Po tym, jak Terry Gilliam przegrał w sądzie z jednym z producentów, nie było pewne, czy film Człowiek, który zabił Don Kichota wejdzie planowo do dystrybucji. Teraz reżyser zapewnia, że jest o to spokojny.
W zeszłym miesiącu zakończyła się długa batalia sądowa o prawa do filmu
The Man Who Killed Don Quixote. Terry Gilliam, reżyser projektu, przegrał w sądzie z producentem Paulo Branco, który w wyniku rozprawy otrzymał pełnię praw do filmu (o czym informowaliśmy
tutaj). Po zamknięciu sprawy, Branco zarzekał się, że żąda odszkodowania od reżysera, ale i od wszystkich, którzy pracowali nad - jego zdaniem - nielegalnym filmem. Początkowo nie wiadomo było, czy produkcja w ogóle zostanie wyświetlona w Cannes, ponieważ producent zamierzał zdjąć ją z dystrybucji. Koniec końców film jednak miał swoją premierę, ale wciąż nie potwierdzono ostatecznie, co z jego dystrybucją kinową.
Teraz
Terry Gilliam odnosi się do sytuacji sprzed miesiąca i zapewnia, że wszystkie sprawy jakie toczą się wokół produkcji, nie będą miały wpływu na pokazy w kinach. Potwierdza, że groźby Branco mogły wystraszyć wielu dystrybutorów (z umowy o pokazach w kinach wycofał się między innymi Amazon, a przed zarząd Festiwalu Karlove Wary również miał duże opory przed wyświetlaniem filmu podczas pokazów), jednak utrzymuje, że to wciąż tylko słowa. Mało tego - wbrew informacjom z zeszłego miesiąca - Gilliam twierdzi, że wciąż posiada prawa do produkcji, co może oznaczać, że sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Jak mówi:
Film będzie dystrybuowany w Holandii i Belgii. Myślę, że wpływ na to miało Cannes. Paolo pozwolił sobie na zbyt wiele mówiąc, że zakaże festiwalom wyświetlania produkcji... Na razie wszystko układa się po myśli, chociaż w pewnym momencie rzeczywiście przestraszył wielu ludzi (...). Sąd paryski nie orzekł tak całkowicie na korzyść Branco. Bo nie zmieniło to pierwszych ustaleń w kwestiach stricte technicznych. Prasa mówi, że utraciłem wszystkie prawa - to nie jest prawda, bo ja jestem reżyserem, a prawa należą do producentów. Dla przykładu, Jeremy Thomas jest w posiadaniu praw do scenariusza.
Gilliam dodaje, że toczące się spory wokół produkcji prowadzą do ciągłej i ogólnej frustracji, jednak dodaje, że robiąc film o Don Kichocie, należało się spodziewać walki z wiatrakami.
Będziemy informować o rozwoju sprawy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h