Wszystko wskazuje na to, że dyskusja władz stacji FOX z dziennikarzami odbędzie się głównie na ten temat. Terra Nova i Dr House to bowiem dwa dramaty niepewne swojej przyszłości. Oczywiście nie zabraknie pytań dotyczących Fringe, jednak jego sytuacja już drugi rok z rzędu jest taka sama.
Producenci obu emitowanych w poniedziałkowe, jesienne wieczory seriali wierzyli, że ich seriale otrzymają nowe sezony jeszcze przed końcem 2011 roku. Twórca Doktora House'a - David Shore zapowiedział nawet, że potrzebuje więcej czasu by odpowiednio zakończyć serial i liczy przynajmniej na jeszcze jeden, finałowy sezon.
FOX jednak nie ma zamiaru się spieszyć. Aby wyrobić się na jesień 2012, produkcja ewentualnego 2. sezonu Terra Nova nie musi zaczynać się szybciej niż w kwietniu. Dlatego też władze stacji zwlekają z decyzją. Niespecjalnie to jednak dziwi, bo przecież z czterech nowych dramatów FOXa, które swoją premierę mają mieć w sezonie 2011/12, aż trzy (Alcatraz, The Finder, "Touch") wciąż czekają na debiut.
Więcej wiadomo będzie pod koniec miesiąca, kiedy Alcatraz i The Finder będą miały swoją premierę, a władze FOXa zobaczą też, jak widownia zareaguje na powrót do telewizji Kiefera Sutherlanda. Jeszcze w styczniu wyemitowany zostanie przedpremierowo pilotowy odcinek "Touch" (właściwa premiera w marcu).
Wszystko wskazuje na to, że z debiutanckich seriali przetrwają dwa lub trzy z najwyższą oglądalnością. Jeśli nowości będą miały lepszą bądź porównywalną oglądalność do Doktora House'a, to na pewno będą bardziej faworyzowane przez władze stacji. Dodatkowym problemem przy kontynuacji serialu Shore'a jest przedłużenie kontraktu z Hughem Lauriem, który za odcinek zgarnia 700 tys. dolarów i jest najlepiej zarabiającym aktorem w serialach dramatycznych.