Serwis Variety opublikował na swojej stronie obszerny materiał poświęcony twórcy serialu The Crown, Peterowi Morganowi. Showrunner zabiera w nim głos na temat finałowego, 6. sezonu produkcji, mówiąc m.in. o jej niezwykłej, absolutnie poruszającej ostatniej scenie, którą przerobił już po śmierci Elżbiety II, jak również o ujawnionych przez tabloidy sekwencjach z "duchem" Diany czy szansach na prequel. Z tekstu Variety wyłania się fascynujący obraz człowieka, który poświęcił życie brytyjskiej rodzinie królewskiej, zdając sobie sprawę, że bez niej Wielka Brytania nie byłaby dziś tym, czym jest. 

Duch Diany pojawi się w 6. sezonie The Crown?

Kilkanaście dni temu Daily Mail dotarło do jednej ze scen 6. sezonu, która ma przedstawiać rozmowę księcia Karola z duchem Diany w samolocie przewożącym ciało zmarłej księżnej z Paryża do Londynu - według innych doniesień Diana w tej formie miałaby również objawić się królowej Elżbiecie. Jak prostuje jednak Morgan, sekwencja ta ma być pozbawiona elementów nadnaturalnych:
Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będzie to "duch" Diany w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Ona nadal żyła w pamięci tych, których na tym świecie pozostawiła. Była wyjątkowa, więc to zainspirowało mnie do stworzenia wyjątkowego sposobu jej ukazania. W aspekcie narracyjnym zasługiwała na specjalne potraktowanie. 

"Potężne, niezwykle emocjonalne zakończenie"

Ostatni sezon The Crown został podzielony na dwie części obejmujące lata 1997-2005: pierwsza z nich skupia się na postaci Diany, druga natomiast pokaże dalsze losy Elżbiety i Karola (w tym jego ślub z Camillą Parker Bowles), a także poszerzy wątek zmagających się z publicznymi obowiązkami i traumą powstałą wskutek śmierci swojej matki Williama i Harry'ego. Kulminacją stanie się finałowa sekwencja, która ma wstrząsnąć widzami. Jak przekonuje dyrektorka ds. treści Netfliksa, Bela Bajaria:
Peter wykonał kapitalną pracę, splatając wszystkie wątki w jedną całość i zostawiając nas z mającym potężną siłę sprawczą, niezwykle emocjonalnym zakończeniem. Ono naprawdę odda hołd królowej i całemu jej panowaniu. 
Sam showrunner o rzeczonej scenie mówi tak:
W związku z tym, jak wszyscy głęboko odczuli śmierć Elżbiety II, musiałem znaleźć sposób, w jaki ostatni odcinek poradzi sobie ze śmiercią najważniejszej postaci serialu - pomimo tego, że ta w nim jeszcze nie umarła. 

Diany w The Crown mogło w ogóle nie być

Morgan przyznaje, że nie czytał książki "Ten drugi" autorstwa księcia Harry'ego - nie chciał, by zawarte w niej informacje w jakikolwiek sposób odbiły się na jego sposobie myślenia o finałowym sezonie. Co więcej, na pewnym etapie rozważał, by zminimalizować bądź zupełnie wykluczyć udział postaci Diany w całej historii; showrunner potwierdza, że nawet przez chwilę nie myślał o pokazaniu w serialu wypadku samochodowego, w którym księżna straciła życie.  Twórca The Crown wspomina także początki produkcji, która pierwotnie miała być po prostu filmem fabularnym o wstąpieniu 25-letniej Elżbiety II na brytyjski tron. Pomysł ewoluował jednak do tego stopnia, że już w trakcie pierwszych rozmów z Netfliksem Morgan i Stephen Daldry poprosili platformę o "10-letnie zaangażowanie" i zasugerowali konieczność zmian obsady.

Helen Mirren faktycznie mogła zagrać w serialu 

Showrunner potwierdza, że przez długi czas planowano, by do roli Elżbiety II w The Crown powróciła portretująca ją już w filmie Królowa, Helen Mirren. W stałym kontakcie w tej sprawie z aktorką był dzisiejszy współdyrektor generalny platformy, Ted Sarandos, który w 2015 roku na jednym z włoskich festiwali filmowych spotkał się z nią osobiście. Mirren pozostawała jednak nieugięta, dając do zrozumienia, że nie chce, aby pod koniec życia kojarzono ją tylko z jedną rolą. 

"Wiemy więcej o Williamie i Kate niż o własnych krewnych"

Morgan nie ukrywa, że ma spory problem z faktem, iż tak wiele osób rozlicza jego dzieło z perspektywy historycznej i dokładności przedstawionych na ekranie wydarzeń. Wydaje się, że trafnie diagnozuje on przyczynę takiego stanu rzeczy, mówiąc, iż "brytyjska rodzina królewska funkcjonuje w naszej świadomości niczym pozostająca w ukryciu rodzina":
Wielu z nas wie więcej o Williamie i Kate niż o swoich własnych krewnych. Niezależnie od tego, czy się z tym zgadzają czy nie, wszyscy w Wielkiej Brytanii wykazują w tej kwestii taki sam poziom wrażliwości i przywiązania do tej rodziny - dla scenarzystów i dramaturgów to pole minowe. A jednak rodzimy się także po to, by pisać o królach i królowych. 
Dodając po chwili:
Cała krytyka odnosząca się do stosunku The Crown do prawdziwej rodziny królewskiej pojawia się zawsze przed premierą danego sezonu. Gdy jednak ten się ukaże i ludzie mają szansę go zobaczyć, tego typu głosy milkną. Myślę, że ich autorzy mogą czuć się wówczas głupio. 

Peter Morgan o powstaniu ewentualnego prequela

Twórca serialu wychodzi z założenia, że era takich produkcji telewizyjnych jak The Crown powoli dobiega końca. Jego zdaniem "powinniśmy pielęgnować pamięć o nich, ponieważ to gatunek skazany na wymarcie". Czy jednak Morgan chciałby powrócić do tego świata w ewentualnym prequelu, o którym mówi się od jakiegoś czasu? Sam zainteresowany tak odnosi się do tej kwestii:
Mam pewien pomysł, ale najpierw muszę zająć się kilkoma innymi rzeczami. Byłby tu też potrzebny wyjątkowy zbieg okoliczności i splot pomyślnych wydarzeń. Czy akcja działaby się jeszcze przed czasami Elżbiety II? Tak. Gdybym miał wrócić do The Crown, z pewnością cofnąłbym się w czasie. 
Zapytany o to, czy będzie tęsknił za serialem, Morgan odpowiada słowami serialowej Elżbiety II:
Wszyscy jesteśmy ofiarami naszych rodzin - ale także tymi, którzy przeżyli. 

The Crown - zdjęcia z 6. sezonu 

fot. Netflix
+1 więcej
Pierwsza część 6. sezonu The Crown zadebiutuje na platformie Netflix 16 listopada. Druga - 14 grudnia. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj