W sieci pojawiły się pierwsze recenzje serialu Siły kosmiczne od Netflixa. Są one mieszane.
Siły Kosmiczne to nowy serial komediowy Netflixa oparty na prawdziwym programie kosmicznym prezydenta Donalda Trumpa, który ma za zadanie stworzyć szóstą, główną dywizji amerykańskiej armii. Jego bohaterem jest Mark R. Naird (Steve Carell), zasłużony pilot i generał najwyższego stopnia marzący o objęciu dowodzenia nad Siłami Powietrznymi USA. Ku swojemu zaskoczeniu ma jednak stanąć na czele nowo utworzonego szóstego rodzaju armii, czyli Sił Kosmicznych. W sieci pojawiły się pierwsze recenzje serialu. Na ten moment w serwisie Rotten Tomatoes produkcja na 26 recenzji ma 50 procent pozytywnych opinii krytyków ze średnią oceną 6,5/10.
Na plus krytycy zgodnie uznają świetne kreacje Steve'a Carella i Johna Malkovicha w głównych rolach. Panowie wytworzyli bardzo dobrą dynamikę między swoimi bohaterami. Jednak przy okazji pojawia się tu minus serii, bowiem według dziennikarzy wielcy komedii tacy jak Lisa Kudrow czy Jane Lynch dostają za mało czasu na ekranie, a nowi aktorzy i aktorki z ogromnym potencjałem nie są wykorzystywani jak należy w tej historii. Krytycy zauważają również, że jeśli chodzi o humor to obok wielkich scen znajdą się scenariuszowe głupotki, wszystko jest bardzo powtarzalne, przez co odcinki mogą się zlewać w jedno w czasie oglądania, a program kosmiczny, z którego mieli żartować twórcy potraktowali bardzo łagodnie, bez charakterystycznego dla siebie pazura. Natomiast w pozytywnych recenzjach zauważono, że gdy serial nie porusza poważnych tematów, a skupia się na choćby wprowadzaniu głupich pomysłów prezydenta rodem z science fiction, to wszystko jest naprawdę zabawne.
Siły Kosmiczne - premiera serialu 29 maja na platformie Netflix.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h