Cały świat znał bohaterów Beverly Hills, 90210, a pokolenie lat 90. z niesłabnącym zainteresowaniem przez dekadę śledziło losy "gangu", który odmienił sposób prezentowania diabelskiego okresu czasu dojrzewania i wchodzenia w dorosłość. Kiedy w 1990 roku amerykańscy nastolatkowie dowiedzieli się, że Brandon i Brenda Walsh przeprowadzają się z zasypanej śniegiem po strzechy Minnesoty do pocztówkowego Beverly Hills, zaczęła się era najsłynniejszego serialu dla młodzieży, jaki kiedykolwiek powstał.
Historia opierała się na początkowym szoku kulturowym, którego doświadcza szesnastoletnie rodzeństwo przenesione ze swojskich krajobrazów do miasta szybkich samochodów, opalonych pośladków oraz generalnie wszystkich problemów, które mogą dręczyć przeciętnego młodego człowieka. Początkowo niepewni swojej pozycji w nowej szkole średniej Brandon i Brenda zyskują grono oddanych przyjaciół, z którymi ich losy będą splecione nierozerwalnie przez następną dekadę, a niekiedy na całe życie. W ciągu pierwszych dwóch lat wyświetlania serialu świat oszalał na punkcie poszczególnych bohaterów - Brandon, Brenda, Kelly, Dylan, Andrea, Donna, David, Steve stali się idolami pokolenia. Wszyscy bez wyjątku emocjonowali się walką Kelly i Brendy o serce Dylana oraz perypetiami pozostałych bohaterów.
Serial w sposób nienachalnie moralizatorski przekazywał młodemu pokoleniu wykładnię na temat najtrudniejszych problemów, które mogą stanąć na drodze do dorosłości. Chyba w żadnym innym serialu nie podkreślano tak dobitnie znaczenia rodziny oraz prawdziwych przyjaciół, którzy mogą pomóc nam w ciężkich życiowych chwilach i zawsze staną za nami murem. Przyjaciele z Beverly Hills zmagali się z problemem przemocy domowej, gwałtu, alkoholizmu, praw dla mniejszości seksualnych, rodzicielstwa w związkach homoseksualnych, antysemityzmu, uzależnienie od narkotyków, samobójstw wśród młodzieży, nastoletniego macierzyństwa, walki z HIV, bulimii, anoreksji oraz wielu, wielu innych. Z większości jednak życiowych zmagań wychodzili obronną ręką, bo zawsze ramię w ramię szli z nimi Ci, którzy ich kochali niezależnie od momentu w życiu.
W Beverly Hills było wszystko, co złożyło się na ogromny, niesłabnący do dzisiaj sukces - mocno powiązane z rzeczywistością problemy, przeurocza obsada, piękne kobiety i prawdziwi twardziele , ale przede wszystkim ogromny zastrzyk wiary w lepsze jutro, który wylewał się praktycznie z każdego odcinka. Z upływem sezonów jednak obsada hitowej serii zaczęła się sypać - na stałe, lub na parę lat odchodzili ulubieńcy publiczności. Pełne dziesięć sezonów mogliśmy śledzić jedynie losy Kelly Taylor, Steve'a Sandersa ,Davida Silvera i Donny Martin. Producenci starali się jednak utrzymywać widzów na bieżąco z losami postaci, które może nie były prezentowane na ekranie, ale często wspominane w rozmowach pozostających "w akcji" bohaterów. Kiedy w 2000 roku podjęto decyzję o zakończeniu serialu, mogliśmy być pewni tego, że większość z naszych ulubieńców będzie żyła długo i szczęśliwie.
Sukces Beverly Hills, 90210 był kontynuowany przez Melrose Place, które zresztą doczekało się własnego spin-offu (Models Inc.), jak i remake'u (Melrose Place (2009)). Dobre wrażenie po serialu odrobinę zepsuł pomysł nakręcenia kontynuacji życia młodzieży w Beverly Hills. Powstały w 2008 roku serial 90210 nie jest chyba produkcją, która zasługuje na miano godnego następcy. O ile pierwszy sezon, w którym pojawiła się postać Kelly Taylor wypada nieźle (a także gościnnie dwie inne bohaterki), to w następnych jest już zdecydowanie słabiej. Nie do końca trafiony okazał się również pomysł wplecenia w fabułę informacji o dalszych losach ulubionych bohaterów - większość z nich porzuciła związki, w których żegnali nas w 2000 roku i znów nie mają łatwego życia.
Każdy, kto ma wielki sentyment może jednak zamiast 90210 wybrać jeden z wielu odcinków Beverly Hills, 90210 i przeżyć to jeszcze raz. Produkt dobrze zrobiony nie nudzi się nigdy.
Czytaj więcej: GWIAZDA HATAKA: Shannen Doherty - czarodziejka z Beverly Hills