ADAM SIENNICA: Jak możecie opisać ten sezon i co było dla was największym wyzwaniem podczas pracy? JAKE STORMOEN: Oczywiście dla mnie największym wyzwaniem była sama praca w 2020 roku. Przerwaliśmy ją w środku szóstego odcinka, więc było to dość interesujące doświadczenie. Mamy odcinek, którego druga połowa została nakręcona po kilku miesiącach. W kwestii samego serialu, jak dobrze wiesz, 2. sezon skończył się cliffhangerem. W 3. serii pojawia się wiele nowych postaci, co w 2020 roku tworzy kolejne wyzwania. W naszej ekipie pracuje dużo osób z Wielkiej Brytanii, więc w normalnej sytuacji po prostu przylecieliby, zrobili swoje i wrócili, ale obecnie jest dużo środków bezpieczeństwa. Dlatego w pewnym sensie ten sezon gdzieś mi się rozmył. Dlatego największym wyzwaniem jest opanowanie tego i pójście naprzód. JESSICA GREEN: Tak, zgodziłabym się z tobą. Zdecydowanie 2020 rok jest ogólnie największym wyzwaniem. Musieliśmy przerwać produkcję z powodu COVID-19. To tak, jakbyśmy dostali po głowie wszystkim, co tylko możliwe. W Outpost macie fizycznie wymagające role. Czy trenowanie do nich było łatwiejsze niż w poprzednich sezonach? JG: Trening jest świetny. Czuję, że z każdym sezonem wychodzi nam lepiej. Mamy świetną ekipę kaskaderów w Serbii, z którą kapitalnie się pracuje. Jest dużo zabawy. Do tego sceny walki wypadają nam coraz lepiej, a kontuzje zdarzają się rzadziej i to raczej takie drobne jak stłuczenia. JS: W pracy nad 3. sezonem fajne jest to, że w przeciągu ostatnich dwóch lat udało nam się opanować kreacje bohaterów - nie tylko w kwestii fabuły, ale właśnie też w kontekście fizycznego podejścia. Najlepiej to wychodzi Talon, bo Jess sama gra w scenach kaskaderskich. Ma bardzo specyficzny styl. Natomiast styl Garretta zmienił się w tym sezonie, bo stal się bardziej konsekwentny. Zed również jest specyficzny. Posiadanie tego doświadczenia jest pomocne, bo możesz to wszystko dopracować, wprowadzić więcej finezji. Jasne, trochę przy tym się potłuczesz, ale to frajda.  Fani na pewno zastanawiają się, czy związek Talon i Garretta może doczekać się szczęśliwego zakończenia. JG: Mam taką nadzieję. JS: Zdecydowanie. Wiele osób o to pyta i wielu chce to zobaczyć. JG: Niczego nie zdradzę. Musisz obejrzeć 3. sezon. JS: Chcemy myśleć, że jest szansa na takie zakończenie. Jak dużo wiecie o przeszłości swoich postaci, ich motywacjach? Czy wiecie, do czego zmierzają ich historie? JG: Moja bohaterka ma rozbudowaną historię, co oczywiście widzieliśmy też w samym serialu. Oglądaliśmy jej przeszłość, gdy była dzieckiem. Dlatego pod tym względem jestem szczęściarą. Podobnie ma Gwen, która również ma barwną historię. JS: Przeszłość Garretta pojawia się fragmentarycznie. Nie otrzymuję żadnych informacji przed scenariuszem. Wiele kwestii rozwoju historii bohaterów pojawia się w trakcie pracy nad serialem, ale osobiście nie biorę udziału w rozmowach typu: "chcemy, by twoja postać skończyła tak i tak w tym sezonie". Jako aktor zaprzyjaźniasz się z postacią, czujesz się komfortowo z nią i dostajesz informacje o tym, co dalej, blisko rozpoczęcia pracy na planie. Nie zrozum mnie źle, poznajemy przed zdjęciami szczegóły, ale to nie jest jakiś rok przed wejściem na plan. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. JG: Dowiadujemy się nowych rzeczy, gdy czytamy scenariusze. Czasem jest to kilka miesięcy przed pracą na planie, ale zazwyczaj to kilka tygodni.  Ekipa i obsada Outpost pochodzi z różnych stron świata. Jak to wpływa na was, że współpracujecie z tak różnorodnymi kulturowo ludźmi? JG: To jest niesamowite. Wszyscy jesteśmy inni i to uwielbiam, bo nasza ekipa jest jak taka mała rodzina. Jesteśmy sobie bliscy. Pracujemy razem, ale poza planem też spędzamy czas ze sobą. Rozmawiałam o tym z innymi ludźmi z branży, którzy siedzą w niej od dawna, i podobno to rzadkie, by cała ekipa była sobie tak bliska. JS: Nie ma nikogo, kto nie byłby częścią naszej rodziny. Jesteśmy z różnych rejonów świata i mam nadzieję, że dzięki temu wprowadzamy do tej relacji coś własnego i unikalnego. JG: Fajnie jest też poznawać przeszłość tych osób. Do tego nasza obsada jest bardzo różnorodna rasowo, co w kontekście ruchu Black Lives Matter było bardzo wartościowe. Jako że pochodzę z Australii, nie byłam na czasie w kwestii tych problemów, więc rozmowy z ludźmi pomogły mi otworzyć oczy. Jestem za to wdzięczna. Czy  w 3. sezonie jest coś dla was tak ekscytującego, że nie możecie się doczekać momentu, gdy widzowie to zobaczą? JG: Jestem podekscytowana tym, że zobaczą lżejsze oblicze Talon. W pierwszych dwóch sezonach miała wysoko postawioną gardę i była oziębła. Tutaj poznamy jej cieplejszą stronę, więc będzie to coś innego. Do tego mamy dobre wątki oraz świetne sceny walki. Chyba najlepsze, jakie do tej pory nakręciliśmy.  JS: Talon ma naprawdę dobrą historię. Poważnie, Jessica świetnie wykonuje sceny walk. Natomiast mój Garrett nie jest tak wesoły. Jest on zniszczonym człowiekiem i myślę, że jest to usprawiedliwione. Zobaczysz, jak ta frustracja się w nim gotuje. Przynajmniej taką mam nadzieję. Mniej w tym przypadku jest osobistych wątków niż przy Talon. Dla mnie 3. sezon to Garrett próbujący odzyskać cel w życiu i nowy kierunek. To jest największe wyzwanie. Oczywiście każda postać ma swoje indywidualne wątki i misje - to jest w tym fantastyczne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj