Bracia Duffer będą jednak musieli zmierzyć się w sądzie z człowiekiem, który twierdzi, że ukradli mu pomysł na serial.
Stranger Things to hitowy serial Netflixa, który w lipcu powróci z 3. sezonem. Wiosną ubiegłego roku wokół produkcji zrobiło się głośno za sprawą pozwu, jaki do sądu złożył Charlie Kessler - mężczyzna oskarżył twórców serialu o plagiat, twierdząc, że pomysł na tę produkcję ukradli od niego. Jak mówił, w 2014 roku przedstawił braciom Duffer swój pomysł na serial
The Montauk Project inspirowany jego wcześniejszym filmem krótkometrażowym (o rządowych eksperymentach, z motywami takimi jak zaginięcie dziecka, gliniarz z trudną przeszłością, tajemnicza konspiracja w bazie wojskowej, eksperymenty na dzieciach i wreszcie potwór, który wydostał się z innego wymiaru). Kessler miał przekazać braciom Duffer różne materiały, by się z nimi zapoznali, a już rok później podpisali oni umowę z Netflixem i zaczęli realizować
Stranger Things. Bracia Duffer od samego początku zaprzeczyli, by ich serial był plagiatem - jak mówili, mają szereg dowodów na to, że pomysł narodził się w ich głowach na długo przed poznaniem Kesslera. W ich obronie wypowiadali się także prawnicy.
Bracia Duffer złożyli wniosek do sądu o odrzucenie pozwu, jednak został on odsunięty i twórcy serialu będą musieli udowodnić swoje racje na pierwszym procesie, który odbędzie się 6 maja. Jako powód odrzucenia wniosku podano brak dowodów umożliwiających potwierdzenie wersji Braci Duffer. W trakcie procesu zostaną porównanie podobieństwa obydwu projektów. Rzecznik Netflixa powiedział w środę, że twórcy mają pełne wsparcie koncernu.
S. Michael Keman, prawnik Kesslera twierdzi, że teraz po decyzji sądu można przestać wierzyć w nonsensy promowane przez Braci Duffer i Netflixa, że pozew jego klienta nie ma żadnej wartości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h