A Game of Thrones – George R.R. Martin

Ta polecanka jest może i mało oryginalna, ale co poradzić, że jest to pierwszy tom moim zdaniem jednego z najlepszych cykli fantasy (a gdyby nie zniżka formy w ostatnich powieściach, to z czystym sumieniem mógłbym go określić mianem najlepszego). Rozmach, kilkupoziomowe spiski i dość okrutne traktowanie postaci wyznaczyły nowe standardy w tym gatunku, a cykl Martina znalazł licznych naśladowców – nawet zanim HBO postanowiło nakręcić serial.
Źródło: Zysk i S-ka

Galore - Michael Crummey

Powieść Crummeya można rozpatrywać na dwóch poziomach. Z jednej strony jest to opracowana w najdrobniejszych szczegółach saga o mieszkańcach Nowej Funlandii dziejąca się w większości w XIX wieku, w której bohaterowie cały czas muszą zmagać się z surowością klimatu i licznymi kryzysami. Z drugiej Dostatek zawiera także element metafizyczny, pozwalający sklasyfikować tę książkę jako realizm magiczny. Przede wszystkim jednak jest to wybitna, świetnie napisana opowieść, a pozornie zwykle życie postaci na długo zapada w pamięć.
Źródło: Wiatr od Morza

Hotel świętego Augustyna – Irwin Shaw

Irwin Shaw ma umiejętność snucia ciekawych opowieści, nawet jeśli brane przez niego tematy nie należą do przesadnie oryginalnych. W Hotelu świętego Augustyna też tak jest: przede wszystkim jest to historia o człowieku, który niespodziewanie – i nie do końca legalnie – wszedł w posiadanie dużej sumy pieniędzy. Bardziej interesujące jest to, co później z nią zrobił i do czego go to doprowadziło. Lekka i przyjemna lektura, chociaż niepozbawiona morału (ten się przydaje nie tylko w książkach dla dzieci).
Źródło: Muza

Niewidzialne miasta – Italo Calvino

Pozycja dla osób cieniących przede wszystkim piękno języka, a także nie goniących za fabułą, lubiących podczas lektury momenty refleksji i doceniających niuanse. Na tę niegrubą książkę składają się liczne (ubarwione lub zmyślone, zawsze fascynujące) opowieści Marco Polo z różnych zakątków imperium mongolskiego chana. Niewidzialne miasta kipią od ukrytych treści, a także fascynują celnością autorskich obserwacji na temat naszego świata, które Calvino przemyca pod płaszczem onirycznej fantastyki.
Źródło: W.A.B.

Oberki do końca świata – Wit Szostak

W pogoni za nowoczesnością nie dostrzegamy, jak zanikają tradycje i zwyczaje, dlatego też dobrze się dzieje, że powstają powieści takie jak Oberki do końca świata, które ukazują właśnie znikające światy. Wit Szostak snuje nastrojową, ale i emocjonalną opowieść o muzykantach z podradomskich wsi, ubarwioną o elementy fantastyczne. Robi to na tyle plastycznie i sugestywnie, że chciałoby się wsiąść w samochód i pojechać, posłuchać na żywo.
Źródło: Powergraph
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj