Autyzm to w naszym kraju wciąż temat tabu. Istnieje na jego temat wiele mitów, takich jak ten, że dotyka tylko chłopców. Tymczasem każdy autysta jest inny i wyjątkowy – i wbrew pozorom nie wszyscy jesteśmy geniuszami matematycznymi czy wybitnymi doktorami. Postanowiłam sprawdzić, jak to wygląda w mediach, a także zestawić ten obraz z rzeczywistością.

Autyzm w produkcji TVN Szkoła

Uczniom w spektrum autyzmu Szkoła poświęciła dwa odcinki. W obu przypadkach byli to chłopcy, przy czym w pierwszym z omawianych epizodów uczeń był niezdiagnozowany. Odcinek 30 przedstawia nam historię nowego ucznia, który od niedawna chodzi do tytułowej szkoły. Chłopiec jest wycofany, nie odzywa się, ma problemy z nauką, a na sprawdzianach oddaje puste kartki. Jest wyśmiewany z tego powodu przez rówieśników. Nauczycielka matematyki zauważa jednak, że dziecko w samotności rozwiązuje skomplikowane zadania matematyczne z poziomu maturalnej klasy. Wraz z wychowawczynią chłopca chce porozmawiać z jego ojcem, ponieważ mają przypuszczenie, że ma „lekki autyzm”. Pytanie tylko, czy jest coś takiego jak „lekki autyzm”? W medycynie nie. Diagnoza oficjalna to po prostu „autyzm” bez żadnych rozróżnień na lekki czy ciężki. Potocznie społeczeństwo tak mówi, jednak środowiska autystów tłumaczą, że warto od tego odejść, ponieważ jest to krzywdzące. W przypadku osoby w spektrum – nawet jeśli wydaje się wysokofunkcjonującą jednostką i dobrze się uczy – nigdy nie wiemy, co dzieje się w środku, ponieważ wiele osób, szczególnie kobiet, szybko uczy się maskować. Nawet coś tak na pozór „zwyczajnego”, jak wyjście z domu, do sklepu czy do szkoły, może być wyzwaniem. W odcinku nr 744 poznajemy historię ucznia z autyzmem. Tutaj problem zaczyna się już w samym opisie. Dowiadujemy się, że „chłopak cierpi na lekką odmianę autyzmu”. Ponownie sugeruje to, że autyzm jest chorobą mającą odmiany lekkie i ciężkie. Autyzm NIE jest chorobą. Jest to zaburzenie, spektrum. Nie powinno się mówić, że ktoś „cierpi na autyzm”. Zamiast tego lepiej użyć słowa „ma autyzm” lub „jest osobą w spektrum”. Jeśli chodzi o sam odcinek, to po raz kolejny przedstawiono chłopca, który ma problemy z rówieśnikami, ale bardzo dobrze się uczy. Jest do tego stopnia genialny, że po 5 minutach obserwacji partii szachów potrafi bardzo dobrze grać i chce występować na zawodach szachowych. W ten sposób Szkoła po raz kolejny pokazuje nam ten sam wzór autysty: geniusza utalentowanego w naukach ścisłych. Zamykając się na to, że osoby w spektrum są różne i mogą mieć różne talenty. Jest to o tyle szkodliwe, że program oglądają głównie osoby starsze i w średnim wieku, dla których często to właśnie telewizja jest jedynym lub nawet najważniejszym źródłem informacji.
Źródło: Player/TVN

Autysta też może być policjantem, czyli o Nieobecnych

Gdy Miła wraca do domu na święta, nie spodziewa się, że zaraz zacznie się koszmar jej życia. Zastaje pusty dom, a jej bliskich nigdzie nie ma. Szansą dla zrozpaczonej kobiety jest podkomisarz Filip Zachara, policjant z zespołem Aspergera. Choć początkowo bohaterka nie wierzy w jego umiejętności, z czasem przekonuje się, ile naprawdę jest wart niepozorny Filip. Głośna produkcja Playera, choć na pierwszym planie stawia sprawę zaginięcia trzyosobowej rodziny, pokazuje również życiowe zmagania osoby z zespołem Aspergera. Aktor grający Filipa Zacharę, Piotr Głowacki, przyznaje, że w czasie przygotowań do roli poznał wiele osób z zespołem Aspergera, które pomogły mu przygotować się i uwiarygodnić postać. Dorośli z Aspergerem chętnie odpowiadali na wszystkie pytania aktora. Chociaż ponownie mamy do czynienia z genialnym autystą, należy docenić fakt, że polska telewizja rzadko pokazuje dorosłych w spektrum – zwykle mówi się o dzieciach. Tymczasem problemy i samo spektrum nie znika wraz z osiągnięciem pełnoletniości. Autyzm jest z nami przez całe życie, dlatego ważne jest, by pokazywać również codzienność i problemy osób dorosłych. Chwali się to, że aktor postanowił skorzystać z pomocy osób dotkniętych zespołem Aspergera, zamiast czytać o tym w Internecie. Dzięki temu jego rola wypadła wiarygodnie i bez przerysowań.
Fot. Materiały prasowe

Kobieta w spektrum? Tak – Absolutni debiutanci

Serial Absolutni debiutanci od Netflixa, który ukazał się jesienią 2023 roku, opowiada o dwójce przyjaciół z dzieciństwa, szykujących się do rozpoczęcia wymarzonych studiów w szkole filmowej. W czasie wakacji postanawiają nakręcić swój własny film, a przy okazji lepiej poznać samych siebie. Serial spotkał się z ciepłym przyjęciem. Krytycy chwalili to, jak zostało pokazane wejście w dorosłość, grę aktorów i właśnie przedstawienie autyzmu. Nasz redaktor Emil Zawieja napisał, że "absolutnie warto go obejrzeć", PPE stwierdziło, że "w ciekawy sposób pokazuje codzienność osoby w spektrum autyzmu", a Glamour nazwało go "najlepszym polskim serialem coming of age ostatnich lat". A to tylko kilka pozytywnych opinii. Na szczególną uwagę zasługuje jednak główna bohaterka Lena, która ma diagnozę autyzmu. W tej roli wystąpiła Martyna Byczkowska, która niedawno podbiła serca widzów swoim występem w serialu 1670, w którym wcieliła się w Anielę Adamczewską. Oglądając Absolutnych Debiutantów, da się odczuć, że diagnoza nie jest przeszkodą do prowadzenia normalnego życia. Lena jest pierwszą główną bohaterką ze spektrum w polskiej produkcji. To nałożyło sporą presję na twórców i mogło budzić obawy, ale te okazały się bezpodstawne. Oczywiście dziewczyna ma pewne trudności, widzi świat inaczej, potrafi skupić się tylko na jednej rzeczy, ale mimo to może dostać się na wymarzone studia i robić to, co kocha. Postać ta została pokazana w sposób mądry i przemyślany. Widać, że twórcy serialu przyłożyli się do tego, by dobrze przedstawić kobiety w spektrum tak, jak na to zasługują.

Autyści i gwiazdy, czyli o Autentycznych

W 2023 roku media obiegła wiadomość, że TVN będzie realizował program o osobach w spektrum autyzmu. Autentyczni mieli być polskim odpowiednikiem The A Talks, francuskiego programu, w którym to autystyczni dziennikarze rozmawiają z gwiazdami i osobami znanymi we Francji. Popularność we Francji była tak duża, że w jednym odcinku wystąpił nawet prezydent kraju Emanuel Macron. Przed emisją TVN zrobiło sporą kampanię w swojej stacji, promującą program i opowiadającą o autyzmie. Gośćmi pierwszych odcinków byli Robert Makłowicz i Natalia Kukulska. Widzowie przyjęli nowy format z entuzjazmem, ale społeczność autystyczna, która wreszcie miała doczekać się większej reprezentacji w mediach, nie do końca podzieliła zachwyty widzów. W programie o samym autyzmie jest tak naprawdę niewiele. Choć grupa czterdziestu dziennikarzy jest bardzo różnorodna – kobiety i mężczyźni, osoby tylko z jedną diagnozą, a także różnymi – to niestety sam autyzm został sprowadzony do tego, że takie osoby zadają dziwne pytania. Jedna z samorzeczniczek porównała Autentycznych do programu z początku lat 2000, czyli Dużych dzieci. Jest też znacząca różnica pomiędzy produkcją TVN a francuskim programem, w którym nad wszystkim czuwała psycholog, podczas gdy w naszej krajowej wersji był to… Maciej Stuhr.

Autyzm a Polska

Autyzm wciąż pozostaje w naszym kraju tematem tabu, który próbują przełamać sami autyści. Niestety do tego daleka droga. Spektrum wciąż jest postrzegane jako choroba, a osoby ze spektrum często boją się ujawnić przed społecznością. Jak widać, polska telewizja nie ułatwia im tego zadania. Filmy i seriale trafiają do ludzi i pomagają uświadamiać im pewne sprawy. Niestety w tym kraju niewiele jest takich produkcji, które mocno się wybiły, trafiły do wielu osób i przedstawiały autyzm w sposób normalny, pozbawiony stereotypów. Może kiedyś doczekamy się przełomowej produkcji, która pokaże, z czym naprawdę mierzą się takie osoby.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj