Zanim iPhone nie ujrzał światła dziennego, urządzenia BlackBerry niepodzielnie rządziły na rynku zaawansowanych urządzeń biznesowych. Steve Jobs rozkręcił jednak prawdziwą rewolucję mobilną, która nie tylko doprowadziła do smartfonowego boomu, lecz także przyczyniła się do zmarginalizowania roli telefonów z logiem jeżynki na obudowie. W styczniu 2016 roku podjęto decyzję o zaprzestaniu produkcji kolejnych urządzeń pracujących pod kontrolą systemu BlackBerry, który padł ofiarą zwyżkującej popularności iOS-a oraz Androida. Producent przekazał jednak licencję na użytkowanie nazwy BlackBerry firmie TCL na potrzeby produkcji nowych smartfonów. I choć powstało kilka sprzętów od TCL z jeżynkowym logo i Androidem na pokładzie, nie zawojowały rynku. W związku z tym korporacja podjęła decyzję o nieprzedłużaniu licencji na wykorzystanie nazwy BlackBerry. I tu na arenę wchodzi nowy gracz, eksperci ds. bezpieczeństwa z firmy OnwardMobility, którzy postanowili wskrzesić legendarną markę w pełnej krasie. Firma zapowiedziała, że w pierwszej połowie 2021 roku do sprzedaży trafi nowy jeżynkowy telefon z modułem 5G oraz fizyczną klawiaturą QWERTY. Na razie nowy właściciel praw do marki BlackBerry nie zdradza, czego dokładnie możemy spodziewać się po nowym urządzeniu. Mówi się, że telefon ma zapewnić wysoki poziom bezpieczeństwa, a przy okazji spełniać współczesne standardy mobilności w zakresie kompaktowego rozmiaru.
Naszym priorytetem jest nie tylko zaprojektować najbezpieczniejsze i najbardziej produktywne urządzenie, ale także urządzenie, którego będziemy używali na co dzień. A to oznacza wykorzystanie aparatów z górnej półki oraz innych podzespołów, których oczekujesz od takiego telefonu. Zdajemy sobie także sprawę, że musimy być konkurencyjni i takie właśnie będą nasze ceny – powiedział CEO OnwardMobility Peter Franklin na łamach serwisu The Register.
Jeszcze kilka miesięcy temu ponowny debiut BlackBerry w klasycznej formie mógł wydawać się nietrafionym przedsięwzięciem, ale pandemia koronawirusa może okazać się impulsem do przeprowadzenia głębokich zmian na rynku. Model pracy zdalnej zyskał na popularności, dlatego nie można wykluczyć, że popyt na urządzenia tego typu wzrośnie i wiele osób przesiądzie się na duże smartfony z wygodną, fizyczną klawiaturą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj