Współczesne gry często opowiadają świetne historie, mają kapitalnie napisane postacie i potrafią trzymać w napięciu aż do samego końca. Mogłoby się wydawać, że przeniesienie takich produkcji na duży ekran jest wyjątkowo proste. Niestety, w praktyce okazuje się, że tego typu filmy bardzo rzadko spełniają oczekiwania fanów. Poniżej znajdziecie nasze zestawienie najgorszych ekranizacji gier.

Super Mario Bros.

To pierwsza kinowa adaptacja gry, na dodatek tak popularnej jak seria Mario. I od razu mamy do czynienia ze spektakularną porażką. Było to jednak dość łatwe do przewidzenia. Twórcy postanowili stworzyć pełnometrażowy film aktorski z prostej gry, w której jako hydraulik skakaliśmy po platformach, dążąc do uratowania księżniczki. Film Super Mario Bros. okazał się porażką na praktycznie każdym polu - od gry aktorskiej, przez historię, aż po efekty specjalne.

Street Fighter

Ten film z 1994 roku mógł się udać - miał obsadę, w skład której wchodzili Jean Claude van Damme, Raul Julia i Andrew Bryniarski, a także wszelkie podstawy do tego, aby stworzyć solidne kino akcji. Twórcy zdecydowali się jednak pójść w inną stronę i otrzymaliśmy produkcję z pogranicza akcji i science-fiction, z zabawnymi kostiumami, które na siłę starały się być wierne tym znanym z serii gier i komicznymi dialogami.

Double Dragon

Film z 1994 roku opowiada historię dwóch braci, którzy wchodzą w posiadanie połowy talizmanu pozwalającego na kontrolę umysłów. Drugą jego część posiada niejaki Kogi Shuko, który przy pomocy artefaktu chce rządzić światem. Produkcja razi w oczy kiepskim aktorstwem, słabymi scenami walk, kiczowatą charakteryzacją i efektami specjalnym spóźnionymi co najmniej o kilka lat.

Mortal Kombat: Annihilation

Druga część ekranizacji serii Mortal Kombat to w zasadzie powtórka z rozrywki. Przez to dodatkowo dziwi fakt, że kontynuacja okazała się znacznie słabsza od poprzedniczki. Największą wadą tej produkcji jest próba umieszczenia przez twórców ogromnej ilości postaci znanych z gier, z czym nie do końca sobie poradzili. Również scenografia, kostiumy i charakteryzacja zawodzą i wydają się być krokiem w tył względem poprzedniej odsłony.

Wing Commander

Wing Commander to nieco zapomniana już seria, jednak w latach 90 cieszyła się ogromną popularnością. Zdecydowano się więc na stworzenie ekranizacji, jednak miała ona stosunkowo mało wspólnego z cyklem gier, zamiast tego opierając się na oklepanych kliszach, znanych z dziesiątek innych filmów sci-fi.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj