Aktorka zgodziła się z prowadzącym co do aspektu szalonego tempa opowiadania historii zarzuconego przez scenarzystów: - Cały czas pytam się ich jakich narkotyków zażywają i czy się podzielą. Także, żeby pod żadnym pozorem nie przestawali. Teksty są rewelacyjne, czasami wręcz szalone – nie wierzymy własnym oczom, gdy je czytamy. Myślałam, że w trzecim sezonie nieco przystopują, ale bardzo się myliłam.
Washington wypowiedziała się również na temat reakcji Waszyngtonu na Skandal: - Shonda [Rhimes], Tony Goldwyn i ja wybraliśmy się niedawno do Białego Domu na uroczystą kolację. Ludzie podchodzili do nas i chwalili: "Kochamy Wasz serial, świetnie odwzorowany, ten serial to my!". Pomyślałam wtedy – to niedobrze. Fajnie, że oglądają i w ogóle, im więcej widzów tym lepiej, ale niekoniecznie cieszy to, że identyfikują się tak z tymi postaciami. Nie mówię o obecnej administracji, próżno szukać tu skandali rodem z serialu. Rozmawiałam z ludźmi związanymi z poprzednimi rządami.
W trzecim sezonie zdecydowanie więcej miejsca będzie poświęcone przeszłości głównej bohaterki: - Nie mogę się doczekać stopniowego odkrywania tego jak Olivia Pope stała się osobą, którą znamy. Zawsze podejrzewałam, że nie miała ona łatwego życia, ale bazując na tym co wiem teraz, nie mogę wyjść z podziwu, że nie skończyła jako ćpunka lub w więzieniu. Tymczasem jest cieszącą się powodzeniem i bardzo wpływową osobą.
Skandal wczoraj powrócił do ramówki ABC z trzecim sezonem.