Dziennikarz The Hollywood Reporter w swoim artykule powołuje się na swoje źródła z kręgów Lucasfilmu. Chociaż jest to informacja opublikowana przez jeden z najbardziej prestiżowych portali filmowych na świecie, nadal jest to plotka. Oficjalnie Lucasfilm niczego nie komentuje. Zdaniem informatora portalu klapa Solo: A Star Wars Story jest jak zimny prysznic lub pobudka dla całego Lucasfilmu. Obecnie trwa obszerna wewnętrzna analiza i zmiana całej strategii tworzenia uniwersum Gwiezdnych Wojen.  Wszystko dotyczy tego, co powstanie po zakończeniu Gwiezdnej Sagi wraz z filmem Star Wars: Episode IX.
- To nie oznacza ,że spin-offy nie powstaną. Po prostu starają się dojść do tego, jak zrealizować takie filmy inaczej i jak je wypromować - mówi informator w rozmowie z THR.
Czytamy, że prace nad filmem, którego bohaterem jest Boba Fett (słynny łowca nagród) wciąż trwają. Według źródeł THR nad scenariuszem pracują obecnie James Mangold i Simon Kinberg, a sam Mangold miałby wyreżyserować. Klapa Hana Solo wpłynie na ten projekt w taki sposób, że Lucasfilm i twórcy będą chcieli bardzo zmniejszyć jego skalę, czyli zrobić go z mniejszym budżetem. Mają świadomość, że muszą przedstawić tę postać szerszej grupie odbiorców, więc nacisk musi zostać położony na coś innego.
Boba Fett / Źródło: Lucasfilm
- Do tej pory tworzyli wszystko na raz. To był przykład pakowania wszystkiego do jednego wora z nadzieją, że się nie rozleci - mówi inny informator z kręgów Lucasfilmu.
Portal The Hollywood Reporter potwierdza informację Collidera, że trwają prace nad trylogią Riana Johnsona, serią twórców Gry o tron i obydwoma serialami (aktorski i animowany). Żaden projekt nie ma daty premiery i to się nie zmieni przez długi czas. Informator portalu twierdzi, że Lucasfilm zamierza dokładnie i szczegółowo analizować każdy poszczególny projekt, ocenić, czy jest dobry, zanim ustalą datę premiery. Innymi słowy nie będzie już sytuacji, gdzie reżyser ma termin, na który ma ze wszystkim się wyrobić, bo tak każą osoby decyzyjne. Ważna ma być jakość. Źródło portalu dodaje także, że wpływ na zmianę strategii ma też negatywna burza wokół Star Wars: The Last Jedi. Najwyraźniej Lucasfilm nie tylko nie chce powtórzyć klapy Hana Solo, ale także producenci nie chcą wywoływać skrajnych emocji, jak przy filmie Johnsona.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj