John Carpenter, czasem zwany mistrzem horroru i science fiction, dziś kończy 67 lat. Choć sporo wiosen przeminęło, od kiedy ostatnio pracował przy czymś w kinie, jego stare produkcje przetrwały próbę czasu i działają lepiej niż kiedykolwiek. Oto bowiem reżyser wyjątkowy, którego filmy najpierw często zaliczały komercyjną i artystyczną klapę, by potem stać się kultowymi klasykami docenianymi nawet przez tych, którzy lata wcześniej go krytykowali. Carpenter reżyserował, pisał scenariusze, a nawet tworzył muzykę do większości swoich produkcji, szkoda więc, że już nie tworzy. Przypomnijmy sobie jego najlepsze filmy, z którymi trzeba się zapoznać:

"Wielka draka w chińskiej dzielnicy"

Jeden z moich osobistych faworytów i ulubionych dzieł Carpentera - film fantasy ze sztukami walki zrobiony w niesamowitym stylu, ze świetnie nakręconymi scenami akcji oraz niezwykle oddanym klimatem. I do tego Kurt Russell jako postać w typie Hana Solo wymieszanego z Indianą Jonesem. Kilka lat temu znów pojawiły się głosy o sequelu, ale na razie jedynie wydano komiks, a o filmie znów cisza. Szkoda, bo tematyka ta jest wyjątkowa i szalenie atrakcyjna. [video-browser playlist="650927" suggest=""]

"Coś"

Kultowy film science fiction, który zachwyca po dzień dzisiejszy dzięki przełomowym praktycznym efektom specjalnym i niezapomnianej atmosferze. Kiedy porównamy ten obraz z remakiem, oryginał wygrywa pod każdym względem. [video-browser playlist="650929" suggest=""]

"Halloween"

Początek serii slasherów, którym John Carpenter w zasadzie zdefiniował gatunek i stworzył w nim wiele klisz, które potem były powielane przez naśladowców. Jednak Carpenter w odróżnieniu od tych, którzy próbowali imitować jego styl, nie opierał się tak mocno na obrazowej przemocy i gore. [video-browser playlist="650931" suggest=""]

"Ucieczka z Nowego Jorku"

I kolejny film, który śmiało można nazwać klasykiem gatunku. Świetna mieszanka akcji, klimatu i pewnej dziwności z domieszką pomysłowej wizji świata przyszłości. No i Kurt Russell w roli Snake'a Plisskena. Niedawno rozpoczęły się prace nad remakiem. [video-browser playlist="650933" suggest=""]

"Oni żyją"

John Carpenter i jego spojrzenie na świat opanowany przez kosmitów. Wyśmienita mieszanka komedii, science fiction i horroru, która nawet po latach zapewnia wiele frajdy. Jeśli nie widzieliście, absolutnie warto nadrobić. [video-browser playlist="650935" suggest=""]

"Mgła"

Horror z 1980 roku, jeden z pierwszych pełnometrażowych filmów Carpentera. Obraz zebrał mieszane recenzje, ale odniósł sukces, stając się dla wielu jednym z najlepszych horrorów w historii. Sam reżyser jednak z uwagi na mały budżet i różne problemy przy produkcji zgodził się na realizację remake'a w 2005 roku, który nie był już tak udany. [video-browser playlist="650937" suggest=""]

"Gwiezdny przybysz"

Film science fiction, ale zupełnie inny od pozostałych produkcji Carpentera, gdyż jest to bardziej romans. To jedyna produkcja w karierze słynnego reżysera, która zdobyła nominację do Oscara - dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, Jeffa Bridgesa. Sam obraz charakteryzuje się intrygującą atmosferą i ciekawą historią, która momentalnie potrafi zainteresować. [video-browser playlist="650939" suggest=""]

"Christine"

John Carpenter spróbował sił z adaptacją książki Stephena Kinga o temacie dość nietypowym, ponieważ bohaterem tego filmu jest zabójczy samochodów. I udało się zrobić rzecz dziwną, ale mającą w sobie coś intrygującego. [video-browser playlist="650941" suggest=""]

"Atak na posterunek 13"

Niskobudżetowy thriller pokazał niebywały talent Carpentera do opowiadania bezkompromisowych historii i brutalnych scen akcji. Ciekawostka - amerykańscy krytycy podchodzili do tego filmu z rezerwą, a dopiero dziennikarze w Europie zaczęli go doceniać. Efekt tego taki, że dziś jest to kultowy klasyk, który pokazuje, jak kręcić taki gatunek filmowy. W 2005 roku powstał remake. [video-browser playlist="650943" suggest=""]

"W paszczy szaleństwa"

Na koniec John Carpenter w lovercraftowskich klimatach, który wzbudza skrajne reakcje - od nienawiści po uwielbienie. Wielu znawców kina uważa, że to jeden z najlepszych przykładów tego, jak dobrze oddać horror lovecraftowskich wizji. [video-browser playlist="650945" suggest=""] Zdjęcie główne: chud.com
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj