Cheaterzy są jedną z największych zmór producentów gier komputerowych przeznaczonych do grania w sieci. O ile cheaty stosowane w tytułach dla jednego gracza nie stanowią dla wydawcy większego problemu, gdyż ingerują w doświadczenia pojedynczego użytkownika, to te stosowane w grach wieloosobowych skutecznie zniechęcają uczciwych graczy do dalszej zabawy. A w dobie powszechnie wykorzystywanych mikrotransakcji takie poczynania mogą poważnie odbić się na kondycji finansowej dewelopera. Ubisoft postanowił wydać wojnę gronu gamingowych oszustów. Firma-córka korporacji i3D.net przejęła właśnie GameBlocks, twórców serwerowego oprogramowania FairFight do zapobiegania oszustwom w grach. Przedstawiciele i3D.net zapowiedzieli, że nowe narzędzie antycheaterskie zostanie zintegrowane z platformą ONE Game Hosting wykorzystywaną przez twórców gier klasy AAA do hostowania swoich produkcji. Warto zauważyć, że francuska korporacja wykorzystywała FairFight na długo przed przejęciem GameBlocks. System ten wdrożono m.in. na potrzeby Tom Clancy's Rainbow Six Siege z 2015, znajdziemy go także w wielu grach wydawanych przez Electronic Arts. Przedstawiciele Ubisoftu zapewniają, że dotychczasowi klienci firmy nie zostaną odcięci od oprogramowania i nadal będą mogli korzystać z FairFight w swoich produkcjach. Największą zaletą narzędzia od GameBlocks jest jego niska inwazyjność. System działa po stronie serwera i nie wymaga od gracza instalacji jakiegokolwiek oprogramowania. FairFight wykorzystuje potencjał sztucznej inteligencji do analizy zachowania graczy, dzięki czemu algorytmy w czasie rzeczywistym uczą się nowych sztuczek wykorzystywanych przez cheaterów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj