Nowy Krzyk już na ekranach kin. Film przypomniał wszystkim, dlaczego ta seria nie straciła na popularność pomimo wielu lat  od premiery pierwszej części. W większości pozytywne recenzje nie pozostawiają wątpliwości, że widzowie chcą więcej. Zwłaszcza, że za tym przyszedł sukces komercyjny podczas weekendu otwarcia.

Jego maskę zainspirowało słynne dzieło sztuki

Maska Ghostface'a stała się prawdziwą ikoną wśród kultowych slasherów. Jej twórca zainspirował się obrazem Krzyk. Edvard Munch stworzył swoje ekspresjonistyczne dzieło w 1893 roku. Dla wielu wielbicieli sztuki postać norweskiego artysty jest równie przerażająca, jak zainspirowana nim maska.
fot. materiały prasowe

Początkowo nie przekonał producenta filmu

Jeden z producentów wykonawczych filmu, Bob Weinstein, początkowo nie krył swojego sceptycznego nastawienia do kultowego kostiumu Ghostface'a. Uważał, że genialna w swojej prostocie czarna szata była idiotycznym pomysłem. Na szczęście wszystko zmieniło się, kiedy obejrzał scenę otwierającą film. Zrobiła na nim na tyle dobre wrażenie, że ostatecznie przestał przekonywać reżysera do zmiany decyzji.

Ghostface to nie jest jego prawdziwe imię

W scenariuszu Kevina Williamsona filmowy antagonista tak naprawdę nigdy nie otrzymał imienia, które jest znane na całym świecie. To jedna z jego ofiar - Tatum Riley (Rose McGowan) - po raz pierwszy nazwała go w ten sposób. Przezwisko przyjęło się wśród fanów filmu. Co ciekawe, bardziej prawdopodobne imię mordercy pojawia się w jednej ze scen na komisariacie. Dewey (David Arquette) przynosi tam zapakowany kostium ze sklepu, na którym widnieje napis: Father Death.
fot. materiały prasowe

Jego pierwowzorem był prawdziwy morderca

Jak się okazuję, Ghostface nie był jedynie wytworem wyobraźni reżysera Wesa Cravena. Zarówno jego, jak i scenarzystę Kevina Williamsona, zainspirował prawdziwy morderca, Danny Rolling. Mężczyzna - znany jako The Gainesville Ripper - w 1994 roku został skazany na dożywocie za zamordowanie 8 osób. Podobnie jak w Krzyku, aż 5 z jego ofiar było studentami jednego z uniwersytetów w amerykańskim miasteczku Gainesville na Florydzie.
fot. materiały prasowe

Był skierowany głównie do nastolatków

Mimo dość przerażającego motywu historia została stworzona z myślą o nastolatkach. Premiera Krzyku nieprzypadkowo została również zaplanowana na drugą połowę grudnia. Twórcy mieli nadzieję, że to właśnie zamaskowany morderca stanie się głównym obiektem zainteresowania młodego pokolenia i odciągnie ich od świątecznych obowiązków. Tak też się stało, gdyż to w dużej mierze oni przyczynili się do ponad 170 mln dolarów wpływów ze sprzedaży biletów do kin.
materiały prasowe

Głosu użyczył mu słynny aktor dubbingowy

Gdy obejrzycie Krzyk do samego końca, dowiecie się, kto krył się za kultową maską. Za niezapomnianym głosem przerażającej postaci stał jednak zupełnie kto inny. To do Rogera L. Jacksona należy głos, który nawiedza Sidney Prescott (Neve Campbell). Amerykański aktor dubbingowy odpowiada za dialogi Ghostface'a w 5 częściach Krzyku oraz w serialu inspirowanym filmami. Co ciekawe, pomimo wielu lat pracy nad produkcją nigdy osobiście nie spotkał się z aktorami.

Na plakatach pojawia się tylko dwa razy

Zamaskowane oblicze Ghostface'a pojawia się na oficjalnych plakatach filmów tylko dwa razy. Twórcy zrobili to świadomie, aby przyszli widzowie byli jeszcze bardziej przerażeni debiutującą w pierwszej części maską. Ponieważ plakat spodobał się wielu fanom, zdecydowano się utrzymać jego estetykę przez kolejne dwie części. Później zmieniono jednak strategię marketingową. Zarówno na plakacie czwartej, jak i piątej części, twórcy w końcu wykorzystali maskę, aby charakterystyczny element przyciągnął większą liczbę oglądających.
materiały prasowe

Na planie bali się go nawet aktorzy

Kostium głównego antagonisty budził strach nawet u aktorów. Wszystko to dzięki reżyserowi, który podczas kręcenia 4. części serii wpadł na genialny pomysł. Wes Craven celowo umieszczał mordercę w scenach, które nie były dla niego zaplanowane. Poprosił jednego ze swoich kolegów, aby przebrał się w kostium Ghostface'a i wystraszył obecnych na planie członków ekipy filmowej.
Dimension Films

Jego pierwsza ofiara poruszyła prawdziwą policję

Otwierająca scena z Krzyku na stałe przeszła do historii kina. Jak się okazuję, za słynną rozmową Ghostface'a i jego pierwszej ofiary kryje się równie ciekawa anegdotka. Aktorka podczas kręcenia sceny naprawdę zadzwoniła pod numer 911. Oczywiście zrobiła to nieświadomie, gdyż to rekwizytor JP Jones zapomniał odłączyć telefon od prądu. Scena była wielokrotnie powtarzana!
fot. materiały prasowe

Prawie zamordował uwielbianą postać

W oryginalnej wersji scenariusza pierwszej części Kevin Williamson postanowił uśmiercić jednego z kluczowych bohaterów. Szeryf Dewey Riley (David Arquette) miał zostać jedną z wielu ofiar Ghostface'a. Wes Craven postanowił jednak zmienić przebieg historii. Reżyser na szczęście podzielił sympatię widzów do bohatera, pozostawiając go w obsadzie przez wszystkie części.
Paramount/Ew.com
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj