Odwieczne prawo miłośników PC Master Race głosiło: chcesz grać na dobrym komputerze z optymalnie dobranymi podzespołami? Złóż wszystko na własną rękę, tylko w ten sposób będziesz mieć pewność, że nie przepłacisz za swój nowy gamingowy sprzęt. Jak to zwykle z odwiecznymi prawami bywa, prędzej czy później komuś lub czemuś uda się je obalić. Tak też stało się z tym przytoczonym powyżej. Ceny kart graficznych w ostatnich miesiącach podskoczyły tak wysoko, że wielu graczy na poważnie zaczęło rozważać przeskok na laptopy. W cenie samego układu graficznego można kupić laptopa o zbliżonej wydajności. Niestety, w przypadku zwyżkujących cen kart graficznych ciężko wskazać jednego winowajcę. Z jednej strony przeskok na dziewiątą generację konsol pod koniec 2020 roku zbiegł się z debiutem Cyberpunka 2077 oraz nowych kart graficznych NVIDII z linii RTX 30. Było to symboliczne otwarcie nowej ery gamingu, zwiastującej upowszechnienie się rozdzielczości 4K oraz sprzętowego ray tracingu. Gracze chcieli dołączyć do tej graficznej rewolucji, co przyczyniło się do gwałtownego wzrostu zainteresowania nowymi kartami. W międzyczasie okazało się, że nowa generacja RTX-ów doskonale sprawdza się w roli narzędzi do wydobywania kryptowalut, co doprowadziło do masowego wykupywania kart przez górników. NVIDIA próbowała opanować sytuację i skierować strumień nowych kart graficznych w stronę odbiorcy gamingowego, produkując układy o obniżonej efektywności w zadaniach blockchainowych. I być może to wystarczyłoby, aby ustabilizować sytuację, gdyby nie jeszcze jeden element układanki. Pandemia. W 2020 roku świat nowych technologii na chwilę zaciągnął hamulec bezpieczeństwa. Pandemia koronawirusa na wiele tygodni wstrzymała linie produkcyjne, wywołując masowe opóźnienia w produkcji układów elektronicznych. Na domiar złego w 2021 roku wybuchł kryzys na rynku półprzewodników, w wyniku którego spadła dostępność podstawowych podzespołów elektronicznych potrzebnych do produkcji układów scalonych. To wszystko mocno odbiło się na podaży m.in. kart graficznych. I nic nie wskazuje na to, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy fabryki będą w stanie nadrobić zaległości i produkować wystarczającą liczbę podzespołów, aby zaspokoić popyt ze strony konsumentów. Szacuje się, że sytuacja w branży może ustabilizować się dopiero pod koniec 2022 roku. I tu na scenę wkraczają sklepy z elektroniką, które znalazły sposób, aby obejść problem niskiej podaży układów graficznych. Firma Komputronik proponuje graczom zakup zestawów stacjonarnych z serii GeForce RTX Ray Tracing oraz GeForce E-sport. Gotowe pecety mają ułatwić nam modernizację peceta bez konieczności własnoręcznego polowania na podzespoły i składania ich w domowym zaciszu.
Źródło: Materiały prasowe
+1 więcej
Wśród produktów z serii GeForce RTX Ray Tracing znajdziemy konfiguracje skierowane do najbardziej wymagających klientów, którzy w końcu chcieliby zagrać w takie tytuły jak Cyberpunk 2077, DOOM Eternal czy Metro: Exodus na ultra w 4K przy włączonym ray tracingu. To dzięki tej technologii gry nowej generacji wznoszą się na wyżyny piękna, gdyż są w stanie wykorzystać podzespoły NVIDII do generowania realistycznie wyglądających cieni oraz efektów świetlnych w czasie rzeczywistym. W utrzymaniu wysokiej jakości szaty graficznej pomogą także inne technologie tego producenta, m.in. NVIDIA DLLS 2.3 czy NVIDIA Image Scaling  (NIS). Pierwsza z nich pozwoli renderować obraz w niższej jakości, aby wykorzystać algorytmy sztucznej inteligencji do przeskalowania obrazu do docelowego rozmiaru. Dzięki temu karta jest w stanie zaoszczędzić znaczną część mocy obliczeniowej wykorzystywanej na potrzeby procesu renderingu, co bezpośrednio przełoży się na wzrost płynności rozgrywki. Z kolei NIS pozwoli nam wyostrzyć i skalować obraz we wszystkich tytułach, nawet tych, w których nie zaimplementowano obsługi technologii DLSS. Z kolei komputery z kategorii GeForce E-sport mają trafić do tych graczy, którzy zainteresowani są przede wszystkim tytułami nastawionymi na bezpośrednią rywalizację w trybie wieloosobowym. Podzespoły pecetów z tej linii produktowej dobrano w taki sposób, aby zapewniły możliwie jak najniższe opóźnienia w wyświetlaniu obrazu i pozwoliły odświeżać go z częstotliwością do 360 Hz. W nich również karty NVIDII stanowią główny trzon gamingowej wydajności. Znajdziemy tu konfiguracje zarówno z kartami z rodziny RTX, jak i GTX, które przystosowano m.in. do współpracy z technologią NVIDIA Reflex redukującą opóźnienia w 25 kompatybilnych grach, w tym w 12 spośród 15 najpopularniejszych tytułów o charakterze e-sportowym. Komputery GeForce E-sport pozwolą także korzystać z aplikacji NVIDIA Broadcast, która wykorzysta technologię sztucznej inteligencji do wspomagania procesu streamowania gier. Za jej pośrednictwem będziemy mogli automatycznie usunąć dźwięki otoczenia, skorzystać z wirtualnego tła czy systemu śledzenia twarzy, który automatycznie wykadruje naszą twarz podczas realizacji transmisji. Możliwość zakupu gotowych zestawów stacjonarnych w relatywnie niskiej cenie i konfiguracji przygotowanej do konkretnych zastosowań ułatwi modernizację pecetów w tych trudnych, postpandemicznych czasach. I może stanowić dobrą alternatywę dla zakupu laptopa, który nigdy nie będzie oferował tak dużego komfortu pracy jak klasyczna stacjonarka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj