Doceniono głębię postaci McCalla, jego determinację w dążeniu do sprawiedliwości i chyba przede wszystkim imponujące sceny akcji.
Dziś trudno wyobrazić sobie tę serię bez Washingtona, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak mocno przyciąga on do ekranu, ale pierwotnie rola Roberta McCalla miała trafić do innego wojownika, można by rzec gladiatora – Russella Crowe. Jestem pewien, że poradziłby sobie w tej roli równie dobrze, jednak siłą rzeczy nasza percepcja mocno związana jest z tym, który już w dwóch filmach pokazał, jak wyrównuje się rachunki. Warto dodać, że to właśnie Washington wzbogacił postać Roberta o jego zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (OCD), które zdecydowanie dodały autentyczności postaci, a także mocno przyczynił się do rozbudowania historii głównego bohatera.
Nie każdy wie, że pierwsza odsłona serii była adaptacją popularnego amerykańskiego serialu telewizyjnego o tym samym tytule, emitowanego w latach 1985-1989, w którym w postać Roberta wcielał się Edward Woodward. Była to inna wersja postaci, bardziej stonowana. Mieliśmy do czynienia raczej z bardzo inteligentnym i doświadczonym śledczym, znającym wiele sztuczek, ale raczej stroniącym od brutalnych bijatyk. Z racji serialowej formuły, było też większe skupienie się na poszczególnych intrygach i może nie jest to serial do dziś wspominany, ale możemy wiele dobrego o nim przeczytać.
Serialowy McCall nie był znany ze swojego braku litości, ale filmy rządzą się swoimi prawami. Wiadomo, że sceny walki są ważnym elementem takich produkcji. Z tego powodu Washington chciał, by były jak najbardziej realistyczne. W tym celu twórcy sprowadzili na plan Tyrona Woodleya, zawodnika największej na świecie federacji mieszanych sztuk walki, czyli UFC. Przygotowywał on Washingtona do scen pojedynków. W drugiej części na ekranie możemy zobaczyć trzech innych zawodników UFC – Jeya Hierona, Donalda Cerrone, a także Andreja Arlovski.
Tak jak wspominałem, trzecia część wejdzie do kin już 1 września. Wiadomo, że jej akcja dziać ma się we Włoszech. W trakcie pobytu w pięknej i słonecznej Italii, nasz bohater dowiaduje się, że jego przyjaciele są terroryzowani przez lokalną mafię. Kto ma im pomóc, jeśli nie Robert McCall. Jednak o tym, jak historia się skończy, trzeba przekonać się w kinie samemu. Jedno jest pewne, a mianowicie to, że McCall po raz kolejny zgotuje piekło przestępcom, którzy stanęli mu na drodze oraz zagrozili jego przyjaciołom. Na ekranie uświadczymy też na pewno dużo akcji oraz dobrze już znanych fanom serii, emocjonujących i spektakularnych scen walki w wykonaniu Roberta. Sam nie mogę doczekać się premiery filmu. Na pewno wybiorę się do kina. Tych, którzy nie widzieli produkcji z serii, gorąco zachęcam do zapoznania się z nimi, ponieważ zawsze można odkryć coś nowego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj