The Crown jest popularnym serialem platformy Netflix, który opowiada o panowaniu królowej Elżbiety II, a jego akcja rozgrywa się od śmierci jej ojca do czasów obecnych. Brytyjski rząd oczekuje od platformy streamingowej, że ta wyraźnie zaznaczy, iż serial jest fikcją, o czym pisaliśmy kilka dni temu. Sekretarz ds. Kultury, Oliver Dowden, napisał w tej sprawie specjalny list. Serwis odrzucił prośbę. W oświadczeniu, które otrzymał serwis Deadline, Netflix wyjaśnia, że The Crown zawsze był serialem fabularnym, a te - nawet, jeśli są oparte na wydarzeniach historycznych - z założenia zawierają elementy fikcji, z czego subskrybenci Netflixa doskonale zdają sobie sprawę.
Mamy pewność, że nasi członkowie rozumieją, iż jest to dzieło fikcyjne, które jest w dużej mierze oparte na wydarzeniach historycznych. W związku z tym nie mamy planów - i nie widzimy potrzeby - dodania jakichkolwiek wyjaśnień.
W 4. sezonie produkcji lata 70. XX wieku zbliżają się ku końcowi. Królowa Elżbieta i pozostali członkowie jej rodziny próbują znaleźć odpowiednią kandydatkę na pannę młodą dla księcia Karola, który mimo ukończenia 30 lat nadal pozostaje nieżonaty. Sprawa jest najwyższej wagi — chodzi o zabezpieczenie linii sukcesji do tronu. Z kolei Brytyjczycy zaczynają odczuwać skutki kontrowersyjnej polityki prowadzonej przez Margaret Thatcher. Chłodne stosunki między królową a pierwszą kobietą premierem w historii kraju stają się jeszcze bardziej napięte, gdy Thatcher wciąga monarchię w wojnę o Falklandy-Malwiny, wywołując tym samym tarcia we Wspólnocie Narodów. Karol wdaje się w bajkowy romans z młodą lady Dianą Spencer, co pokrzepia serca zmęczonych trudami życia Brytyjczyków. Tymczasem za pałacowymi bramami zaczynają się ujawniać coraz większe podziały.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj