Webb opowiada, że od początku planem było stworzenie spójnego kinowego uniwersum. W filmie zobaczymy wiele wzmianek na temat tego, co czeka nas w trzeciej i czwartej części, aczkolwiek nie chce wdawać się w szczegóły. Obiecuje fanom, że Electro będzie fantastycznym superłotrem - ma być przerażający i charyzmatyczny. Zapowiada ogromny spektakl - m.in. zdradza, że będzie dużo zniszczeń w Times Square.
Zapytano go o to, jak pracował nad drugą częścią z tyloma superłotrami (Vulture, Goblin, Rhino i Electro), by jednocześnie nie powtórzyć błędów "Spider-Mana 3" Sama Raimiego. Podkreśla, że głównym superłotrem filmu jest Electro. Opowiada, że niektórzy z nich nie zaczynają w filmie jako czarne charaktery. Bardziej polega to na stworzeniu podbudowy łotrów pod kolejne części; zasugerowaniu, że ta osoba będzie wkrótce niebezpieczna. Będą to zaledwie role epizodyczne. Obiecuje, że zobaczymy Rhino z rogiem na głowie tak jak w komiksach, ale nie zostanie on pokazany na panelu, gdyż spece od efektów jeszcze nad nim pracują.
Opowiada także o mocy Electro. Gdy go się dotknie, momentalnie poraża ogromną mocą prądu. To jest wymagający przeciwnik dla Spider-Mana, który nie może polegać na utartych taktykach. Webb oraz Shailene Woodley odnieśli się do usunięcia Mary Jane Watson. Oboje podkreślają, że zostało to poczynione z przyczyn fabularnych i nikt nie ma zamiaru szukać innej aktorki do tej roli.
Premiera w przyszłym roku.