Mamy do czynienia z historycznym widowiskiem pełnym akcji, którego fabuła inspirowana jest najnowszymi odkryciami archeologicznymi. W nich też wyjawiono, że rzymskie legiony dotarły do Chin. To był punkt wyjścia do stworzenia historii zbuntowanego legionu, złego Tyberiusza i chińskiego generała, który walczy z najeźdźcą. Za kamerą stanął Daniel Lee, który jest znany z takiego widowiska jak Saam gwok dzi gin lung se gap. Znany jest on z dobrego podejścia do scena akcji i ukazywania rozmachu na ekranie. I nie inaczej jest tutaj, gdzie dostajemy wielkie bitwy oraz sceny walk stojące na dobrym, chińskim poziomie. I nie uczestniczy w nich tylko Jackie Chan. Adrien Brody oraz John Cusack także walczą w pojedynkach na miecze, dając widzom rozrywkę. Fabuła jest prosta, czasem banalna i pretekstowa, ale na tyle ciekawa i wciągająca, że seans stanowi przyjemność. Nie da się jednak ukryć, że to część czysto rozrywkowa jest tym, dla której warto obejrzeć ten film. Walki i rozmach nie pozostawią widzów z rozczarowaniem. Zwłaszcza że pod względem technicznym jest on naprawdę dopracowany: świetne kostiumy, scenografie i dobre podejście do tworzenia widowiskowych scen. Wiele się mówi o tym, że nie jest to typowy chiński film akcji w historycznych realiach. Połączono tutaj stylistykę Wschodu i Zachodu, tworząc dość unikalną, acz ciekawą mieszankę. Nie jest to może najlepszy film historyczny z Chin, ale Dragon Blade to na pewno rozrywka warte czasu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj