MMORPG to specyficzny gatunek. Tego typu produkcje często są bardzo wymagające – i nie chodzi o poziom trudności, a raczej o czas. Jego czołowi przedstawiciele walczą o uwagę graczy i w różny sposób zachęcają ich do tego, by regularnie powracali do tych wirtualnych światów. Z tego też powodu wiele godzin spędziłem w World of Warcraft i Final Fantasy 14 Online, aż w końcu uznałem, że nadszedł czas na przerwę i znalezienie jakiejś alternatywy. Zainteresowałem się New World i to z kilku powodów. Doszły mnie słuchy, że to tytuł pod pewnymi względami wyróżniający się na tle konkurencji i ze stosunkowo niskim progiem wejścia. Oczywiście do wyboru dzieła Amazon Games przyczynił się również fakt, że nie wymaga ono opłacania abonamentu. Dzięki temu nie czułbym się "zmuszony" do rozgrywki, gdyby ta nie do końca mi podeszła.  New World już na starcie potrafi zaintrygować, bo stawia na klimaty mocno odbiegające od innych reprezentantów MMORPG. Gracze wcielają się postać podróżnika i poszukiwacza przygód, który rozbija się na wyspie Aeternum. To świat w równym stopniu piękny, jak i niebezpieczny. Miejsce to po brzegi wypełniono zróżnicowanymi lokacjami i aktywnościami, a także przeciwnikami. Uwagę od samego początku zwraca również rozgrywka. Zdecydowano się bowiem na bezklasowy system postaci, w którym możemy dowolnie kształtować naszego bohatera oraz pojedynki – a tym znacznie bliżej do gier akcji niż klasycznych MMO ze statyczną walką i przeklikiwaniem się przez kolejne umiejętności. 
fot. Amazon Games
+11 więcej
Oba te elementy robią bardzo dobre pierwsze wrażenie. Tuż po postawieniu stopy na Aeternum byłem zachwycony tym, jak dużo frajdy sprawia mi walka z wrogami, podczas której mam większą kontrolę nad moją postacią, a nie tylko stoję w miejscu i naciskam 1 lub 2 klawisze. Świetnie współgra to z systemem rozwoju, w którym nie mamy przypisanej na sztywno żadnej klasy. Zamiast tego z każdym awansem na kolejny poziom doświadczenia rozdajemy punkty do kilku statystyk, a umiejętności pozyskujemy wraz ze zdobywaniem wprawy w korzystaniu z różnych typów broni. To zaś zachęca do eksperymentowania. Jeśli nie spodoba nam się korzystanie z miecza i tarczy, to możemy bez problemu wyekwipować łuk czy garłacz i atakować oponentów z dystansu. To nie Wasza bajka? Żaden problem – sięgając po kostur, możemy sprawdzić się jako mag lub uzdrowiciel. Co więcej, podczas takich zmian w zasadzie niczego nie tracimy, bo pierwsze poziomy zaznajomienia z danym typem uzbrojenia wpadają naprawdę szybko – to dosłownie kwestia pokonania kilku prostych i wszędobylskich wrogów. Od razu zaznaczę, że daleko mi jeszcze do zobaczenia endgame'u i nie wiem, jak wygląda to na maksymalnym poziomie doświadczenia, ale zakładam, że nawet wtedy zmiana specjalizacji jest łatwiejsza i mniej wymagająca niż tworzenie zupełnie nowej postaci w innych MMO.  Sam schemat rozgrywki nie odbiega od gatunkowych standardów. Sporo tutaj zadań, w których robimy za posłańca i biegamy z punktu A do punktu B, a także misji, w których musimy wyeliminować wrogów na danym obszarze lub znaleźć odpowiednie przedmioty. Ot, nic specjalnego, ale dzięki innemu klimatowi i otoczeniu oraz nastawieniu na akcję nie ma się wrażenia powtórki z rozrywki. Oprócz tego można też zająć się zbieraniem surowców i wytwarzaniem, a następnie sprzedawaniem przedmiotów. Potencjalnych ścieżek "kariery" jest całkiem sporo i coś dla siebie znajdą zarówno fani grania solo, jak i osoby preferujące zabawę w grupach.  Jak na MMORPG przystało, New World nie stoi w miejscu, a ewoluuje. Od dnia premiery twórcy wprowadzili wiele istotnych zmian, między innymi przyśpieszyli awansowanie na kolejne poziomy doświadczenia, a niedawno wprowadzili przepustkę sezonową w dwóch wariantach: darmowym oraz płatnym. Tego typu rozwiązania mają zarówno zwolenników, jak i przeciwników, ale nie da się ukryć, że często stanowią świetną motywację do regularnej zabawy. Tutaj działa to w klasyczny sposób: wykonujemy wyzwania, za które otrzymujemy punkty, a te z kolei przekładają się na kolejne poziomy przepustki i związane z nimi nagrody.  New World to także bez wątpienia jedno z najładniejszych MMORPG na rynku. Aeternum zaskakuje pełnymi detali lokacjami, urokliwymi miasteczkami i bujną roślinnością. Ma to jednak swoją cenę, bo i wymagania sprzętowe są zauważalnie wyższe od tych z World of Warcraft, Final Fantasy 14 Online czy The Elder Scrolls Online, w które da się grać komfortowo w 60 klatkach na sekundę nawet na kilkuletnich PC i niekoniecznie gamingowych laptopach. Tutaj musiałem się solidnie napocić i iść na poważne kompromisy, by gra wyglądała i działała przyzwoicie na moim domowym pececie, który od końcówki 2016 roku doczekał się jedynie nieznacznej modernizacji. Na szczęście dostępnych ustawień jest sporo, także nawet na słabszych konfiguracjach niekoniecznie trzeba obchodzić się smakiem. A gdy poświęcimy trochę czasu na konfigurację, będziemy mogli wygodnie i bez większych problemów grać w New World na Steam Decku (mimo tego, że tytuł ten nie oferuje oficjalnego wsparcia dla kontrolerów). Czy warto sprawdzić New World w 2023 roku? Jeżeli poszukujecie przystępnego MMORPG, które nie wymaga opłacania comiesięcznego abonamentu, to jest to tytuł wart rozważenia. Szczególnie że jest on regularnie przeceniany na Steam i co jakiś czas można dostać go za pół ceny. Nawet jeśli nie spędzicie z tą produkcją dziesiątek czy setek godzin, to wykonywanie zadań, walka z wrogami czy zajmowanie się zbieractwem i craftingiem może zapewnić Wam kilka przyjemnych tygodni. Musicie jednak mieć świadomość, że mimo pewnych unikalnych rozwiązań to nadal MMO. Jeżeli więc nie przepadacie za typowym grindem i powtarzalnością, to raczej nie macie tutaj czego dla siebie szukać. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj