Wyobraźcie sobie świat, w którym każde mrugnięcie powieki powoduje apokaliptyczny ból głowy. Zwizualizujcie sobie rzeczywistość, gdzie każdy – dosłownie KAŻDY – jest zadufanym w sobie imbecylem i ignorantem. Rzeczywistość, w której „konieczność istnienia jest nie do zniesienia”.
Znamy to, prawda? Wielu z nas ma w swoim życiorysie chwile, gdy pojawiała się nieodparta potrzeba, aby rzucić wszystko i wyruszyć w Bieszczady. Chwile, gdy w domowym zaciszu układało się plan nuklearnej zagłady, która przyniosłaby definitywny koniec komerycjno-konsumpcyjnego społeczeństwa.
Dla Thoma Payne’a to codzienność. Ten znerwicowany pracownik agencji reklamowej balansuje na granicy depresji i psychozy. Jak sobie z tym radzi? Traktuje wszystko i wszystkich bezlitosnym ostrzem szyderstwa i ironii. Cynizm w jego wykonaniu to prawdziwa brzytwa. Istny „wujek cięta riposta”, który nie zna czegoś takiego, jak poprawność polityczna.
Happyish to serial komediowy, który nie oszczędza nikogo. Żarty ze śmierci dziecka? No problem! Holocaust i Auschwitz – bułka z masłem. Mein Kampf jak podręcznik marketingu? Da się zrobić. Wulgarny seks z postaciami z kreskówek? Dzień jak co dzień. Zmagania Thoma z otaczającą go rzeczywistością to prawdziwe kuriozum. Payne to anarchista, kontestator i wrażliwy artysta spędzający życie w gigantycznej agenci reklamowej, przygotowującej kampanie reklamowe dla samego diabła.
Happyish to doskonały pomysł na zakończenie dnia, w trakcie którego niebezpiecznie wysoko wzrósł nam poziom frustracji i agresji. Po seansie odczujemy prawdziwe katharsis. Nie tylko my nie możemy odnaleźć się w tym brutalnym, bezlitośnie głupim świecie. Thom ma gorzej i jakoś żyje. Jak to robi? Zobaczcie sami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h