The Batman 2 to kontynuacja filmu o Mrocznym Rycerzu z Robertem Pattinsonem w roli głównej. Nowe plotki wskazały na pojawienie się nowych postaci, ale zostały szybko zdementowane przez Jamesa Gunna.
The Batman Part II to zaplanowana na 2025 rok kontynuacja hitu komercyjnego i krytycznego z 2022 roku z Robertem Pattinsonem w roli głównej i Mattem Reevesem odpowiedzialnym już nie tylko za sam scenariusz i reżyserię, ale też zaplanowanie oddzielnego, małego uniwersum skupionego na postaciach związanych z Mrocznym Rycerzem, które nie należy do większej całości nowego DCU. Od momentu zapowiedzi drugiej części w internecie pojawiło się wiele spekulacji na temat potencjalnych złoczyńców oraz pomocników dla Batmana. Nowa plotka od Daniela Richtmana, którego informacje często w przeszłości się sprawdzały, sugeruje pojawienie się kilku nowych twarzy.
Rzetelny insider, którego wieści i tak trzeba traktować z pewną dozą ostrożności, wskazuje na to, że w kontynuacji pojawi się Robin, a konkretnie Dick Grayson. Byłby to pierwszy aktorski występ tej postaci w pełnometrażowym filmie o Batmanie od czasów (nie)sławnego Batman i Robin z Georgem Clooneyem. W ostatnim czasie wiele źródeł wskazywało na możliwość pojawienia się słynnego pomocnika Mrocznego Rycerza w kontynuacji. Według nich byłby on nastolatkiem, trzynastoletnim chłopcem. Druga z przekazanych przez Richtmana wieści dotyczy złoczyńcy, który stanie przeciwko Bruce'owi Wayne'owi. Według insidera byłby to znany z komiksów Hush, czyli Thomas Elliot, bliski przyjaciel Bruce'a z młodości. Co ciekawe - easter eggi związane z tą postacią pojawiły się już w filmie z 2022 roku.
The Batman 2 - James Gunn dementuje plotki
Ta sytuacja to też kolejny raz, gdy pojawiają się plotki wymyślone przez innych i fałszywie opatrzone nazwiskiem Richtmana, żeby podbić im wiarygodność. Jedna z nich wskazywała na to, że w drugiej części przygód Batmana pojawią się tacy złoczyńcy jak Scarecrow, Profesor Pyg i Clayface i dołączą do powracającego Gordona, Kobiety Kot i Pingwina. Zarówno te informacje, jak i ta od Richtmana, zostały jednak zdementowane przez samego Jamesa Gunna, co nie jest niczym nowym.