Telewizory z matrycami organicznymi w końcu spowszedniały. Fakt, za topowe modele nadal trzeba zapłacić kilkanaście bądź kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale na rynku nie brakuje także budżetowców za kilka tysięcy. Choć nie są aż tak tanie jak odbiorniki z panelem LED, mają nad nimi zasadniczą przewagę – oferują znacznie lepsze doświadczenia audiowizualne. Jednym z telewizorów tego typu, który przykuł naszą uwagę, jest Sony AG8, najtańszy OLED w portfolio japońskiego producenta. W cenie 6000 złotych oferuje kilka rozwiązań, których na próżno szukać w wielu konkurencyjnych telewizorach – obecność Androida na pokładzie oraz unikalnego systemu emisji dźwięku  Acoustic Surface Audio ma sprawić, że seans wzniesie się na wyżyny doskonałości. Sprzęt trafił do redakcji tuż przed premierą ostatniego sezonu serialu 13 powodów, dlatego wykorzystałem okazję i sprawdziłem, jak sprzęt poradzi sobie w starciu z tą produkcją. A żeby odejść nieco od standardowego schematu recenzji, postawiłem przed sobą – oraz przed AG8 – małe wyzwanie nawiązujące do fabuły serialu. Postanowiłem sprawdzić, czy uda mi się znaleźć 13 powodów, które mogą skłonić czytelnika do kupna tego telewizora. Udało się. Poniżej znajdziecie listę funkcji, cech oraz rozwiązań, które przypadły mi do gustu. A żeby nie było zbyt kolorowo, zaraz za nią przyjrzymy się niedoskonałościom AG8 i zastanowimy się, czy warto w niego inwestować. 1. Doskonały kontrast obrazu. Klasyczne matryce LED mają jedną poważną wadę – poszczególne piksele wymagają podświetlenia, aby obraz docierał do naszych oczu. Bez tej warstwy matryca świeciłaby zbyt słabo, przez co obraz byłby ciemny i mało kontrastowy. Niezależnie od tego, czy telewizor LED wyposażono w podświetlenie krawędziowe czy strefowe, taka konstrukcja negatywnie odbija się na kontraście oraz głębi czerni. OLED-y nie mają z tym problemu, gdyż każdy piksel jest podświetlany i sterowany niezależnie, dzięki czemu obok rozświetlonego piksela możemy zaobserwować taki w pełni wygaszony. To największa zaleta wszystkich OLED-ów, która czyni z tych telewizorów perfekcyjne narzędzie do oglądania filmów i seriali, które zmyślnie grają kontrastem. Rozgwieżdżone niebo, lampki choinkowe rozświetlające mrok nocy – takie sceny wyglądają obłędnie na matrycach organicznych i nie inaczej jest w przypadku tego sprzętu. Tylko prawdziwe nocne niebo wygląda piękniej od tego obserwowanego na OLED-ach. 2. Żywe, naturalne kolory. Drugą, równie istotną cechą OLED-ów jest zdolność do reprodukowania wiernie wyglądających kolorów. Sony AG8 radzi sobie z tym bardzo dobrze. Skóra bohaterów wygląda naturalnie i nie pojawiają się na niej nienaturalne refleksy. Na pochwałę zasługują także żywe, jarzeniowe barwy, które można zobaczyć m.in. w nocnych scenach z udekorowanym domem. 3. Dolby Vision. Na rynku funkcjonuje kilka standardów technologii HDR, a Sony AG8 obsługuje ten opracowany przez specjalistów z firmy Dolby. Jest to jeden z formatów dynamicznych, w których informacje o zakresie tonalnym obrazu przypisywane są do poszczególnych klatek, a nie do całego materiału. Oznacza to, że telewizor jest w stanie precyzyjnie dobrać parametry każdej klatki w taki sposób, aby obraz cechował się idealnym zrównoważeniem barwnym oraz kontrastem w każdej sekundzie. Za sprawą Dolby Vision telewizor Sony może wyświetlić filmy tak, jak chciałby tego reżyser. 13 powodów wspiera tę technologię i to między innymi dzięki niej serial wygląda tak naturalnie.
Źródło: naERANIE / Netflix
+6 więcej
4. Filigranowa matryca. Brak tylnego podświetlenia matrycy ma jeszcze jedną zaletę – panel OLED może mieć grubość zaledwie kilku milimetrów, podobnie jak jego ramka. Mistrzostwo w odchudzaniu matrycy osiągnęli inżynierowie LG, którzy skonstruowali kilkumilimetrowy telewizor OLED przyklejany do ściany. Sony AG8 nie jest aż tak kompaktowy, ale ramki wokół wyświetlacza są tak cienkie, że po zmroku można odnieść wrażenie, że obraz wręcz się z nich wylewa. 5. Dźwięk pełnoekranowy. Specjaliści Sony od układów audio postawili na technologię Acoustic Surface Audio. Telewizor ten gra w odmienny sposób niż klasyczne odbiorniki – za matrycą umieszczono niewielkie siłowniki, które wprawiają w drganie matrycę wyświetlacza i to ona robi za wielkoformatową membranę głośnikową. Trik ten ma kilka zalet – pozwala lepiej imitować brzmienie przestrzenne oraz dodaje głębi pasmu audio. Mimo iż powyższe zdania brzmią jak puste hasła marketingowe, Acoustic Surface Audio naprawdę działa. Sony AG8 gra znacznie ciekawiej niż klasyczne głośniki montowane w telewizorach. W ucho zapadły mi przede wszystkim niskie tony, wyraźnie wybrzmiewające podczas oglądania scen z dynamiczną muzyką. 6. Stopka dopasowana do soundbarów. Prosty trik a cieszy – podstawkę Sony AG8 zaprojektowano w taki sposób, abyśmy mogli ustawić telewizor na dwóch wysokościach. Tuż nad szafką, jeśli nie korzystamy z zewnętrznego zestawu audio, oraz kilkanaście centymetrów ponad jej powierzchnią. W tym drugim ustawieniu bez problemu ustawimy pod telewizorem spory soundbar, nie zasłaniając nim płaszczyzny matrycy. Sprytne. 7. Dobry system zarządzania okablowaniem. W obu nóżkach ukryto prowadnice do odprowadzania kabli sygnałowych. Ułatwią one zapanowanie nad przewodami i poprawią estetykę ściany telewizyjnej. 8. Pełnoprawny Android TV. Sony korzysta z telewizyjnej odsłony Androida, co oznacza, że użytkownik ma dostęp do dziesiątek aplikacji, których na próżno szukać w konkurencyjnych telewizorach korzystających z autorskich systemów operacyjnych. Obok najpopularniejszych serwisów filmowych znajdziemy tu także szereg mniej popularnych aplikacji, które nie występują na telewizorach od LG czy Samsunga. 9. Wbudowany Chromecast. Na co dzień zazwyczaj korzystam z YouTube’a na telefonie, ale od czasu do czasu zdarza mi się przeskoczyć na większy ekran. Wznowienie seansu na komputerze wymaga przeklikania się przez historię oglądania, za to przeskok na Sony AG8 można zrealizować błyskawicznie. Jeśli telefon funkcjonuje w obrębie tej samej sieci Wi-Fi co telewizor, wystarczy tylko stuknąć ikonę Chromecasta i wybrać AG8. Telewizor automatycznie uruchomi aplikację YouTube i wznowi seans od wskazanego momentu. 10. Wyszukiwanie głosowe. Największą zmorą w inteligentnych telewizorach jest konieczność obsługi interfejsu za pośrednictwem pilota. Szczerze tego nienawidzę, dlatego z otwartymi rękoma przyjąłem obsługę komend głosowych. Można wykorzystać ją m.in. do zmiany źródła wyświetlania obrazu czy do wyszukiwania filmów i seriali w serwisach VoD. 11. Darmowe gry w pakiecie. Android TV ma jedną zasadniczą zaletę – w systemie tym znajdziemy nie tylko programy, ale i gry, w tym szereg produkcji dostępnych za darmo. Sony AG8 może zatem sprawdzić się w roli prostej konsoli do gier. Wystarczy tylko podpiąć do niego pilota i przeszukać zasoby Sklepu Play w poszukiwaniu interesujących nas produkcji.
+10 więcej
12. Netflix na jedno kliknięcie. Android może oferować szereg aplikacji, ale to z Netflixa korzystam najczęściej. Dzięki skrótowi na pilocie mogę uruchomić go jednym kliknięciem, bez konieczności przeczesywania interfejsu Androida. 13. Filmowy przewodnik po ustawieniach. Sony przygotowało dla posiadaczy tego telewizora kilka filmów instruktażowych. Dzięki nim krok po kroku prześledzimy proces konfiguracji takich funkcji jak np. tryb Kino Pro, który zoptymalizuje telewizor do wyświetlania filmów i seriali.

Nie wszystko złoto, co ma OLED w nazwie

Na powyższej liście umieściłem wszystko to, co w Sony AG8 przypadło mi do gustu. Jednak nie jest to odbiornik pozbawiony wad. Wręcz przeciwnie, kilka rozwiązań wdrożonych przez inżynierów Sony uważam za mocno nietrafione. Mamy tu do czynienia z telewizorem z ubiegłorocznej serii produktowej. Testowany egzemplarz zdążył zwiedzić wiele polskich redakcji, a pilot jest najlepszym dowodem na to, że sprzęt był aktywnie eksploatowany. Jego obudowę wykonano z gumowanego materiału, który działa jak lep na plamy. Pilot przyszedł do mnie mocno sfatygowany, co widać na zdjęciach. Po kilku latach będzie wyglądał bardzo nieestetycznie. Android TV również ma swoje wady. Procesor zainstalowany w Sony AG8 nie jest demonem prędkości, interfejs czasami pracuje topornie, a bardziej wymagające gry mobilne mają tendencję do zacinania się. Przez to zabawa z dynamicznymi tytułami, np. wyścigami, może być mocno utrudniona. Telewizor przeciętnie radzi sobie także ze współpracą z komputerem. Input lag nie jest doskonały, a nawet po aktywowaniu Trybu Gry obraz z peceta smuży sporadycznie. Zagorzali gracze mogą nie być zadowoleni z tego, jak AG8 radzi sobie w środowisku gamingowym. Nie zapominajmy także o jeszcze jednej, dość istotnej wadzie – braku porządnej powłoki antyrefleksyjnej. Sony AG8 w dobrze oświetlonym pomieszczeniu zachowuje się jak gigantyczne lustro, łapiąc każdy, nawet najdrobniejszy promień światła. Oglądanie filmów w słoneczny dzień przy odsłoniętych zasłonach może okazać się problematyczne.

Sony AG8 – czy 13 powodów wystarczy, aby sięgnąć po ten sprzęt?

Muszę przyznać, że miło wspominam czas spędzony z Sony AG8, nawet produkcje tak mało efektowne pod kątem wizualnym jak 13 powodów nabierają na nim głębi. Choć nie testowałem sprzętu na serialu akcji czy filmie superbohaterskim, w których na każdym kroku wybuchy rozświetlają pokój skrzącą bielą, doceniłem zdolność AG8 do wiernego reprodukowania kolorów. W trakcie seansu nie dostrzegłem żadnych przekłamań barw, a nocne sceny prezentowały się obłędnie dzięki doskonale zreprodukowanej czerni. Ale najbardziej zauroczył mnie nie obraz, a dźwięk. Sprytny zabieg polegający na zamianie w głośnik całej powierzchni matrycy naprawdę działa, Sony AG8 brzmi lepiej niż konkurencyjne urządzenia. Szkoda, że systemowi brakuje werwy, bo granie w Asphalt 8 było małą męczarnią, gdyż odbiornik reagował na polecenia kontrolera z zauważalnym opóźnieniem. System nie wykrył także dongle’a komunikacyjnego do pada konsoli Xbox One, na szczęście dogadał się z padem do Xboxa 360. Input lag w trybie gry również pozostawia sporo do życzenia. W środowisku filmowym Sony AG8 sprawuje się obłędnie, seanse z tym telewizorem to czysta przyjemność. O ile ustawimy go w takim miejscu, w którym nie będzie odbijał zbyt wiele światła. Harmonia dźwięku i obrazu z każdym kolejnym seansem cieszy coraz bardziej. Jedynie gracze mogą być nieusatysfakcjonowani z możliwości tego sprzętu. A szkoda, bo matryca OLED idealnie spisałaby się w środowisku gamingowym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj