Nawet Nintendo nie spodziewało się takiej popularności swojego produktu. Zajęte przygotowaniem premiery swojego nowego flagowego produktu Nintendo Switch, jako projekt poboczny wypuściło zminiaturyzowaną i odświeżoną wersję konsoli NES. Skierowano ją głównie dla ludzi chcących przeżyć nostalgiczną podróż do czasów swojego dzieciństwa, bez konieczności kupowania używanych, wiekowych konsol. Nintendo nie przewidziało jednak ile osób zainteresowanych będzie nabyciem tego sprzętu. Wyprzedał się on na długo przed jego rynkową premierą, w kilka dni po rozpoczęciu przedpremierowej sprzedaży. Popyt był tak duży, że ceny tych konsol na rynku wtórym kilkakrotnie przewyższały wartość rynkową, a niektóre aukcje na eBayu dochodziły do tysiąca dolarów. Ja również niedoszacowałem skali zainteresowania nowym NES’em i nie udało mi się dostać swojego egzemplarza. Na całe szczęście Nintendo na trzy dni przed świętami wypuściło drugą partię skierowaną na rynek europejski i tym razem nie popełniłem tego błędu, i zaopatrzyłem się w swój egzemplarz (na dzień pisania tego artykułu druga partia jest już prawie wyprzedana i z trudnością można kupić ostatnie sztuki). Dlaczego NES jest do tej pory taki popularny i według dużej grupy graczy kultowy? Aby to zrozumieć trzeba cofnąć się do roku 1983, daty premiery Famicoma, czyli japońskiej wersji NESA, oraz, co ważniejsze z punktu widzenia graczy, do roku wielkiej zapaści rynku konsol i gier w Ameryce Północnej. Dlaczego doszło do recesji tego segmentu rynku, który do roku 1982 świetnie prosperował? Przyczyn jest kilka, jedną z nich jest walka cenowa pomiędzy ówczesnymi konsolami a pierwszymi komputerami osobistymi. Atari, Commodore, IBM i TI walczyły o jak największy udział rynku, stale przeceniali swoje produkty, dzięki czemu każdy zainteresowany miał w domu jakiś sprzęt. Konsole nie były zabezpieczone i poza firmą produkującą dany system gry mogli tworzyć również zewnętrzni deweloperzy. Rynek rósł i coraz więcej firm nie mających doświadczenia produkowało własne gry na każdy możliwy system, co doprowadziło do przepełnienia rynku złymi produkcjami i jego ostatecznej zapaści. Sytuacja była tak zła, że na początku 1985 w USA stwierdzono, że rynek konsolowy jest martwy, rynek komputerów osobistych znacznie zmalał i został zepchnięty tylko do użytku biurowego, a prawie wszyscy deweloperzy oraz firmy produkujące konsole zbankrutowały w tym okresie. W takiej właśnie sytuacji na rynek amerykański wchodzi Nintendo, Famicom świetnie sprzedaje się w Japonii więc firma myśli nad globalizacją i wprowadzeniem swojego produktu do Europy i Ameryki. Na początku rynek nie chciał przyjąć amerykańskiej wersji Famicoma, przez co firma musiała podjąć rewolucyjne w tamtym czasie kroki, by w ogóle rozpocząć sprzedaż. Kroki te na zawsze zmieniły rynek gier i ukształtowały w taki jakim znamy go dziś. Można śmiało powiedzieć że gdyby nie premiera NES’a w Ameryce na przełomie 1985 i 1986, dziś gry i konsole nie wyglądałyby tak jak je znamy i kochamy (a czasami nienawidzimy). Pierwszą ważną rzeczą którą wprowadziło Nintendo było zabezpieczenie konsoli. Na NES’ie nie można było odpalić gier które nie pochodziły bezpośrednio od wydawcy. Dziś można pomyśleć że był to krok skierowany w celu zmniejszenia piractwa, jednak wtedy piractwo było marginalne. Zabezpieczenie nie pozwalało uruchamiać gier z innych systemów, oraz uniemożliwiało ich kopiowanie. Jednym z kilku powodów krachu rynku gier w 1983 była zbyt duża ilość wersji jednej gry. Na przykład taki Pac-Man na każdym systemie miał inną grafikę, muzykę a nawet czasem i poziomy, co irytowało posiadaczy konkretnej wersji. Zabezpieczenie to zawierało w sobie też blokadę regionalną, przez która nie można było odpalać gier nieprzeznaczonych przez Nintendo na dany region. Wprowadzenie zabezpieczenia znormalizowało rynek gier, a także wprowadziło pierwsze na świecie konsolowe exclusivy i system sellery, czyli gry dla których kupujemy daną konsolę; brzmi znajomo? Kolejnym ważnym posunięciem było wprowadzenie znaczka jakości Nintendo. Każdy zewnętrzny deweloper, który chciał wydać grę na NES’a musiał uzyskać akredytację Nintendo. Ponadto taki twórca musiał zapłacić Nintendo za możliwość jej wydania oraz pokryć z góry koszt produkcji kartridży. Naturalnie spowodowało to, że gry które wychodziły na NES’a były przemyślane i po prostu dobre, nikt nie ryzykowałby swoich pieniędzy by wydać nieprzygotowany tytuł. Podobną politykę mamy do tej pory (no może pomijając te dopracowane gry) i dla przykładu to jest powodem, dla którego patche do dużych gier w pierwszej kolejności wychodzą na PC’tach, na których wydawcy nie są kontrolowani przez firmę produkującą konsolę. Konsola NES była najlepiej sprzedającym się system w tamtym okresie. Praktycznie w pojedynkę zrestartowała Amerykański rynek gier i przyczyniła się do jego dalszego wzrostu. Tutaj leży też trzeci ogromny wpływ NES’a na rynek. Dzięki temu że system ten wystartował w sytuacji, gdzie nie miał żadnej konkurencji, wyniósł firmę Nintendo na pierwsze miejsce w produkcji sprzętu i gier. To właśnie temu urządzeniu zawdzięczamy utrzymujący się wiele lat japoński trend w produkcji gier. Wiele kultowych globalnych marek jak Mario, The Legend of Zelda, Donkey Kong, Final Fantasy i inne zawładnęło świadomością graczy na lata, ustawiając Japonię jako lidera. Dopiero prawdopodobnie wyjście pierwszego Xboxa i serii Halo odwróciło ten trend. Jako mieszkańców kraju zza żelaznej kurtyny wszystkie te wydarzenia nas ominęły, albo miały naprawdę niewielki wpływ, nie mieliśmy też dostępu do samej konsoli NES, a Nintendo nawet do tej pory skutecznie udaje, że nasz rodzimy rynek nie istnieje. Nie oznacza to, że nie znamy gier które królowały na NES’ie. Wszystko dzięki najlepszej wyprodukowanej kopii Famicoma, czyli Pegasusie. A właściwie kopiach, bo popularne miano Pegasus nosiła w Polsce dowolna kopia Famicoma wyprodukowana w Rosji albo w Chinach. Po zastosowaniu odpowiedniego adaptera można było na niej odpalać legalne kopie gier w wersji japońskiej (wersja japońska nie posiadała blokady regionalnej), oraz znacznie popularniejsze pirackie wersje. Nie muszę chyba pisać jaki status rozpoznawalności i kultowości osiągnął Pegasus i gry na niego, więc chyba nikogo nie zdziwi gdy powiem, że pomimo braku NES’a w naszym kraju możemy śmiało uznawać się za pokolenie wychowane na grach z tego systemu, co tłumaczy fakt dlaczego tak szybko obie partie NES Classic Mini zostały wyprzedane.
fot. własne
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj