One Piece zadebiutowało w magazynie Weekly Shōnen Jump w lipcu 1997 roku, a anime, które podąża tą samą historią co manga, w październiku 1999 roku. Autorem jest Eiichirō Oda, którego fani często nazywali pieszczotliwie „Goda” (ang. god – bóg). Szacunek zdobył dzięki niesamowicie rozbudowanej fabule, oryginalnej kresce oraz setkom różnorodnych postaci. Ten mangaka w pierwszych latach wydawania co tydzień rozdziałów One Piece pracował po niemal 20 godzin dziennie, nie robiąc sobie praktycznie żadnych przerw. Artysta trafiał nawet do szpitala z powodu przemęczenia, dlatego obecnie Oda jest pod stałą opieką lekarzy i dba o zdrowie (co 5 rozdział ma przerwę). Posiada także swoją ekipę edytorów, którzy wspomagają go w pracy. Eiichiro Oda jest jednym z autorów, którzy sprzedali najwięcej egzemplarzy książek (tomów) o tematyce fantastycznej w historii. Do 2020 roku wydał 97 tomów One Piece, które rozeszły się na całym świecie w liczbie 470 milionów kopii. Dla porównania J. K. Rowling ma na koncie 500 milionów sprzedanych książek. Więc nie jest zaskoczeniem, że One Piece zajmuje pierwsze miejsce pod względem sprzedaży wśród japońskich mang (drugie miejsce zajmuje Dragon Ball ok. 300 mln). Podobnie rzecz się ma w rankingu zbiorczych komiksów, bo pokonał Asterixa, Fistaszki i Lucky'ego Luke’a. Warto też porównać te liczby do serii komiksów, One Piece ustępuje w sprzedaży tylko Spider-Manowi (649 mln przy ok. 13,5 tys. zeszytach), X-Menom (563 mln, 12 tys.), Supermanowi (541 mln, 15 tys.) i Batmanowi (484 mln, 17 tys.). Liczby są imponujące i godne podziwu. Więc w czym tkwi magia tej mangi oraz anime, że cieszą się tak olbrzymią popularnością? Co sprawia, że One Piece jest od 23 lat na topie, a fani wciąż z uwagą śledzą losy pirackiej załogi? Czynników tego fenomenu jest wiele!
fot. J.P. Fantastica

Fabuła

One Piece opowiada historię młodzieńca nazywającego się Monkey D. Luffy, który wyrusza w podróż, aby zostać Królem Piratów poprzez zdobycie tytułowego skarbu (czymkolwiek on jest, ponieważ wciąż ta kwestia pozostaje tajemnicą). W tym celu kompletuje załogę swojego pirackiego statku (Załoga Słomkowego Kapelusza), a po drodze przeżywa wiele przygód, które rozgrywają się w niezwykłych miejscach oraz walczy w epickich walkach, a nawet bitwach ze złoczyńcami. Luffy, a także jego przyjaciele jak na shōnen przystało, stają się coraz silniejsi i odważniejsi, do czego wykorzystują swoją wiedzę, umiejętności (Haki, czyli Dominacja) lub moce, które nabyli za pomocą Diabelskich Owoców. Nie trudno się domyślić, że historia jest niesamowicie rozbudowana przy 1000 rozdziałach. Przygoda obejmuje kilka arców, kilkadziesiąt wątków i kilkaset postaci. Ale nie dajcie się zwieźć tym liczbom. Oda panuje nad całą fabułą, która jest poukładana i logiczna. Notatki pozwalają mu nie pogubić się w wątkach, które łączą się ze sobą i wpływają na siebie. Każdy arc niesie ze sobą konsekwencje, a do tego często powracają postacie, których można było nie widzieć od wielu rozdziałów lub odcinków. Mało tego – mangaka potrafi z pozoru na sympatycznej okładce rozdziału zapowiedzieć pewne istotne lub  dramatyczne wydarzenia czy informacje, które pojawiają się kilkadziesiąt rozdziałów później (słynny przykład Luffy’ego przegrywające w grze w karty). To dbanie o najmniejsze szczegóły jest fascynujące i tylko zwiększa szacunek do Ody. Dzięki temu również fani mogą snuć dziesiątki teorii o tym, jak potoczy się historia, kto jest kim, jaką ma moc i oczywiście, czym jest One Piece. I to trwa od lat! Ponadto historia rozgrywa się w wielu interesujących miejscach, które nawiązują do krajów prawdziwego świata. Można odnaleźć wiele inspiracji ze znanych miejsc, jak Wenecja, Alcatraz, Hiszpania, Francja oraz Japonia. Ale autor wpadł na bardziej szalone pomysły, bo bohaterowie odwiedzają również miasta znajdujące się w chmurach, pod wodą, na pustyni czy na… słoniu. Wyobraźnia Ody nie zna granic!
fot. Toei Animation

Komedia i emocje

One Piece to przede wszystkim przesympatyczna i pozytywna komedia akcji. Jest skierowana do młodych osób, więc i humor bywa nieco dziecinny, ale to tylko nadaje mandze i anime lekkiego charakteru. Choć trzeba pamiętać, że historia potrafi uderzyć też w poważniejsze struny, które są przeznaczone dla starszych odbiorców.  Główna postać posiada moc diabelskiego Gum-gumowocu, umożliwiające mu rozciąganie ciała, co sprawia, że jest taki zabawny. Luffy to typ bohatera podobnego do Goku (największą inspiracją Ody jest autor Dragon Balla - Akira Toriyama), który nie grzeszy rozumem, ale dzięki swojej prostocie, czystemu sercu i uporowi zjednuje sobie ludzi. To nie jest coś w stylu „friendship no jutsu” – on po prostu ma silną wolę (D. – też tajemniczy element nazwiska), która sprawia, że zyskuje przyjaciół i sojuszników. Historia One Piece opiera się na ważnych życiowych wartościach, które motywują bohaterów do działania. Są to przyjaźń, miłość i wolność. Postacie mają swoje marzenia, które chcą zrealizować i każdy pomaga w ich osiągnięciu. To bardzo budująca historia, która potrafi wywołać szeroki uśmiech i mnóstwo radości. Największą siłą One Piece są jednak emocje. Zarówno manga, jak i  anime są napakowane akcją. Nie ma miejsca na nudę czy przestoje – zawsze coś się dzieje. Poszczególne walki potrafią trwać długo, ale za to każdy bohater ma szansę się wykazać i pokazać na co go stać, przekraczając swoje granice możliwości. Są one widowiskowe, dynamiczne i często wciskają w fotel. Smaczku dodają również moce bohaterów, które potrafią nie tylko posłać przeciwnika na łopatki i siać zniszczenie, ale również rozśmieszać (np. Buggy i jego rozczłonkowywanie się). Natomiast obok pojedynków (które z każdym arc’iem są na coraz większą skalę) poznajemy też historie poszczególnych postaci, które potrafią być niewiarygodnie smutne i poruszające. Ich genezy są niezwykłe, często tragiczne, co powoduje, że nie są czytelnikom i widzom obojętni. I co tu dużo mówić – One Piece nie raz wzrusza do łez. I to nie żart – po prostu emocje są naprawdę wielkie i prawdziwe, co zazwyczaj wiąże się ze śmiercią któregoś z bohaterów lub innym tego rodzaju pożegnaniem. Poza tym pojawiają się również złoczyńcy, do których można pałać nienawiścią (niebiańskie smoki) lub uwielbiać, ponieważ są tak charyzmatyczni, oryginalni (każdy ma swój rodzaj śmiechu) i potężni. Trudno wskazać nudnego antagonistę, który nie wzbudziłby żadnych emocji.

Postacie i ich seiyū

Protagoniści One Piece to świetni bohaterowie, których nie da się nie darzyć sympatią. Luffy, Nami, Zoro, Sanji, Usopp, Franky, Chopper, Brook i Nico Robin (i od niedawna wliczany też do Załogi Jimbei) – każdy jest inny i na swój sposób wyjątkowy. W czasie podróży i przygód poznają kolejnych przyjaciół, którzy również zapadają w pamięć. To nie tylko piraci, ale również księżniczki, przedstawiciele marynarki, rewolucjoniści i inne rasy tego świata (m.in. ryboludzie, zombie czy minkowie). Ale co najważniejsze, w opowieściach tych kibicuje się protagonistom. Z kolei antagonistów ceni się za ich barwność i przebiegłość. Są to najczęściej piraci, ale nie tylko. Oda na potrzeby One Piece wymyślił ponad 900 oryginalnych i nazwanych postaci (i wciąż nie brakuje mu pomysłów na kolejne), które odegrały większą lub mniejszą rolę w podróży Załogi Słomkowych. I jak to bywa zwykle w anime, niebagatelną rolę odgrywają aktorzy, którzy podkładają głosy głównym bohaterom, nadając im charakter. Również drugoplanowe postacie i złoczyńcy są pieczołowicie dobierani, aby dobrze oddawać osobowość i temperament postaci. Fenomenalna jest Mayumi Tanaka w roli Luffy’ego, której głos jest niepodrabialny (podkładała też głos Kuririnowi z Dragon Ball). Ale również Kazuya Nakai (Zoro), Akemi Okamura (Nami), Kappei Yamaguchi (Usopp), Hiroaki Hirata (Sanji), Ikue Ōtani (Tony Tony Chopper), Yuriko Yamaguchi (Nico Robin), kapitalny Kazuki Yao (Franky) i Chō (Brook) nie są anonimowymi nazwiskami wśród japońskich seiyū, czyli właśnie aktorów glosowych.
fot. Toei Animation

Styl

Trzeba przyznać, że kreska One Piece jest specyficzna i unikalna. W odróżnieniu od innych mang czy anime Oda nigdy nie starał się rysować wielkich oczu czy zachowywać proporcji w fizycznej budowie postaci (nie szczędząc przy okazji kobietom ich kształtów). Raczej ma dość prosty styl, trochę staroświecki, z pozoru niechlujny, co przy pierwszym spotkaniu z One Piece może nieco odrzucać. Ale na pewno nie jest on minimalistyczny. Mangaka dba o detale, jak mało kto i nie boi się zmieniać ubrań swoim postaciom, co nie jest często spotykane wśród artystów. Ponadto jego sposób rysowania ewoluował i obecnie czasem nie sposób oderwać oczu i nadziwić się, jak wspaniale prezentują się niektóre kadry - czy to podczas walk, czy lokacji (kraj Wano). Należy też dodać, że mimika bohaterów również jest plastyczna i choć jest czasem przerysowana i podrasowana, to często intensyfikuje emocje. Styl mangi zmienił się na przestrzeni lat, ale też i animacja przeszła swoje małe rewolucje. Studio Toei Animation, zajmujące się rysowaniem odcinków anime, musiało się dostosowywać do nowej rozdzielczości HD oraz kreski. Obecny arc Kraju Wano, który w pewnym sensie nawiązuje do Japonii, przeszedł transformację pod względem animacji i kolorystyki. Teraz prezentuje się imponująco. Warto dodać, że walki, które są motorem napędowym One Piece również są świetnie animowane. Co prawda zdarzają się pewne artystyczne wpadki, ale studio Toei Animation wie, kiedy trzeba „wysłać do boju” swoją najlepszą ekipę rysowników. Pojedynki są dynamiczne i na coraz większą skalę, a efekty często wciskają w fotel i zapierają dech w piersiach. Wydarzenia ogląda się z przyjemnością!

Muzyka

One Piece to jedno z tych anime, w którym ogromną rolę odgrywa muzyka. Posiada kilka swoich charakterystycznych motywów muzycznych, które co jakiś czas powracają, aby podkreślić wagę wydarzeń lub decyzji bohaterów. Te melodie podnoszą na duchu, zagrzewają do walki lub budują napięcie. A przede wszystkim są w „pirackim” stylu. Poza tym muzyka dostosowuje się również do miejsca, w którym przebywają postacie. Na przykład, gdy bohaterowie trafili do Dressrosy, panowały hiszpańskie motywy muzyczne (gitara, kastaniety), a teraz, gdy historia przeniosła się do kraju Wano, dominują tradycyjne japońskie instrumenty (shamisen). Pozwala to lepiej wczuć się w miejsce rozgrywającej się akcji, a także wprowadza świeżość do danego wątku.
fot. Toei Animation

Minusy

Jak każda manga czy anime One Piece też ma swoje drobne wady. Tą największą jest… długość historii. Z roku na rok coraz trudniej do niej dołączyć, a nawet ponowne obejrzenie czy przeczytanie staje się czasochłonne i karkołomne. Oczywiście, jak złapie się bakcyla (o co jest bardzo łatwo), to nie stanowi to problemu, ale mimo wszystko o nowych fanów jest coraz trudniej. O ile Oda w mandze raczej nie wpadł w pułapkę przedłużania arców (choć jemu też w ostatnich latach to się zdarza, jak przy Whole Cake Island i teraz Wano), tak anime bywa czasami pod tym względem nieznośne. Do pierwszych 300-400 odcinków nie można mieć żadnych zarzutów, ponieważ akcja jest dynamiczna, ale później niestety często oglądamy na siłę wydłużane epizody. Dochodzi czasem do absurdalnych sytuacji, gdy na przykład główny bohater przez kilka odcinków wyprowadza jeden zabójczy cios w tej samej scenie. Na szczęście to tylko pojedyncze i ekstremalne przykłady, ponieważ raczej twórcy starają się coś dodać od siebie, niż w ten sposób forsować przeciąganie wydarzeń. Wynika to z tego, że nie chcą za bardzo zbliżyć się do historii z mangi, aby unikać fillerów lub przerw w emisji. Żeby zyskać na czasie, nierzadko stosują też długie przypomnienia, co działo się w poprzednich odcinkach. Dobra informacja jest taka, że można to przewinąć jednym kliknięciem i cieszyć się epizodem bez przeszkód. Dodać do tego też trzeba wielość wątków, które mogą sprawiać pewne problemy, żeby się w nich połapać. Pewne motywy się zapomina, a trzeba pamiętać, że to historia, w której szczegóły są bardzo ważne. Nawet różnica w tłumaczeniu może okazać się istotna, choć czasem prowadzi do śmiesznych sytuacji. Ot, chociażby kilka miesięcy temu okazało się, że słynna wyspa Raftel, na której rzekomo znajduje się One Piece, tak naprawdę nazywa się… Laugh Tale. Ten błędny zapis w języku japońskim raczej niewiele zmieni, ale to są te niuanse, które mogą okazać się na sam koniec historii decydujące. Na szczęście fandom zawsze czuwa! Niestety od stylu i kreski One Piece można się też odbić. Od długiego czasu panuje moda na duże oczy, cieniowanie czy wymyślne stroje, co dla niektórych może stanowić przeszkodę pod względem estetycznym. Oda po prostu rysuje w sposób komiksowy, uproszczony i karykaturalny. Natomiast łatwo jest się do tego przyzwyczaić, ponieważ po pewnym czasie zwraca się na to mniejszą uwagę ze względu na to, że historia jest tak wciągająca. A co najlepsze manga i animacja z czasem się poprawiają i czerpie się coraz większą przyjemność z tego stylu, który daje ogrom możliwość fabularnych, do walk i miejsc. Ma niezwykły potencjał, choć posiada też pewne ograniczenia, jeżeli przyjrzymy się kobiecym postaciom, które są do siebie bardzo podobne. Nie zmienia to faktu, że pod tym względem miłość do One Piece przychodzi często z czasem.

One Piece łączy pokolenia

One Piece to znakomita rozrywka, którą mogą czytać i oglądać osoby w każdym wieku. Gdy już zostaje się fanem, to na lata, co przekłada się na to, że różne pokolenia ekscytującą się przygodami Załogi Słomkowego Kapelusza. Manga/anime ma niezwykle rozbudowany i bogaty świat, gdzie każdy może kibicować swojemu ulubionemu bohaterowi. One Piece góruje nad innymi tytułami tym, że emanuje z niego niespotykany optymizm. Ponadto od wielu lat fabuła niezmiennie ciekawi i sprawia wiele frajdy, a fani żywo się nią interesują. Wciąż nie wiemy, co to jest One Piece, ani jak skończy się ta historia. Jedno wiemy na pewno – zbliżamy się do końca. Potrwa to pewnie jeszcze kilka lat, ale na horyzoncie powoli wyłania się cel podróży. Ta przygoda jest fantastyczna i godna polecenia. Nigdy nie jest za późno, żeby zostać piratem i zanurzyć się w ten niesamowity świat. Przygodo trwaj nawet 2000 rozdziałów!

Epilog

  • Netflix pracuje nad aktorską wersją One Piece. Powstał już scenariusz do dziesięciu odcinków pierwszego sezonu serialu. Nie podano jeszcze nazwisk obsady.
  • Nowe chaptery mangi w oficjalnym, ale angielskim lub hiszpańskim tłumaczeniu można znaleźć na stronie mangaplus.shueisha.co.jp lub dedykowanej aplikacji. W Polsce tomy One Piece wydaje J.P. Fantastica.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj