A przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta: firmie zwyczajnie nie opłaca się tworzyć nowej marki, porzucając ją następnie po wydaniu jednej tylko gry. Key twierdzi, że produkcja nowych tytułów jest po prostu zbyt kosztowna, aby kończyć na jednej tylko pozycji. Jeśli Ubisoft nie ma pewności, że będzie w stanie stworzyć z nowego IP rozbudowaną franczyzę, to nawet nie rozpoczyna prac.

Mężczyzna wyjaśnia także, że zgromadzenie odpowiednio dużej grupy odbiorców w przypadku zupełnie nowych pozycji nie jest wcale takie proste. Podaje też prosty przykład: Assassin's Creed IV: Black Flag z miejsca ma 4 miliony fanów na facebookowym profilu, podczas gry Watch Dogs jest dopiero w trybie pozyskiwania kolejnych zainteresowanych. To dwie zupełnie różne strategie jeśli chodzi o przestrzeń społeczną. Przygody pirata-asasyna muszą jedynie bardziej zaangażować dotychczasowych miłośników marki, podczas gdy kompletnie nowe marki muszą ich wpierw zdobyć, a to w dzisiejszym świecie nie jest wcale takie łatwe.

Key dodaje, że choć prasa jest podekscytowana grą Watch Dogs, to wielu ludzi spoza branży nawet nie wie o jej istnieniu.

[cytat=Tony Key]Żyjemy w świecie blockbusterów i Watch Dogs także musi nim być, ponieważ na to zasługuje, a jako firma musimy sprawić, aby nim został. To najbardziej ambitna produkcja w historii Ubisoftu, dlatego też musimy mieć pewność, że każdy, kto interesuje się grami wideo, będzie miał szansę zobaczyć, jak kapitalny jest to tytuł. To najtrudniejsza część promocji nowej marki: konieczność wytworzenia świadomości istnienia danej pozycji także poza branżą.[/cytat]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj