Brendan Fraser, aktor znany z serii filmów Mumia, ostatnimi czasy zmienił się nie do poznania. Szeroka widownia mogła się o tym przekonać, oglądając jego występ w pilotowym epizodzie ekranizacji komiksu pod tytułem Doom Patrol. Aktor zdecydowanie przytył, jego twarz zmieniła kontur, nie imponuje już bujną fryzurą. Wizerunek artysty wywołał poruszenie wśród widzów, choć dla części serialomaniaków nowy wygląd Frasera nie jest żadną niespodzianką. Brendan od jakiegoś czasu całkiem nieźle radzi sobie w telewizji, tworząc bardzo interesujące kreacje. Pierwszy raz po długiej przerwie pojawił się w serialu The Affair, gdzie wcielił się w nieobliczalnego strażnika więziennego. Jego rola była tak inna od tego, czym raczył nas wcześniej, że widzowie potrzebowali kilka odcinków, aby przywyknąć do wielkiej przemiany artysty. Co ciekawe, metamorfozie uległa nie tylko fizjonomia Frasera. Dało się zauważyć olbrzymi progres, jeśli chodzi o umiejętności aktorskie. Dzięki dramatycznej i bardzo charakterystycznej roli pokazał, że potrafi grać. Do podobnych wniosków doszedł Danny Boyle, który obejrzawszy The Affair, zaproponował Brendanowi rolę w serialu Trust. Fraser wcielił się tam w poczciwego Teksańczyka z wielkim brzuchem i kowbojskim kapeluszem. Kolejny jego występ także był interesujący. W Condor sportretował rozchwianego psychicznie, bardzo niebezpiecznego intryganta, który jest zamieszany w atak terrorystyczny na USA. Powyższe role nie miały nic wspólnego z wcześniejszym wizerunkiem aktora. Nagi tors zastąpiło zasępione spojrzenie, górę mięśni – sylwetka człowieka po przejściach. Zmiany życiowe, które przeszedł artysta, pozwoliły mu rozwinąć skrzydła. Dobrze, że tak się stało, bo problemy, z którymi Brendan Fraser się zmagał, mogłoby zniszczyć niejedną osobę. Jak na prawdziwego aktora akcji przystało, Fraser nigdy się nie oszczędzał. Dzięki wysiłkowi, który włożył w widowiskowe sceny na planie trzech części Mumii, filmy te wciąż ogląda się tak dobrze. Niestety niewielu widzów zdaje sobie sprawę, z jakimi problemami wiązały się kaskaderskie wyczyny Frasera. Aktor spędził łącznie siedem lat w szpitalach. Przeszedł wiele operacji, w tym laminektomię (usunięcie fragmentu kości uciskającej korzenie nerwowe), kilka zabiegów lędźwiowych, wymianę kolan, a nawet odnowę strun głosowych. W trakcie kręcenie trzeciej części The Mummy: Tomb of the Dragon Emperor w Chinach, Fraser był w tak złym stanie, że musiał nosić na sobie specjalne zabezpieczenia składające się z taśmy i lodu. Aktor mówił później, że czuł się tak, jakby codziennie budował swój egzoszkielet. Dla dobra produkcji artysta jednak się nie poddawał. Dokończył film, za co zapłacił uszczerbkiem na zdrowiu. Jego ciało rozsypywało się i kolejne obciążenie mogło zrobić z niego kalekę na całe życie. Fraser nie miał wyboru i musiał przejść na wcześniejszą emeryturę. Podupadł na zdrowiu, pojawiły się problemy z nadwagą i kondycją. Aktor raz na zawsze pożegnał się z kinem akcji. Niestety to nie jedyny problem, z jakim Brendan musiał zmagać się ostatnimi czasy. Urazy na planie poważnie nadwyrężyły jego zdrowie fizyczne. Co innego natomiast wpłynęło na kondycję psychiczną. W jednym z ostatnich wywiadów Fraser przyznał że był molestowany seksualnie przez Philipa Berka, byłego prezesa Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (organizacja odpowiedzialna za rozdanie Złotych globów). Aktor dość obrazowo opisał sytuację, która wydarzyła się w 2003 roku, kiedy to został dość brutalnie złapany za pośladki.
fot. Disney
+4 więcej
Byłem chory. Czułem się jak skrzywdzone, małe dziecko. Nie mogłem oddychać, chciało mi się płakać. Wpadłem w depresję. Winiłem siebie i byłem nieszczęśliwy. Sytuacja ta zmusiła mnie do wycofania się z życia towarzyskiego. Stałem się bardzo samotny.
Wkrótce Fraser otrzymał pisemne przeprosiny od Berka i postanowił nie nagłaśniać sprawy. Brendanowi jednak to nie wystarczyło. Chciał ukarania winnego, ale Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej i inni oficjele byli głusi na oskarżenia aktora. Karygodne zachowanie Berka uszło mu płazem, a kariera Frasera ponownie znacząco zwolniła. Aktor nie uważa tego za przypadek. Według niego został wpisany na czarną listę, tylko dlatego, że sprzeciwił się hollywoodzkiej grubej rybie. Mimo pięknych początków życie Brendana Frasera nie rozpieszczało. U jego pierwszego syna Grffina zdiagnozowano autyzm. W 2007 roku rozwiódł się ze swoją żoną  Afton Smith, a gigantyczne alimenty sprowadziły na niego widmo bankructwa. Do utraty majątku przyczyniły się również horrendalne rachunki za kuracje medyczne. Na dodatek w 2016, po wyniszczającej chorobie nowotworowej, zmarła jego ukochana matka. Aktor niczym Robot Man – bohater, w którego wciela się w serialu Doom Patrol, po utracie wszystkiego, rozpoczyna drugi, nieco dziwaczny etap kariery. Blichtr i sławę zamienia na trudniejszą drogę zawodową. Każdy kolejny krok będzie wymagał od niego nie lada wysiłku. Efekty mogą być jednak oszałamiające. Krytycy i znawcy kina szybko zaakceptowali jego nowy wizerunek, doceniając umiejętności aktorskie. Teraz szeroka widownia ma szansę go pokochać. Mimo że w serialu Doom patrol podkłada jedynie głos bohaterowi, a osobiście będzie się pojawiać tylko w ewentualnych retrospekcjach, wpływu na postać nie można mu odmówić. Historia Brendana Frasera pokazuje, jak przewrotne potrafi być życie. Wszystko wskazuje na to, że wielka kariera tego aktora dopiero się rozpoczyna.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj