The Wall Street Journal opublikował ciekawe informacje o kulisach serii Szybcy i wściekli. Okazuje się, że aktorzy mają określone oczekiwania, by wyglądać na ekranie na twardzieli.
Szybcy i wściekli to kino akcji, gdzie nie brak twardzieli na ekranie. Okazuje się, że każdy z nich ma określony oczekiwania wobec zasad scen walki, by utrzymać swój wizerunek ekranowych twardzieli. The Wall Street Journal twierdzi, że jest to po to, bo nie chcą wyglądać na ekranie na mięczaków.
Vin Diesel swego czasu wprowadził określony system, który liczy ilość ciosów w scenach walki. Po to, by Dominic Toretto nie był za bardzo pobity oraz nigdy nie przegrał. Dziennikarze twierdzą, że po czasie ten plan jednak został porzucony, bo był zbyt skomplikowany. Diesel jednak dba o to, by jego postać zawsze dostawała mniej ciosów i dba o to producentka i zarazem jego młodsza siostra. Może przyjąć określoną liczbę uderzeń w scenie walki.
Natomiast
Jason Statham ustalił ze studiem określone granice tego, jak bardzo jego postać może zostać pobita na ekranie. Podobno aktor wpada do montażowni, by dać swoje uwagi na temat scen walki. Natomiast
Dwayne Johnson stawia a równowagę - jeśli dostaje łomot, chce oddawać taką samą liczbę ciosów. Dziennikarze wspominają też o scenie z filmu
Szybcy i wściekli 8, w której postać Hobbsa miała leżeć przy stopach Torreto. Johnson nalegał, by jego postać przynajmniej siedziała.
Powody tego typu działań dbających o wizerunek ekranowych twardzieli nie są znane. Wall Street Journal zwraca uwagę, że nic takiego nie ma w scenach walk kobiet, których tego typu zagrywki nie interesują.
Oczywiście nikt z ekipy filmowej nie potwierdza tych zakulisowych doniesień.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h