Być może Jaws, Jurassic Park i E.T. the Extra-Terrestrial nigdy nie osiągnęłyby statusu produkcji kultowych, gdyby nie animatroniki, czyli hydrauliczno-elektroniczne roboty wykorzystywane przez studio Walta Disneya od wczesnych lat 60.  To dzięki nim udało się stworzyć niezwykle realistyczne efekty specjalne bez wykorzystania CGI. Dziś filmowcy coraz częściej odsuwają animatroniki na dalszy plan, zastępując je green screenem oraz obrazem wygenerowanym na ekranie komputera. Jednak inżynierowie Disneya nie chcą odesłać ich na śmietnik historii, znaleźli dla nich znacznie ciekawsze zadanie. Mają wcielić się w rolę kaskaderów pracujących w parkach rozrywki. Dotychczas w Disneylandach widywaliśmy wyłącznie statyczne roboty, które wykonywały proste, zaplanowane ruchy. W oczach pracowników Walt Disney Imagineering Research & Development współczesne animatroniki powinny poruszać się równie dynamicznie co bohaterowie, których odwzorowują. Odwiedzający liczą na to, że Avengersi będą zachowywać się tak, jak ci na ekranie. Projekt Stuntronics ma być odpowiedzią na te oczekiwania. Dziennikarze Tech Cruncha odwiedzili laboratoria Disneya, w których  opracowuje się nową generację animatroników, zdolną do wykonywania pokazów kaskaderskich na żywo. Roboty zostaną wyposażone m.in. w akcelerometry, żyroskopy i laserowe systemy mierzenia odległości, dzięki którym będą w stanie wykonywać niezwykle efektowne akrobacje w powietrzu. Po przebraniu ich w stroje filmowych superbohaterów mają stanowić jedną z głównych atrakcji w Disneylandach. Minie jednak wiele lat zanim w parkach rozrywki na dobre zadomowią się roboty podobne do tych z serialu Westworld. Stworzenie animatroników zdolnych do wykonywania oszałamiających akrobacji nie jest zbyt dużym wyzwaniem, to problem czysto matematyczny. Znacznie trudniej będzie przekonać odwiedzających, że patrzą na prawdziwego superbohatera, a nie dziwacznego robota. Jeśli animatroniki mają odnieść sukces, inżynierowie muszą sprawić, by przypominały człowieka.

"Przekroczyć dolinę niesamowitości"

"Przekroczyć dolinę niesamowitości" - terminem tym określa się uczucie obrzydzenia i niepewności, jakie odczuwamy wobec robotów podobnych, ale nie identycznych do człowieka. Nasz mózg wszczyna alarm, kiedy obserwuje antropomorficzne roboty, które nie zachowują się dokładnie tak jak człowiek. Zbyt precyzyjne, mechaniczne ruchy, niewłaściwa mimika twarzy czy syntetyczna skóra – to wszystko może sprawić, że animatroniki przypominające któregoś z Avengersów lub rycerza Jedi nie zachwycą, lecz przerażą odwiedzających. Projekt Stuntronics wydaje się niezwykle fascynujący, choć na efekty pracy inżynierów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Nie można jednak wykluczyć, że w przyszłości nie będziemy w stanie odróżnić humanoidalnej obsługi parków rozrywki od ich ludzkich współpracowników. Osoby pracujące przy programie Stuntronics otwarcie przyznają, że przekroczenie doliny niesamowitości jest dla nich jednym z priorytetowych zadań na najbliższe lata.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj