Hellboy to jeden z bardziej intrygujących filmów komiksowych – choć nie osiągnął spektakularnego sukcesu w box office, do dziś zajmuje szczególne miejsce w sercach fanów, doceniających produkcję za wierność obrazkowemu pierwowzorowi. Tytułowy bohater to diabelski pomiot, który w wyniku nazistowskich elementów o charakterze satanistycznym, przybywa na Ziemię i dziwnym trafem trafia nie do tego obozu, do którego trzeba. Wychowany i wyszkolony przez amerykańskich żołnierzy, staje po stronie dobra, stanowiąc asa w rękawie w walce ze złem. Jeśli i Wy należycie do grona fanów Hellboya, z pewnością zaintrygują Was ciekawostki na temat oryginalnej produkcji w reżyserii Guillermo del Toro. Warto zacząć właśnie od samego reżysera, który – jak się okazuje – wybrał pracę nad tym filmem kosztem innych proponowanych mu tytułów: Obcy kontra Predator, Blade: Mroczna Trójca i Harry Potter i więzień Azkabanu. Del Toro marzył o pełnometrażowym Hellboyu od czterech wcześniejszych lat, jednak nie miał poparcia w żadnej dużej wytwórni, a tym samym zwyczajnie nie dysponował pieniędzmi na produkcję. Dopiero po premierze jego filmu Blade: Wieczny łowca II ściągnął na siebie zainteresowane spojrzenia producentów i tym samym zyskał szansę na zrealizowanie filmowego marzenia. od samego początku do głównej roli typował Rona Perlmana. Del Toro spotkał się z autorem komiksowego pierwowzoru, Mike’em Mignolą – podczas rozmowy panowie zdecydowali się jednocześnie wypowiedzieć swojego kandydata do tytułowej kreacji. Dostępne informacje wskazują, że obydwaj w tym samym momencie wypowiedzieli: „Ron Perlman”. Choć Del Toro nie zastanawiał się nad kandydatem do głównej roli ani przez chwilę, początkowo nie mógł się dogadać z producentami, którzy mieli własną wizję tej postaci – wytwórnia nalegała, by Hellboya zagrał Vin Diesel. Dopiero gdy reżyser zaprezentował im materiał z grą aktorską Perlmana (konkretnie sceny ze swojego filmu Blade II), producenci byli skłonni zaakceptować jego kandydaturę. To nie jedyny zgrzyt na linii Del Toro-producenci – studio sugerowało reżyserowi także rozmaite rozwiązania fabularne, na które ten nie chciał się zgodzić. Proponowano między innymi by Hellboy był człowiekiem, który przybiera diaboliczną postać tylko wtedy, gdy wpada w złość. By przygotować się do roli czerwonoskórego bohatera, Ron Perlman przeczytał wszystkie istniejące komiksy o Hellboyu, trenował na siłowni przez trzy godziny każdego dnia, od pięciu do siedmiu dni w tygodniu. Na trening poświęcał także każdą wolną chwilę już podczas pracy na planie – wolne dni spędzał na ćwiczeniach, doskonale wiedząc, że to podstawa w zbudowaniu tej roli. Oczywiście obok charakteryzacji, którą w przypadku Perlmana możnaby przeliczać na kilogramy – w momencie, w którym widzimy go na ekranie, jedyną prawdziwą częścią twarzy aktora są jego powieki. Jak wiemy, prawa ręka filmowego (i komiksowego) Hellboya jest charakterystycznie duża – kamienna. Początkowo twórcy chcieli jednak, by protezę założyć na lewą rękę, tak, aby główny aktor mógł swobodnie funkcjonować na planie. Gdy jednak okazało się, że to leworęczny Perlman przejmie rolę, wszystko doskonale się zgrało – proteza pozostała na jego prawej ręce, a postać pozostała wierna komiksowemu pierwowzorowi. W kwestii jego dolnych kończyn sprawa wyglądała jednak nieco inaczej – jak wiemy, Hellboy w oryginale ma nogi zakończone kopytami, jednak po wielu dyskusjach i próbach założenia aktorowi specjalnych protez, twórcy przyjęli, że Perlman wystąpi w normalnych ludzkich butach. Wrażenie kopyt miało zostać wykreowane komputerowo, jednak i tak w filmie nie ma zbyt wielu scen, które pozwoliłyby przyjrzeć się stopom postaci. Jedną z ciekawszych postaci z filmu Hellboy jest Abe Sapien, w którego na planie wcielił się znakomity aktor charakterystyczny, Doug Jones. Przygotowanie aktora do roli zajmowało równie dużo (a może i więcej czasu) co przygotowanie Perlmana – Jones spędzał na krześle makijażystów od pięciu do siedmiu godzin dziennie, a następnie, już po zdjęciach, siedział na nim przez kolejne trzy celem – potocznie rzecz ujmując – demakijażu. Jeżeli aktor miał grać na planie przez dwa dni pod rząd, czasem decydowano się na pozostawienie części elementów charakteryzacji na jego twarzy, co przyspieszało pracę nad postacią kolejnego dnia. W filmie mamy również okazję zobaczyć Jonesa bez charakteryzacji – aktor zaliczył małe cameo w roli jednego z pacjentów szpitala psychiatrycznego Bellamie. Co ciekawe, głosu Sapienowi użyczała zupełnie inna osoba, bowiem David Hyde Pierce – uparł się on jednak, by jego nazwisko nie trafiło do obsady, bowiem czuł, że ta kreacja to w stu procentach zasługa Jonesa i nie chciał jej nic ujmować. A skoro już o dubbingu mowa – wiedzieliście, że niektórym postaciom głosu użyczał sam Del Toro? Reżyser zagrał między innymi małego Hellboya, Sammaela, Ivana czy Kroenena. Pearlman włożył w swoją kreację całe serce i udowodnił to nawet długo po premierze filmu – w 2012 roku aktor raz jeszcze zasiadł na krześle i poddał się ponad czterogodzinnej charakteryzacji, tylko po to, by uszczęśliwić jednego z podopiecznych fundacji Make-A-Wish, czyli organizacji spełniającej marzenia nieuleczalnie chorych dzieci. Dzięki gotowości aktora do współpracy, sześcioletni Zachary chorujący na białaczkę mógł spędzić cały dzień z „prawdziwym Hellboyem”, co było dla niego niesłychaną frajdą. Oto pozostałe ciekawostki na temat produkcji: - Hellboy początkowo był tylko luźnym szkicem Mignoli, stworzonym na potrzeby okładki książki. Dopiero gdy narysował postać i zdał sobie sprawę z jej możliwości, postanowił napisać jej osobną historię. - film nakręcono w ciągu 114 dni – zdecydowana część zdjęć powstała w Pradze - po oficjalnym zamówieniu produkcji mówiono, że jedną z ról otrzyma Hugh Grant. Aktor koniec końców nie pojawił się w filmie. - sam Mike Mignola ma w produkcji swoje cameo – twórca Hellboya wystąpił w kostiumie rycerza w tłumie przebranych ludzi w scenie z Sammaelem. W tej samej scenie Guillermo Del Toro pojawił się w przebraniu smoka. - Ron Perlman razu pewnego złamał nawet żebro – aktor próbował wskoczyć na pociąg, który jechał w jego kierunku i niestety nie wymierzył swojego skoku zbyt precyzyjnie.
fot. materiały prasowe
+17 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj