Za kamerą filmu Robin Hood stoi Otto Bathurst. W rozmowie z EW.com zapowiada kompletnie inną interpretację klasycznego bohatera, która pokaże coś, czego widzowie jeszcze nie widzieli.
- Nie stajesz się legendą na następne 800 lat, jeśli tylko ukradłeś kilka woreczków złota bogatym ludziom i dałeś je biednym. W mojej interpretacji Robin Hood jest prawdziwym wojskowym rewolucjonistą i anarchistą. Człowiekiem, który myśli o wolności i poszukuje prawdy. Gdy wgłębiałem się w tę historię, stało się dla mnie jasne, jak ona jest ważna w kontekście tego, co obecnie dzieje się w społeczeństwie - tłumaczy reżyser.
fot. EW.com
Egerton przyznaje, że gdy zaproponowano mu rolę, nie był jakoś pozytywnie nastawiony. Gdy jednak reżyser zdradził mu, że film będzie stworzony tak, że trudno będzie związać go z kulturą średniowieczną, jego zainteresowanie się zwiększało. Zdradza, że pierwszy akt pokazujący krucjaty w Syrii może porównać do filmu The Hurt Locker. Trudno jednak stwierdzić, w jakim kontekście aktor użył tego porównania. W obsadzie są też Jamie Foxx (Mały John) i Eve Henson (Marian). Premiera w 2018 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj