Roland Emmerich jest w trakcie promocji filmu Independence Day: Resurgence. Podczas jednego z wywiadów udzielonego portalowi Empire wyjawił, jaki mieli pomysł w 2001 roku. Był to jeden z pierwszych, jakie brali pod uwagę, ale ostatecznie został on wyrzucony do kosza.
- Było to po 11 września 2001 roku. Razem z Deanem chcieliśmy stworzyć film o pokoju, ale nic w tym nie działało. W aktualnym sequelu jest z tego jakiś element, ale tamta wersja opowiadała tylko o pokoju. Przez przypadek zestrzeliliśmy kosmitów i na końcu lądują oni przed Białym Domem i mówią: "przybyliśmy w pokoju" i koniec. Był to jednak zbyt słaby pomysł i nie chcieliśmy go realizować. Nie miał on klimatu Dnia Niepodległości - tłumaczy reżyser.
Zobacz także: Zwiastun Dnia Niepodległości 2 Wyjawia też, że nigdy nie planowali realizacji kontynuacji filmu Independence Day, bo zawsze tworzyli tamto widowisko jako zamkniętą opowieść. Po latach jednak zdał sobie sprawę, jak ważną rolę odgrywa jego film w popkulturze. Często też był pytany o sequel przez włodarzy studia 20th Century Fox. I dlatego po 20 latach w końcu to zrobili, ale podkreśla, że nie jest to tradycyjny sequel. Premiera w USA i w Polsce już 23 czerwca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj