Zosia Werner (Aleksandra Kusio), szesnastoletnia, wybitnie uzdolniona skrzypaczka, jest najmłodszą pacjentką Andrzeja. Zamknięta w sobie i nad wiek dojrzała Zosia ostentacyjną pewnością siebie maskuje dużą wrażliwość. Podczas kolejnych sesji Andrzej będzie próbował pomóc Zosi uporać się z jej autodestrukcyjnymi skłonnościami. Dość szybko odkryje, że centralną postacią w życiu dziewczyny jest jej wiecznie nieobecny ojciec, popularny operator filmowy. Andrzej ma do Zosi szczególny, osobisty stosunek - dziewczyna jest bowiem rówieśnicą Hani, jego córki. Relacja Andrzeja z Zosią stanowi na wielu płaszczyznach odbicie jego więzi z Hanią, nadszarpniętej przez kryzys w małżeństwie Wolskich.

[image-browser playlist="607761" suggest=""]

Agnieszka Kołodziej: Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, to czy oglądała pani amerykańską wersję serialu wyprodukowaną przez HBO? Czy miało to wpływ decyzje o zagraniu w polskiej wersji?

Aleksandra Kusio: Niestety nie miałam styczności w żaden sposób z poprzednią wersją, znaczy z amerykańską, nie słyszałam wcześniej o tym serialu. Po tym jak zaczęłam zdjęcia, kusiło mnie, żeby zobaczyć tę wersję, a przede wszystkim zobaczyć swoją bohaterkę. Jednak przezwyciężyłam to w sobie, gdyż uznałam, że lepiej będzie jak stworzę swoją postać od początku do końca samodzielnie, a nie będę się sugerować.

Czy śledziła pani jakieś inne serialowe produkcje emitowane na kanale HBO?

Nie, niestety nie.

W Polsce ostatnimi czasy idzie się na przysłowiową łatwiznę, sięgając po sprawdzone formy. Oczywiście niejako gwarantuje to popularność wśród odbiorców, ale niestety tracą na tym oryginalne pomysły - czy sądzi pani, że wykorzystywanie stworzonych formatów nie będzie miało negatywnego wpływu na rozwój serialu w Polsce ?

Myślę, że nie. W przypadku „Bez tajemnic” jest to bardzo dobry start, a później mam nadzieję, że przyjdzie czas na rozwój rodzimych produkcji.

Wśród wielbicieli seriali w Polsce istnieje pogląd, że polski serial znajduje się w kryzysie. Pojawiają się głosy, że za wyjątkiem seriali policyjnych jak "Pitbull" czy "Glina" w Polsce nie kręci się dobrych seriali. Czy Bez tajemnic może zmienić pogląd wśród wielbicieli seriali, którzy wychowani są na amerykańskich produkcjach?

Zdecydowanie tak. Nasz serial wprowadza zupełnie coś nowego. Wszystko oparte jest na emocjach bardziej niż w reszcie polskich seriali. Mam nadzieję, że ta inność spodoba się widzom.

Co pani sądzi o swojej bohaterce, czy wykreowanie wrażliwej, nastoletniej skrzypaczki, która jest zdominowana przez rodziców i targnęła się na swoje życie wymagało jakichś specjalnych przygotowań? Jest to w sumie bardzo delikatna i efemeryczna postać. Czy wnikała pani w psychikę swojej bohaterki czy po prostu poszła pani na żywioł po przeczytaniu scenariusza?

Gdy pierwszy raz zetknęłam się ze scenariuszem był świetnie napisany i tak prawdziwy, że od razu stwierdziłam, że to jest to. Nie przygotowywałam się w jakiś szczególny sposób, po prostu zagrałam część siebie i tak powstała moja bohaterka.

Na ile aktor musi oddzielić się od granej postaci, żeby nie zaczęła rządzić jego życiem? Czy zdarzyło się pani zagrać rolę, która odcisnęła jakiś trwały ślad na pani życiu?

Szczerze mówiąc, ta rola to mój debiut aktorski nie mam więc zbytniego porównania. Do tej pory grałam jedynie epizody, więc ciężko mówić o jakichś ważniejszych dla mnie kreacjach.

A zatem, skoro jest to pani debiut, to na pewno było dla pani duże przeżycie grać z takimi gwiazdami jak Krystyna Janda, Jerzy Radziwiłowicz. Jak pani wspomina swoją współpracę z nimi?

Tak prawdę mówiąc podczas nagrywania odcinków miała styczność jedynie z Jerzym Radziwiłowiczem i ponadto z moimi serialowymi rodzicami. Więc to tak naprawdę pan Jerzy Radziwiłowicz był dla mnie tym guru. Poza tym to było naprawdę niesamowite przeżycie pracować z taką osobą. Jego wewnętrzny spokój, świetna gra aktorska bardzo mi imponują i mam nadzieję, że będę mogła jeszcze z nim współpracować.

Serial opowiada o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami gabinetu terapeuty. Widzowie nieraz udowodnili, że lubią oglądać seriale o chorobach tudzież ludzkich nieszczęściach. Wtedy przeżywamy swoiste katharsis, po to by ukoić własny ból. Dla jakich ludzi może być lekarstwem pani bohaterka?

Myślę, że ta postać skierowana jest do ludzi młodszych, do nastolatków, którzy w swoim życiu zmagają się z wieloma problemami. Najczęściej są to kłopoty natury rodzinnej. Postacie serialowe są na tyle uniwersalne, że każdy znajdzie w nich odzwierciedlenie własnych bolączek.

"Bez tajemnic" nie należy do seriali łatwych lekkich i przyjemnych, czy mimo tego, może ma pani jakieś wspomnienie z planu, które wywołuje uśmiech na pana twarzy?

Takich sytuacji jest mnóstwo. Atmosfera na planie przez cały czas była naprawdę fantastyczna, ciepła i niemal rodzinna. Wydawałoby się to niemożliwe w zestawieniu z fabułą serialu. Przez cały czas czułam, jakbym miała drugą rodzinę. Oprócz tego byliśmy w bardzo korzystnej sytuacji, nie goniły nas żadne terminy i dzięki temu mieliśmy dużą swobodę.

Jak w kilku słowach mógłby pani zachęcić naszych czytelników do wybrania "Bez tajemnic" spośród innych produkcji poświęconych tematyce medycznej?

Jest to na pewno serial inteligentny, poruszający różne problemy ludzi, takich normalnych, to nie są jakieś gwiazdy, to nie są problemy ludzi chorych fizycznie ani psychicznie. To są problemy i smutki ludzi, których spotykamy wokół siebie.

W imieniu swoim oraz redakcji dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Premiera Bez tajemnic zaplanowana jest na 17 października na kanale HBO.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj