Włodarze Asylum odpowiadają na pozew, mówiąc, że "American Battleship" promowali przez rok, a podczas tego czasu studio Universal nie wyjawiało swoich obaw. Twierdzą, że pozew związany jest z bardzo mieszanymi recenzjami filmu "Battleship", który ma zapobiec kompletnej porażce w box office. Nazywają to "zasłoną dymną" i doceniają ich wysiłki, które rozreklamują ich film.
Dyrektorzy Asylum są jednak w błędzie, bo pomimo przeciętnych recenzji "Battleship" bije rekordy popularności w kinach na całym świecie i na pewno bez problemu zwróci im się budżet 100 mln dolarów.
54-stronnicowy pozew dotyczy łamania praw autorskich i reklamowania filmu w sposób identyczny jak "Battleship" (prawie takie same plakaty, montaż zwiastunów itd.). Został złożony 20 kwietnia, czyli w dniu, kiedy "Battleship" zadebiutował w większości krajów na świecie, w tym w Polsce. Producenci z Universala twierdzą, że w wielu elementach film po prostu jest tanią wersją ich widowiska. "Battleship" w USA zadebiutuje 18 maja, a "American Battleship" 22 maja na DVD.
Żądają zniszczenia wszystkich materiałów reklamowych filmu i zadośćuczynienia w postaci kilkudziesięciu milionów dolarów. Działania studia Asylum nie są niczym nowym - znani są od lat na całym świecie z robienia tanich wersji popularnych hitów, które oscylowały na granicy plagiatu. Wystarczy przypomnieć takie filmy jak "Paranormal Entity", "Titanic 2", "2012: Ice Age" czy "Battle of Los Angeles".
[video-browser playlist="628936" suggest=""]