Gwiezdne Wojny: Akolita to pierwszy projekt Gwiezdnych Wojen, który całkowicie odetnie się od Gwiezdnej Sagi i okresu, w którym rozgrywa się jej akcja. Historia ma miejsce w czasach Wielkiej Republiki, czyli okresu, który jest rozbudowanym multimedialnym projektem Lucasfilmu. Mamy opowieści osadzone w tym okresie, które opowiadane są w komiksach i książkach. The Acolyte będzie pierwszą produkcją z Wielkiej Republiki. Serial rozgrywa się 100 lat przed wydarzeniami z Mrocznego widma.

The Acolyte - co oznacza tytuł?

Słowo "akolita" lub "akolitka" (bo w centrum serialu mamy bohaterkę) w uniwersum oznacza osobę uczącą się Ciemnej Strony Mocy. Tak jak Jedi mieli Padawanów, tak Sithowie mieli akolitów. Leslye Headland, showrunnerka i twórczyni serialu, nie mówi, czy tytuł dosłownie do tego się odnosi, ale tłumaczy, że pewnym punktem wyjścia są dla niej słowa Mace'a Windu z prequeli o tym, że Sithowie nie mogli ponownie się pojawić bez wiedzy Jedi, na co Yoda mu odpowiedział, że trudno dostrzec to przez Ciemną Stronę Mocy. Dlatego Headland zaczęła zadawać sobie pytania: jak to wyglądało i kto praktykuje Ciemną Stronę Mocy? Jak to mogło się rozwinąć do sytuacji w Mrocznym widmie? Tym samym wydaje się to potwierdzeniem, że The Acolyte to historia o Sithach.
- Jak mogliśmy dojść do momentu, w którym Mroczny Lord Sithów zinfiltrował senat i nikt z Jedi go nie wyczuł? Co poszło nie tak? Jakie scenariusze doprowadziły do tego wydarzenia? Tak opisuje okres akcji mojego serialu przyjaciołom, zwłaszcza tym, którzy nie siedzą w Gwiezdnych Wojnach.
Podkreśla, że świat wygląda inaczej 100 lat przed wydarzeniami z części I. 
- "Dawno, dawno temu" staje się czymś bardziej futurystycznym. Tworząc ten świat, poruszamy koncept samego George'a. Im dalej się cofasz, tym wszystko wygląda bardziej ekscytująco, elegancko i interesująco.
Pada porównanie do czasów Cesarstwa Rzymskiego, które było zaawansowane technologicznie, kulturalnie. Był to światły okres, po którym wszystko poszło w złą stronę i zaczęły się Wieki ciemne. Wielka Republika, jak sama twórczyni wskazuje, to złote czasy dla galaktyki.
Kultowi Sithowie z gry Knights of the Old Republic / fot. materiały prasowe

The Acolyte - inspiracje

Jest świadoma, że George Lucas, tworząc Gwiezdne Wojny, inspirował się westernami oraz filmami samurajskimi Akiry Kurosawy. Jej inspiracje jednak są ciut inne. Przyznaje, że inspiruje się kinem sztuk walki, również podgatunkiem zwanym Wuxia. Wspomina o klasykach braci Shaw czy Kinga Hu - Napij się ze mną czy Dotyk zen
- W tych filmach wojownicy mieli misje, które były głęboko osobiste. Byli ludźmi, których ich zdaniem spotkała niesprawiedliwość i chcieli to naprawić - wspomina.
Lesley Headland jest też gigantyczną fanką Star Wars, która czytała wszystkie książki i komiksy ze starego kanonu, zwanego Expanded Universe (obecnie Legendy), co udowodni w swoim serialu. Inspiruje się też książkami, grami  i komiksami, które są tak ważne dla fanów. Tak o niej mówi szefowa Lucasfilmu:
- Ona jest gigantyczną fanką Star Wars. Leslye zna wszystko. Przeczytać milion książek z EU. Czerpie z tego rzeczy, których jeszcze nikt nie poruszył na ekranie.
Sama Headland przyznaje, że jak wielu fanów zaczynała od... fanfiction, czyli fanowskich historii osadzonych w świecie Gwiezdnych Wojen.
- Moje pierwsze doświadczenie z pisaniem było tworzenie fanfików. Byłam wówczas zainspirowana książką Dziedzic Imperium Timothy'ego Zahna. Inspirowałam się sesjami gier RPG, w które grałam z przyjaciółmi. Po nich wracałam i pisałam, odpowiadając sobie na pytanie: "co by było, gdyby moja postać miała inną historię? Co wówczas by zrobiła"? 
Headland przyznaje, że wszystko było jej pomysłem. Podczas pierwszej rozmowy z Kathleen Kennedy i ekipą Lucasfilmu to ona zaproponowała im, aby osadzić historię w nowym okresie, który na ekranie jeszcze nie był pokazywany. Co ciekawe, dopiero podczas rozmowy przedstawiającej wizje showrunnerki Headland dowiedziała się, że Lucasfilm ma multimedialny plan wprowadzenia historii z Wielką Republiką.
fot. Egmont

The Acolyte - złoczyńcy bohaterami

Potwierdza też, że historia The Acolyte opowiadana jest z perspektywy czarnych charakterów.
- Jeśli chcesz opowiedzieć historię Star Wars z perspektywy czarnych charakterów, najlepszym okresem na to jest czas, gdy ich wrogowie mają przewagę liczebną. To oni są tutaj na przegranej pozycji. Dlatego wybrałam tę epokę.
Przyznaje, że ma wiele swobody, bo nie musi radzić sobie z postaciami związanymi ze Skywalkerami. Tworzenie czegoś związanego z Oryginalną Trylogię jest według niej przerażające. - Nie ma tylu pieniędzy, aby przekonać mnie do zrobienia czegoś w czasach Luke'a Skywalkera. Odpowiadam od razu: "nie, dziękuję". To zbyt intensywne. Z tym postaciami wiąże się za dużo ikonografii i zbyt duże natężenia emocji. The Acolyte - data premiery serialu nie została jeszcze ustalona. Projekt powstaje dla Disney+.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj