Twórcą „Airwolfa” był znany i ceniony w USA Donald P. Bellisario, który stworzył i wyprodukował również takie tytuły jak „Magnum P.I”, „Quantum Leap”, „JAG”, czy „NCIS”. Projekt serialu w 1984 roku zakupiła stacja CBS, która emitowała go przez trzy sezony. Wysokie koszta produkcji i słaba oglądalność spowodowały, że CBS musiała anulować serial. Pomocną rękę wyciągnęła jednak USA Network, która kupiła serial i wyemitowała jeszcze jeden, finałowy sezon. Łącznie nakręcono 79 odcinków, a finał wyemitowano 7 sierpnia 1987 roku.
Sam pomysł na serial narodził się w głowie Bellisario na długo przed napisaniem scenariusza. Chciał przedstawić postać pilota latającego śmigłowcem w serialu "Magnum". Pojawił się w jednym odcinku taki bohater, grany przez Williama Luckinga. Miał to być pewnego rodzaju pilot serialu, ale stacja go wówczas nie zamówiła. Później Bellisario przerobił ten pomysł i tak narodził się "Airwolf".
Czym był tytułowy Airwolf? Fabuła opisywała go jako wysokiej klasy, naddźwiękowy, wojskowy śmigłowiec, a sam serial opowiadał o przygodach jego załogi. Tłem fabularnym była Zimna Wojna, a Airwolf wysyłany był na wiele niebezpiecznych misji. Mimo wielu jednowątkowych odcinków, główny wątek fabuły skupiał się na tajemniczej organizacji o The FIRM.
[image-browser playlist="" suggest=""]
Co ciekawe, w produkcji dochodziło do bardzo dużych roszad w obsadzie. Aktorzy często się zmieniali, nawet ci pierwszoplanowi. Główną rolę w pierwszych sezonach grał Jan-Michael Vincent. W latach 80-tych był jednym z najlepiej zarabiających aktorów w USA. Zgarniał 200 tys. dolarów za jeden odcinek „Airwolfa”. Kiedy zakończył pracę na planie, popadł w alkoholizm i musiał zacząć się leczyć. Nie zapominajmy także o słynnym aktorze, Erneście Borgnine, który z powodzeniem występował również w kinie. Obsada została kompletnie zmieniona w czwartym sezonie, a główną rolę grał Barry Van Dyke. Zamieniono także nazwę głównego czarnego charakteru z The FIRM na... The Company. Określenie to przeważnie stosowane było wobec CIA. Był to już przysłowiowy gwóźdź do trumny serialu.
Warto jeszcze wspomnieć o samym głównym „bohaterze”, czyli śmigłowcu. Tak naprawdę był to model Bella 222. Helikopter był oczywiście odpowiednio przerobiony pod serial, a w trakcie kręcenia należał do firmy JetCopters z Van Nuys. Co ciekawe, po zakończeniu produkcji „Airwolfa”, Bell 222 sprzedany został do Niemiec, gdzie służył jako śmigłowiec sanitarny. W 1992 roku, w trakcie burzy rozbił się, zabijając trzy osoby.
[image-browser playlist="" suggest=""]
Serial był także słynny dzięki muzyce autorstwa Sylvestra Levaya. Główny temat, który słyszymy w czołówce jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w historii telewizji, a płyty w latach 80. sprzedawały się znakomicie.
Dla wielu widzów "Airwolf" pozostanie jednym z najlepszych seriali gatunku, do którego z sentymentem zawsze można powrócić.