Chwalebnym zwyczajem wielu reżyserów, gdy bierze się za adaptację dzieł sir Arthura Conan Doyle'a, stara się dochować wierności oryginałowi. Zarówno jeśli chodzi o ramy czasowe (XIX w.), jak i o obyczaje, styl wysławiania i ubierania się – często po najdrobniejsze detale bez których postać Sherlocka Holmesa i jego towarzysz dr Watsona wydaje się mało wiarygodna widzowi. W związku z tym trochę sceptycznie podeszłam do pomysłu Marka Gatissa i Stevena Moffata, by umieścić akcję we współczesnym Londynie. Sherlock bez fajki i charakterystycznego kraciastego płaszcza? Okazuje się, że nie jest to takie trudne, gdy do realizacji projektu bierze się reżyser taki jak Paul McGuigan (Zabójczy numer). Tym razem wzorem dla reżysera były powieści o Sherlocku Holmesie: "Studium w szkarłacie", "Znak Czterech", "Plany Bruce-Partington".

Grany przez Benedicta Cumberbatcha Sherlock wciąż ma wiele wspólnego z literackim oryginałem. Jest, jak sam to określa, detektywem-konsultantem, do którego policja zwraca się po pomoc, gdy śledztwo utyka w ślepym zaułku. Czasami jednak sam natyka się na frapującą zagadkę, której inni nie dostrzegają – tak właśnie jest z pierwszą wspólną sprawą Holmesa i Watsona, którą jest seria pozornych samobójstw.

[image-browser playlist="" suggest=""]

Paul McGuiga

n jest zdumiewająco wszechstronnym reżyserem. Ma już na swoim koncie zarówno filmy obyczajowe (Wicker Park), jak i thrillery (Zabójczy numer) oraz science-fiction (Push) - każdy z nich zawiera element sensacyjny. Sherlock jest jego debiutem w świecie seriali i jest to debiut znakomity. Choć każdy z odcinków stanowi odrębną całość, wszystkie razem tworzą niezwykłą historię, która od pierwszej chwili wciąga widza, wręcz domagając się jego niepodzielnej uwagi. Reżyserowi udało się pokazać tytułowego bohatera, jako człowieka, w zupełnie nowym świetle, a zarazem jako dokładnie takiego samego detektywa.

Serial zwraca uwagę zwłaszcza od strony wizualnej. W ujęcia zostały zręcznie wplecione wskazówki, na których swoje wnioski opiera Holmes. Te sekwencje sprawiają nieomalże wrażenie, że zostały zapożyczone z gry komputerowej – podpisane elementy sceny zbrodni, teksty SMS-ów, przebijająca na główne ujęcie mapa dają widzowi wrażenie wirtualnego uczestnictwa w obserwowanej akcji. Przy całej nowoczesności obrazu uwagę zwraca muzyka, skomponowana przez Davida Arnolda i Michaela Price'a. Jako jedyna nawiązuje do XIX – wiecznego schematu Sherlocka – instrumentalne, charakterystyczne utwory, które równie dobrze mogłyby pojawić się w którejkolwiek wcześniejszej wersji przygód detektywa, tutaj, poprzez kontrast, jeszcze bardziej zwracają uwagę i budują napięcie.

[image-browser playlist="" suggest=""]



Wielkie brawa należą się również za dobór obsady. Nie byłam przekonana, czy wybór Benedicta Cumberbatcha do roli Holmesa jest trafny. Jest to aktor o specyficznej chłodnej urodzie, który na pierwszy rzut oka sprawia niemalże wrażenie nastolatka. Okazał się jednak godny swoich poprzedników: w jego wykonaniu Sherlock Holmes jest tak angielski, jak to tylko możliwe, i równie błyskotliwy. Jego bohater jednak zyskuje kilka nowych cech: sprawia wrażenie trochę dziecinnego (np. strzelanie do ścian – bo się nudzi), obojętnego wobec uczuć innych, a nawet trochę nieludzkiego. Na osobną uwagę zasługuje towarzysz Holmesa, dr Watson, sportretowany przez Martina Freemana. Stworzył on postać twardo stojącą na ziemi, łączącą błyskotliwego detektywa z resztą ludzkości, i zrobił to z wielką starannością. Z pozostałych zasługujących na uwagę aktorów warto wymienić rolę Uny Stubbs jako pani Hudson i Ruperta Gravesa jako inspektora Lestrade’a, którzy stanowią okazjonalny, trochę komediowy, przerywnik.

"Sherlock" to przykład wykonanego z dbałością o widza, atrakcyjnie zrealizowanego tematu, który, zdawałoby się, został już do reszty wyeksploatowany. Jest to świeże spojrzenie na jedną z większych ikon kultury masowej, podane w sposób atrakcyjny dla widza i dający do myślenia. Zdecydowanie polecam, nie tylko wielbicielom wiktoriańskiego detektywa, ale także każdemu, kto chce obejrzeć inteligentny i nowatorski kryminał.

Autorka tekstu: rumiko (fdb.pl)

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj