Nasz specjalny wysłannik na CAMERIMAGE 2014 - Mateusz Mentlewicz - na gorąco relacjonuje nam przebieg festiwalu i kolejne premiery, które ma okazję obejrzeć. Jak to zwykle bywa jedne filmy bardzo przypadają mu do gustu, inne już niekoniecznie. Śledźcie z nami jak w opinii Mateusza wyglądają kolejne filmy. Zapraszamy do relacji z piątego dnia festiwalu.
[image-browser playlist="580009" suggest=""]
Desert dancer - Iran to piękny i ogromny kraj, który jako pierwszy uchwalił kartę praw człowieka oraz jest naturalnym spadkobierca cywilizacji perskiej. To jednak nic w porównaniu z porządkiem jaki tam panuje - otóż taniec jest wrogiem porządku i jest zakazany, a heroina jest pół-legalnie dystrybuowana przez rząd w nadziei, ze ukoi bol wolności... Afshin zupełnie tego nie rozumie i walczy jak Billy Elliott o swoje prawo do wyboru drogi życiowej - ryzykując życie swoje i przyjaciół ze studiów zakłada tajna grupę taneczna, a za scenę obiera nieskończone pustynne piaski. Na tym jednak podobieństwa się kończą, choć film chwyta za serce i przeraza brutalnością oficjalnych i nieoficjalnych metod tłumienia demokratycznych zrywów. Nie porywa gra aktorska, sekwencje taneczne nie zapadają w pamięć, a cala historia jest dość znacznie spłaszczoną i pozbawiona głębi. Niestety zdjęcia również nie niosą całości i nie są w stanie oddać rytmu tętniącego perskiego ducha. Bez wątpienia najmocniejsza karta przetargowa tego filmu jest Freida Pinto... Warto jednak film obejrzeć, żeby wesprzeć młodych Irańczyków w ich walce o wolność i pokazać choć niewidoczny gest wolności - palce ułożone w wiktorie!
Czytaj więcej: Relacja z pierwszego dnia CAMERIMAGE
[image-browser playlist="580010" suggest=""]
Środa dzień etiud - etiudy bywają różne, ale najważniejsze, żeby były jakieś i po obejrzeniu dzisiaj czterech z nich jestem mile zaskoczony. Rok temu miałem zgoła odmienne emocje i bliżej mi było do płaczu niż śmiechu. Co najważniejsze i napawa mnie ogromna duma to, ze najlepsza z etiud okazała się polska produkcja "Mocna kawa nie jest zła" czyli polska fraszka na ojca i syna. Świetna obsada, genialna oprawa muzyczna i płynne zdjęcia stworzyły urocze widowisko! I tak trzymać, bo najważniejszy jest dobry i przede wszystkim prosty pomysł a jeśli do tego jeszcze dodamy możliwości budżetowe w Polsce i za granicą to aż serce rośnie, bo można się spodziewać wysypu kolejnych naprawdę świetnych produkcji w nadchodzących latach...
Czytaj więcej: Relacja z drugiego dnia CAMERIMAGE
[image-browser playlist="580011" suggest=""]
Lśnienie - film, który jest marka w sobie i przedstawienia nie wymaga, można posumować tylko w jeden sposób - majstersztyk operatorski i realizacyjny z wybitna gra Nicholsona, mistrzowska reżyseria Kubricka i pełna grozy oprawa muzyczna Pendereckiego. Z biegiem czasu niektóre sceny mogą wydawać się lekko przykurzone, ale klimat pozostaje niezmiennie fantastyczny... I tak oto już piaty dzień festiwalu dobiega końca, a apetyt na doświadczenia wizualne ciągle nienasycony
Czytaj więcej: Relacja z trzeciego dnia CAMERIMAGE
Czytaj więcej: Relacja z czwartego dnia CAMERIMAGE
Zapraszamy na relacje z kolejnych dni festiwalu.