Jako że pierwszą gwiazdą Hataka była Summer Glau, przypomnijmy sobie jeden z najlepszych seriali z gatunku space western pt. "Firefly".
Wszystko zaczęło się 20 września 2002 roku, kiedy najnowszy projekt Jossa Whedona zadebiutował na antenie stacji Fox. Pomimo dobrych recenzji widzów i krytyków, oglądalność nie była duża i nie utrzymała się na dobrym poziomie. Stacja zdecydowała się anulować produkcję, która zakończyła emisję 20 grudnia 2002 roku.
"Firefly" to jedno z najlepszych połączeń sf z westernem w historii telewizji, a może nawet i kina. Bohaterem był kapitan Malcolm Reynolds, przemytnik i załoga jego statku "Serenity". W serialu istniał jeden główny wątek (ucieczka rodzeństwa Tam przed Sojuszem) i kilka pobocznych związanych z aktualną pracą załogi statku klasy Firefly. Sama postać Reynoldsa swoim podejściem bardzo przypominała legendarnego Hana Solo.
Ciężko porównać ten serial do czegokolwiek innego. Zaletą na pewno jest scenariusz - stworzenie wielkiego, spójnego i oryginalnego świata. Wszystko okraszone dobrymi dialogami i inteligentnym dowcipem.
To co Whedonowi się na pewno udało, to wybór obsady. Była chemia pomiędzy załogą, przez co niektóre komiczne sytuacja wyglądały nawet jakby były zaimprowizowane. Nie jest to oczywiście komedia - mam dużo czarnego humoru, ale także i akcji w dobrym stylu westernowym z tą idealną nutą kina sf. Do tego jeszcze dobre efekty specjalne, które umilają oglądanie.
Widzom pozostaje żałować, że stacja Fox tak szybko i przedwcześnie skasowała "Firefly". Wysoka sprzedaż serialu na DVD zaowocowała prezentem dla fanów w postaci kinowego sequela pt. "Serenity", który niestety nie osiągnął sukcesu komercyjnego.
Pomimo tego serial i film kinowy tworzą spójną, w miarę zamykającą się całość. Dzięki temu "Firefly" można polecić każdemu wielbicielowi dobrych produkcji tego gatunku.