Top Gun: Maverick miał mieć premierę w lipcu 2020 roku. Z uwagi na złą sytuację z rozwojem pandemii koronawirusa przeniesiono go na grudzień 2020 roku.  Za kamerą stoi Joseph Kosinski, który wcześniej współpracował z Tomem Cruisem przy filmie Niepamięć.  W rozmowie z Comicbook.com tłumaczy, że kończą film zgodnie z planem i w tym aspekcie nie mają żadnych opóźnień. Kosinski cieszy się, że może z domu finalizować proces postprodukcji, który jest na ostatniej prostej, bo wie, że jeśli projekt byłby na innym etapie, nie byłoby to możliwe. Zdalnie mają wszystko, czego potrzebują, aby dokończyć film i zamknąć wszystkie prace. Wyjaśnia, że Top Gun: Maverick będzie gotowy, tak jakby miał wyjść w lipcu i po prostu przeleży pół roku do swojej światowej premiery. Uważa, że Paramount podjął słuszną decyzję o opóźnieniu premiery, ponieważ jest to film, który trzeba zobaczyć na największym ekranie.  Poruszył też kwestię kontynuacji filmu Tron: Dziedzictwo, który wyreżyserował. Wie, że ciągle o tym się mówi, a widzowie tworzą petycję lub hashtagi w mediach społecznościowych, więc myśli, że koniec końców jest szansa na stworzenie tego sequela. Jego zdaniem ważny jest czas oraz określone elementy, które muszą w odpowiedniej chwili pojawić się w należytym miejscu. Wówczas film może dostać zielone światło, ale nie jest to też takie proste. Jego zdaniem seria Tron ma wielki potencjał i można stworzyć wiele świetnych historii.
fot. materiały prasowe
+5 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj