13 stycznia na PC oraz konsolach PlayStation 4, PS5, Xbox One i Xbox Series S/X zadebiutowało One Piece Odyssey, najnowsza produkcja na podstawie popularnej mangi i anime. Tym razem postawiono na jRPG, a więc gatunek, który nie do końca kojarzy się z dynamicznymi i efektownymi pojedynkami, z których słyną przygody Luffy'ego i spółki. Mimo tego deweloperom udało się dostarczyć na rynek całkiem udany tytuł, przy którym można się bardzo dobrze bawić – nawet jeśli nie jest się wielkim fanem tego uniwersum. Jeszcze przed debiutem gry mieliśmy okazję porozmawiać z Katsuakim Tsuzukim, producentem One Piece Odyssey. Z rozmowy dowiecie się, co było inspiracją dla twórców i z jakimi wyzwaniami zmagali się podczas pracy z marką, która ma na całym świecie miliony fanów. Co stanowiło dla was główną inspirację przy tworzeniu One Piece Odyssey? Patrząc na materiały promocyjne, można mieć skojarzenia z prawdziwymi klasykami jRPG, takimi jak seria Dragon Quest czy Final Fantasy. Poprzednie gry w uniwersum OP skupiały się przede wszystkim na walce, skąd pomysł na taką zmianę?  Jeśli chodzi o nasze inspiracje, to możemy podsumować je krótko: samo One Piece było dla nas główną inspiracją. Rozpoczynając pracę nad grą, mieliśmy świadomość, że powstaje ona między innymi po to, by uczcić 25. urodziny marki. Chcieliśmy z tego powodu dostarczyć coś wyjątkowego pod względem rozgrywki czy oprawy.  W przeszłości miałem okazję pracować nad One Piece: Pirate Warriors 4 i wtedy wielu graczy, przede wszystkim z Europy, zwracało uwagę na fakt, że taka walka jest ekscytująca, ale chcieliby przeżyć prawdziwą przygodę u boku Załogi Słomkowego Kapelusza. Zaczęliśmy zastanawiać się nad gatunkami, które najlepiej pasowałyby do takiej formuły. Od razu pomyśleliśmy o jRPG. One Piece nie jest historią wyłącznie o Luffym. To opowieść o drużynie, a  formuła JRPG pozwoliła nam lepiej przedstawić losy całej załogi. Dzięki temu mogliśmy również pokazać znany świat i bohaterów w zupełnie nowej odsłonie. Manga ukazywała to wszystko w 2D, a my mogliśmy przenieść to w trójwymiar, tchnąć w to nieco więcej życia. Zdajemy sobie sprawę, że niektórym może przypominać to Dragon Quest lub Final Fantasy, ale prawda jest taka, że inspirowało nas głównie One Piece.  Sama gra powstała jednak nie tylko z myślą o fanach One Piece, choć oczywiście w nich również celowaliśmy. W Odyssey naszym zamiarem było pokazanie znajomych elementów w nowej odsłonie. Mamy nadzieję, że udało nam się to zrealizować.  To, co powiedziałeś, łączy się z moim kolejnym pytaniem. One Piece to marka o długiej historii: manga ma wiele tomów, a anime mnóstwo odcinków. Mówisz, że to gra nie tylko dla fanów, ale czy wejście w ten świat nie będzie trudne dla osoby, która nie zna opowiadanych przez lata historii i kompletnie nie wie, o co w tym wszystkim chodzi? Masz rację, to naprawdę obszerne uniwersum, ale staraliśmy się, by każdy mógł łatwo rozpocząć przygodę z One Piece Odyssey. To zupełnie nowa opowieść, w której gracze towarzyszą Załodze Słomkowego Kapelusza w ich kolejnej przygodzie i przy tym mają okazję zapoznać się z bohaterami. Jest to też JRPG, a więc gatunek ze stosunkowo niskim progiem wejścia. Podczas gry nie trzeba pamiętać o wielu rzeczach.  W Odyssey wracamy do wspomnień z poprzednich wypraw Załogi Słomkowego Kapelusza, odwiedzamy słynne miejsca z mangi i anime. Mamy też Grand Log, w którym można podejrzeć wydarzenia z przeszłości. Fani mogą zerknąć tam, by przypomnieć sobie najważniejsze rzeczy, ale dla nowych odbiorców może stanowić to swoiste streszczenie i podsumowanie najistotniejszych informacji. Jeśli dla kogoś wydadzą się one interesujące, to będą mogli sięgnąć później po mangę i anime. Można potraktować to jako punkt wejścia do całego uniwersum. 

Ile czasu trzeba poświęcić na przejście Odyssey? Czy zaplanowaliście jakieś dodatkowe atrakcje dla graczy? Zadania poboczne w jRPG często potrafią być bardziej wymagające niż główny wątek...

Przy standardowym tempie trzeba będzie poświęcić około 35-40 godzin na grę. Czas ten obejmuje jednak wyłącznie główne epizody, zawartość niezbędną, by dotrzeć do końca. Oczywiście przygotowaliśmy poboczne zadania, które tutaj nazywamy pobocznymi epizodami. Mamy ich trzy rodzaje, bo zależało nam na tym, by nie polegały tylko na bieganiu od znacznika do znacznika. Chcieliśmy również, by różniły się od głównego wątku fabularnego. I tak pierwszy typ epizodów pobocznych to osobne, pomniejsze przygody, w których bierze udział cała drużyna. Są też zlecenia, znane z mangi i anime, w których polujemy na innych piratów i odbieramy za to nagrody. Mamy także Memory Link, a więc osobny typ zadań, w których udział bierze tylko część Załogi. W ten sposób zacieśniają się więzy między nimi, a to z kolei wiąże się z odblokowywaniem nowych, wyjątkowych zdolności. 

Co było największym wyzwaniem podczas pracy nad Odyssey? Czy czuliście dodatkową presję przez to, że zajmowaliście się marką uwielbianą przez miliony odbiorców na całym świecie? 

Możliwość pracy nad tak znaną marką zawsze wiąże się z dodatkową presją, ale my staraliśmy się przekuć to w coś pozytywnego. Traktowaliśmy to jako dodatkową motywację, by stworzyć coś wyjątkowego. Podobnie jak nasze poprzednie produkcje, tak i Odyssey powstawało w komunikacji z fanami. Słuchaliśmy ich głosów dotyczących elementów, które mogłyby sprawić, by gra przypominała One Piece i tego, co chcieliby zobaczyć. Szukaliśmy sposobów na stworzenie wciągającej przygody Załogi Słomkowego Kapelusza. Przyglądaliśmy się temu, co dzieje się w mandze i anime. Myśleliśmy nad fragmentami, które szczególnie przypadły do gustu odbiorcom, i zastanawialiśmy się, jak umieścić je w naszej produkcji. Odczuwamy odpowiedzialność i presję, ale jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy okazję pracować nad Odyssey. Wierzymy, że gra spodoba się fanom marki. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj