Psy zadebiutowały w kinach w 1992 roku i stały się z miejsca hitem frekwencyjnym. Obraz Władysława Pasikowskiego wpisał się znakomicie w rozchwiane wartości społeczeństwa wywołane zmianą ustrojową i przy okazji zaproponował kino sensacyjne zainspirowane regułami filmów ze Stanów Zjednoczonych. Być może w momencie premiery Pasikowski się tego nie spodziewał, ale jego obraz z miejsca stał się jedną z głośniejszych produkcji i do dziś jest tematem analiz i prac filmoznawców. Przekazał też coś więcej widzom w Polsce i w tamtym okresie prócz Dług Krauzego, nie było drugiego tak znamiennego filmu wpisanego w nastroje i konteksty przemian ustrojowych.  Zmiana obyczajowa zaprezentowana w samym filmie oraz realne wydarzenia z paleniem dokumentów przez funkcjonariuszy SB na czele, to nie tylko odzwierciedlenie rzeczywistości, która była bliska ówczesnym widzom. Psy to przede wszystkim film mocno inspirowany kinem amerykańskim, gdzie twórczo zostały wykorzystane reguły tamtych produkcji. Pasikowski tym samym odpowiedział na zapotrzebowanie młodych widzów, którzy na początku lat 90. zaczęli tonąć w kasetach VHS i akcyjniakach z Arnoldem Schwarzeneggerem czy Brucem Willisem na czele. Oczywiście nie samo czerpanie wzorców sprawiło, że film został tak dobrze przyjęty przez widzów, ale kluczem stało się skąpanie wszystkiego w lokalnym kontekście.  Choć Pasikowski odcinał się wtedy od wszelkich interpretacji i teorii wysnuwanych przez krytyków i filmoznawców, nie można zaprzeczyć temu, że całość mocno wpłynęła na nastroje widzów w Polsce i na rodzime kino, które przez wiele lat raczone było filmami patriotycznymi lub takimi, które przechodziły przez sito cenzury. Tym razem istniała już swoboda w mówieniu i kwestie ideologiczne pozostawały w rękach twórców, podobnie jak stosowany przez bohaterów język. Psy to przecież także wulgarny język oraz całe mnóstwo cytatów, które na zawsze weszły do kanonu naszej kinematografii. Do dziś powracają w potocznych rozmowach najbardziej kultowe teksty z "Nie chce mi się z Tobą gadać" czy "W imię zasad skur..." na czele. Nikt chyba nie przypuszczał, że w środowisku Franza Maurera ludzie będą niepowodzenia kwitować słowami "motyla noga".  Psy to także przede wszystkim kultowi bohaterowie, w których wcielali się między innymi Bogusław Linda, Olaf Lubaszenko, Marek Kondrat czy Cezary Pazura. Tutaj także ujawniło się zapotrzebowanie widzów na amerykański typ bohatera, który jednak mocno osadzony będzie w naszej rzeczywistości. Rola Maurera wywindowała karierę Lindy jeszcze bardziej i zmieniła jego oblicze, który z patrioty amanta stał się cynicznym dupkiem, zawsze oszczędnym w słowach, ale wielkim w czynach. Nie dziwią zatem słowa Andrzeja Wajdy, który po premierze filmu na Festiwalu w Gdyni powiedział, że Pasikowski "wie o polskim widzu coś, czego on nie wie”. Z kolei filmoznawca Mirosław Przylipiak określił Psy polskim filmem amerykańskim.  Nic dziwnego, że kino w naszym kraju spróbowało odpowiedzieć na sukces finansowy Psów. Na różne sposoby próbowano kopiować nie tylko styl Pasikowskiego, ale też Bogusława Lindy, co często wypadało sztucznie i dowodziło temu, że grać jak Linda może tylko Linda. Nie do końca udawało się też korzystać ze wzorców amerykańskich, aby nie wychodziła z tego parodia. Może z wyjątkami, bo mówi się, że Psy posłużyły też za inspirację dla hitu Sara. Jednak ten kontekst i umiejętne ułożenie klocków doprowadziły do sukcesu, bo wbrew obecnie panującym opiniom, nie wszyscy krytycy równo zachwycali się obrazem Pasikowskiego. Jednak 300 tysięcy widzów na Psach w pierwszym tygodniu w kinach, to wynik jak na tamte czasy imponujący. 
fot. materiały prasowe
Z dzisiejszej perspektywy film Pasikowskiego można nawet zaliczyć do kultury popularnej, bo obraz cechują szybki montaż, interesujące zwroty akcji i język, który rozumiany był przez masową publikę. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, że gdyby wówczas istniał internet, ten musiałby spróbować udźwignąć setki tysięcy memów okraszonych cytatami z filmów. Plakaty z bohaterami, muzyka Michała Lorenca - wszystkie te elementy sprawiły, że kino sensacyjne w Polsce złapało pierwszy świeży oddech od dawna. I choć można ten film doceniać za wierne pokazanie polskich realiów, to jednak nie może być rozpatrywany tylko przez pryzmat kontekstów. Psy wciąż powodują bowiem ogromne zainteresowanie i sympatię wśród młodszych widzów, którzy tej transformacji nie pamiętają i doceniają inne aspekty tej produkcji.  Dlatego można zgodzić się z tym, że Pasikowski nie miał większego przesłania ukrytego w tym filmie i rzeczywiście chciał trafić w sposób odważny na zapotrzebowania publiki. Udało mu się stworzenie pełnokrwistego kina w dobrym stylu. Potem nawet podążając za wzorcami amerykańskiego kina, powstał nawet sequel z dodaniem podtytułu, bo taka była wówczas moda. Nie było tak dobrze jak za pierwszym razem, ale wciąż była to ta sama liga. Szkoda, że po wielu latach Psy 3. W imię zasad spadły z niej z hukiem i w bardzo małym stopniu zaadaptowały się do swoich czasów tak, jak zrobiły to Psy w 1992 roku. Jednak nawet teraz film ten zainteresował widzów do tego stopnia, że temat powrócił i polskie kino sensacyjne z lat 90. wspominane jest nie tylko przez pamiętających tamte czasy.  Portal naEKRANIE.pl jest patronem medialnym serialu podcastowego OD ŚRODKA: Jak powstały PSY. Można go słuchać w następujących miejscach: Spotify | Apple Podcasts | Google Podcasts | YouTube | Dreezer
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj