Anime, czyli określenie japońskiej animacji (zarówno filmów jak i seriali), kojarzy się głównie z rozrywką skierowaną do dzieci i młodzieży. Nie można się temu dziwić, skoro większość najpopularniejszych tytułów opowiada o młodych bohaterach, a historie zazwyczaj są lekkie, nieskomplikowane i pełne akcji. Ale to oczywiście tylko stereotypowe myślenie, którego korzenie sięgają początku lat 90., gdy na Polonii 1 emitowano takie seriale jak Kapitan Jastrząb czy Yattaman. Z kolei na Polsacie można było oglądać Czarodziejkę z Księżyca i Pokemony a później nastała era RTL7 (potem TVN7) i Dragon Ball. Wszystko to utrwaliło wizerunek anime, jako bajek dla dzieci. Ale dzięki rozwojowi internetu i większego dostępu do szerszej treści okazało się, że ten gatunek oferuje również wiele poważniejszych historii skierowanych dla starszych widzów, w których nie tylko krew potrafi lać się strumieniami (Drifters), ale też podejmowane są ważne dylematy moralne. Nie wspominając już o erotycznych treściach dla dorosłych (hentai). Anime potrafi wciągnąć niezależnie od wieku. A jego tajemnicą sukcesu są po prostu nieograniczone możliwości w opowiadaniu złożonych historii, które pozwalają przenieść się widzom do innego i bogatego świata, gdzie twórcy mogą popuścić wodze fantazji. I co tu dużo mówić – Japończykom wyobraźni nie brakuje, a do tego potrafią sprawić, że są one atrakcyjne dla każdego. Anime ma różne formy. Od filmów pełnometrażowych po pojedyncze odcinki (OVA) oraz seriale (na których się skupimy), które potrafią ciągnąć się latami. A mimo to te „tasiemce” zbierają liczne grono fanów nie tylko w Japonii ale też na całym świecie, którzy tworzą silne i liczne fandomy (łączące pokolenia). Co tydzień widzowie powracają przed ekrany, aby obejrzeć zaledwie 20-minutowe epizody i analizować wydarzenia. I to właśnie ten króciutki format sprawia, że człowiek z łatwością wciąga się w historię. Do tego nie marnuje się czasu na niepotrzebne dłużyzny, bo akcja musi być konkretna i żwawa. Chyba że jest to One Piece, które lubi przeciągać fabułę i walki do granic możliwości, co budzi irytację. Zwartość epizodów i ich niedługi czas trwania umożliwia również to, że można je sobie dozować wedle uznania i poświęcić tytułowi tyle uwagi ile w danym dniu się dysponuje. Życie pędzi w takim tempie, że czasami trudno jest wygospodarować w tygodniu nawet godzinę na seans ulubionego serialu (nie wspominając o braku cierpliwości u młodszego pokolenia). A 20-sto minutowy odcinek idealnie sprawdza się nawet do oglądania podczas obiadu lub kolacji, aby osłodzić lub rozchmurzyć sobie dzień. Jednak największą wartością anime jest po prostu (rysunkowa) animacja, która umożliwia pokazanie na ekranie w zasadzie wszystkiego, o czym sobie twórcy zamarzą. Mogą stworzyć niezwykłe i niesamowicie barwne światy (Demon Slayer), ale przede wszystkim japońską animację docenia się za sceny akcji, które często wbijają w fotel. Nabierają one niezwykłej dynamiki i rozmachu, co pozwala osiągnąć im przewagę nad aktorskimi produkcjami. Efekty komputerowe w filmach live action nie są w stanie doścignąć brawurowych scen, które możemy oglądać w anime, ale trzeba przyznać, że z każdym rokiem CGI zbliża się do tego wydawałoby się nieosiągalnego poziomu sposobu pokazywania wydarzeń. W obecnych czasach CGI stosuje się też w japońskich animacjach, ale często przynosi to negatywne efekty (np. tytani w Attack on Titan) psujące całą zabawą. Wynika to z tego, że gryzie się to z narysowaną grafiką. Podejmowane są nawet próby całkowitego animowania w komputerze historii znanych z mang, co też nie daje pozytywnych rezultatów i budzi spore kontrowersje (One Piece: W pogoni za Słomkowym Kapeluszem). Anime to też różnorodność stylów, które zazwyczaj uwodzą kreską. Nieodzowne są duże oczy i wymyślne fryzury. Postacie są kolorowe, oryginalne i po prostu urodziwe. Szczególnie podkreśla się piękno płci żeńskiej oraz ich kobiecych kształtów (aż do przesady). Na uwagę zasługują też stroje bohaterów, które zachwycają pomysłowością, a cosplayerzy później starają się je odtwarzać. Ponadto animacja ułatwia również wyrażanie skrajnych emocji postaci. Wykrzywione twarze powodują, że stają się mroczniejsi lub podkreślane jest ich przerażenie. Ich ekspresja jest bardziej wyrazista i zintensyfikowana. Działa to też w drugą stronę, gdy dochodzi do humorystycznych scen. Aby lepiej wyrazić komizm sytuacji rysuje się twarze w sposób karykaturalny i groteskowy, co zazwyczaj świetnie się sprawdza. Animacja daje możliwość pokazania też różnych istot, kreatur czy demonów, które wzbogacają fabułę.
fot. materiały prasowe
+9 więcej
Fajne w anime jest też to, że skierowane jest do szerokiego grona odbiorców w każdym wieku – od kobiet i mężczyzn po dziewczęta i chłopców. Również osoby LGBT znajdą coś dla siebie, bo panuje duża otwartość pod tym względem. Wszystko zależy od gustu i preferencji. A wybór gatunkowy jest przeogromny. Co prawda dominują przygodowe i pełne akcji produkcje, ale nie brakuje też komedii (Gintama), dramatów (Attack on Titan), fantasy (Slayers), horrorów (Hellsing), thrillerów (Death Note), romansów, o tematyce sportowej (Haikyu!!) czy science fiction (z wielkim umiłowaniem do mecha, czyli anime z humanoidalnymi robotami). Ale najważniejsze są oryginalne, pomysłowe, nieszablonowe i nierzadko dziwne historie, które po prostu dostarczają wielu emocji i nie pozwalają się oderwać od ekranu. Potrafią zapierać dech w piersiach, a nawet wzruszać. Rozśmieszać i szokować. Bawić i dawać do myślenia. I nie można zapomnieć, że obok świata przedstawionego i intrygującej fabuły niemałą rolę odgrywają bohaterowie, z którymi się sympatyzuje i kibicuje (czyste serce i dobro są dominujące). Podstawą anime są wyraziste postacie pod względem charakteru. Dzielnie i odważnie dążą do wyznaczonego celu, nabierając nowych umiejętności i doświadczając różnych (często dramatycznych) sytuacji. Pokonują własne ograniczenia i przekraczają własne granice wytrzymałości. Protagoniści się rozwijają, dzięki czemu ciekawią ich losy, a ich przygody pasjonują. Do tego ich wytrwałość wzbudza szacunek. Nie można też zapomnieć o złoczyńcach, którzy potrafią być niezwykle charyzmatyczni, przebiegli i straszni, choć co do przedstawienia ich motywacji często można mieć zastrzeżenia. Rzadko bywają wielowymiarowi, ale nadrabiają swoją aparycją i nikczemnością. Oczywiście odnajdziemy też wiele postaci bardziej złożonych i niejednoznacznych (bez względu na płeć), co zawsze urozmaica fabułę. Seriale anime często też przekazują ważne uniwersalne wartości, jak przyjaźń, rodzina, dobro, determinacja, poświęcenie i odpowiedzialność za czyny. Uczą też wrażliwości. Dążenie bohaterów do osiągnięcia celów działa na widzów mobilizująco. Często też podnoszą na duchu, bo emanują pozytywną energią. To najczęściej dotyczy anime skierowanych do młodzieży. Należy też pamiętać, że Japończycy mają specyficzny i nieco pokręcony sposób myślenia. Można powiedzieć, że nie ma dla nich tematów tabu. Coś, co jest dopuszczalne w Kraju Kwitnącej Wiśni, jak erotyka (perwersyjne zachowania) czy idealizowanie postaci (ponętne kształty) niekoniecznie musi być akceptowane przez zachodniego widza. Również dziwaczny humor nie zawsze musi bawić. Nie wspominając o takich tytułach, gdzie przemoc, krew, brutalność i makabra aż szokują. To już kwestia gustu, a nawet przyzwyczajenia do tego typu rysowania i opowiadania historii. Z drugiej strony to też pewnego rodzaju odmiana do poprawnej i pilnującej przyzwoitości amerykańskiej czy europejskiej animacji. Z anime można też czerpać wiedzę o japońskiej kulturze, obyczajach, mitologii czy wierzeniach. Widzowie odkrywają tradycję Japonii, a także obserwują bogactwo strojów. Mogą poznać też nieco (nierzadko wykrzywionej) historii tego azjatyckiego kraju (Drifters wykorzystuje postacie historyczne). A także dowiedzieć się jakimi potrawami raczą się bohaterowie, które tak różnią się od polskiej kuchni. Nie wspominając już o samym kraju, który zachwyca przyrodą, a także fascynuje poziomem zurbanizowania. Możemy też zajrzeć w anime, jak Japończycy żyją w miastach lub na wsi. Wszystko to jest niezwykle ciekawe, a dla nas po prostu egzotyczne. Nie można zapomnieć, że seriale anime to też kopalnia doskonałych piosenek (najczęściej rockowych) z openingów oraz endingów. Utwory wpadają w ucho, podobnie jak motywy muzyczne, które pojawiają się w produkcjach. Muzyka i melodie podnoszą emocje i dynamizują wydarzenia. Niemałą rolę odgrywają też aktorzy głosowi. Seiyuu potrafią nadać swoim postaciom charakteru i sprawić, że są jeszcze bardziej wyjątkowi. Głosy są charakterystyczne i niepodrabialne. Dzięki temu aktorzy są też bardzo szanowani za swoją pracę, która wymaga niezwykłej ekspresji i wczuwania się w swoje role. Do anime można podchodzić mniej lub bardziej poważnie. Ale najważniejsze, że spełnia swoją funkcję w dostarczaniu niezobowiązującej rozrywki i prawdziwej frajdy, uwodząc historiami i swoją wizualną stroną. Jest taka różnorodność, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie, aby oderwać się od szarej i trudnej codzienności. A anime to właśnie gwarantuje!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj