Potwór z bagien to nowy serial komiksowy DC Universe, który nieoczekiwanie został skasowany po pierwszym sezonie. Informacja trafiła do sieci niedługo po tym, jak wyemitowano pierwszy odcinek serialu, co bardzo zdezorientowało widzów, tym bardziej, że pilotowy epizod zbierał dobre recenzje.
Początkowo wyjaśniano, że miało to związek z korporacyjnymi zmianami na szczycie - niedawno AT&T przejęło Time Warner, do którego należy Warner Media, planujące własną platformę VOD. Pojawiły się wątpliwości, czy w tej sytuacji platforma DC Universe w ogóle przetrwa. Serialowi zaszkodziło to, że bardzo szybko stracił wiarę i sympatię osób decyzyjnych - nie podobał im się jego poziom, gra aktorów i zbyt duży budżet. Wśród innych powodów wymieniano też fakt, że sytuacja miała związek z konfliktem za kulisami - niektórzy z ekipy chcieli stworzyć serial komiksowy osadzony w klimacie horroru, zaś inni myśleli o proceduralu kryminalnym, gdzie każdy odcinek opowiadałby o innej sprawie.
Teraz dziennikarze portalu Deadline doszli do jeszcze jednego powodu, który mógł warunkować decyzję o kasacji Swamp Thing. Jak się okazuje, problem mógł pojawić się już na płaszczyźnie budżetowej - chodzi o rabaty, jakich ekipa oczekiwała za kręcenie zdjęć w Karolinie Północnej, objętej specjalnym programem podatkowym. Tak przynajmniej twierdził John Gholson, scenarzysta i rysownik, który na swoim koncie na Twitterze próbował wyjaśnić zawiłą sytuację. Okazuje się, że Warner Bros. oczekiwało, iż za każdy odcinek serialu otrzymają takie same pieniądze - 4,9 mln dolarów. Oznaczałoby to, że Karolina Północna dorzuciłaby się do budżetu serialu środkami w wysokości 40 mln dolarów, co było na rękę Warner Bros. Okazuje się jednak, że doszło do nieporozumienia, które tłumaczy się prawdopodobnym błędem urzędnika - North Carolina Film Office ma ograniczony budżet na udzielanie takich zniżek (dysponują sumą 31 mln dolarów rocznie) i z ich strony nigdy nie było mowy o dotacji w wysokości 40 mln dolarów. Jak mówi Guy Gasser z zarządu: