Minęło 18 miesięcy, od kiedy Jack ostatni raz trzymał w swoich ramionach Teri. Zapłacił niemal najwyższą cenę za uratowanie dnia i nie dziwi fakt, że zaszył się pod ziemię, kontemplując samobójstwo. Nawet ukochana córka nie chce mieć z nim nic do czynienia, ograniczając kontakty do minimum. Telefon od prezydenta Palmera pobudza jednak w Bauerze patriotyczny bodziec i ten rusza do CTU po raz pierwszy od śmierci żony, kompletnie nie spodziewając się, że przed nim kolejna bardzo długa doba.

Stawka jest nieporównywalnie wyższa, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Skrupulatnie zaplanowane przez Drazenów polityczne zabójstwo to błahostka w zestawieniu z bombą nuklearną, której detonacja miałaby globalne reperkusje. Bez tropów i poszlak CTU musi improwizować, aby zlokalizować kierujących operacją. Jack Bauer jest ich ostatnią deską ratunku – osobnik nieprzewidywalny, który zachowuje się tak, jakby naprawdę nie miał nic do stracenia. Nie boi się ubrudzić rąk, aby osiągnąć swój cel, a regulaminy uważa za bardzo luźne wskazówki. Już w pierwszym odcinku dostajemy wyraźny sygnał, że Bauer pisany po 11 września różni się od tego z pierwszej serii. Wówczas nie cofnąłby się przed niczym, aby uratować swoja rodzinę. Tym razem całkowicie zaciera granice między szaleństwem i racjonalną strategią, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo narodowe. Przekonał się o tym Marshall Goren, którego interakcja z Jackiem była krótka, zwięzła i zabójcza. Będę potrzebował piły! – wypalił Bauer po tym, jak zastrzelił z zimną krwią mężczyznę. Jego głowa będzie później kartą przetargową do infiltracji lokalnej komórki terrorystycznej. Wszyscy fani w tym momencie wiedzieli, że oglądają zupełnie nowe Noe: Wybrany przez Boga, bardziej odważne i bezpośrednie oraz w dużej mierze odnoszące się do panującej w kraju atmosfery społeczno-politycznej.

Sezon drugi jest o wiele bardziej kompleksowy i wielowątkowy niż poprzednik. To rozszerzenie świata przedstawionego dało możliwość rozwoju postaci, które do tej pory stanowiły tylko tło. W premierowej serii Tony Almeida był bohaterem pełniącym rolę niemal anonimowego analityka, a twórcy ani przez moment nie dali wykazać się Carlosowi Bernardowi. Postać, która miała na przestrzeni lat przejść niesamowitą ewolucję, zaczęła wysuwać się z cienia w drugiej odsłonie hitu stacji FOX. Pogłębił on przede wszystkim swoje relacje z Jackiem, a motyw ich przyjaźni miał przemienić się w szalony rollercoaster w kolejnych sezonach. Po raz pierwszy w serialu pojawiła się również Michelle Dessler, która razem z Tonym stworzyła niezwykle ważny duet będący źródłem kapitalnych rozwiązań fabularnych w przyszłości. Nie można zapominać o George’u Masonie, który w obliczu śmiertelnego napromieniowania przeistacza się z irytującego służbisty w prawdziwego bohatera, spektakularnie kończąc swój żywot w rewelacyjnym odcinku piętnastym. Pełna tajemnic rodzina Warnerów skrywała w swoich szeregach terrorystę, a twist, który ujawnił jego tożsamość, totalnie zniszczył system i jestem pewien, że większość fanów zbierała szczęki z podłogi.

Powróciła również Sarah Clarke w roli zdradzieckiej Niny Myers, nemezis Jacka Bauera. Chyba nawet ona nie myślała, że zamordowanie Teri Bauer ujdzie jej płazem. Tym razem uratował ją prezydencki immunitet, ale Jack jeszcze z nią nie skończył. Duet Sutherland-Clarke jest niesamowity w każdej swojej scenie, tej przesłuchania oraz tej w samolocie, w której monolog Jacka o jego żonie rozkłada na łopatki. W pierwszej serii dowiedzieliśmy się o prawdziwej tożsamości Niny tak późno, że siłą rzeczy nie było czasu, aby pogłębić jej relację z Bauerem. Pomysł scenarzystów, aby powrócić do tej historii, był strzałem w dziesiątkę i przyczynił się do rozwoju psychologii protagonisty.

Tekst może do tego momentu wyglądać jak laurka (choć nie oszukujmy się, w ogóle w swoich rozważaniach nie przesadzam), więc dla równowagi czas skupić się na wadach drugiego sezonu. Tak naprawdę przychodzi mi do głowy tylko jedna, ale dość istotna: to, co twórcy wykombinowali w tej serii dla Kim Bauer, wołało momentami o pomstę do nieba. Wszystkie pozostałe segmenty odcinków – ten polityczny oraz skupiony na Jacku – niwelowały negatywne wrażenie wątku Kim, który w najgorszym razie spowalniał nieco akcję. Do pewnego momentu było w porządku, a ucieczkę opiekunki przed brutalnym pracodawcą oglądało się z nadzieją, że postać Elishy Cuthbert prędzej czy później trafi do siedziby CTU i tam dokończy ten szalony dzień. Scenarzyści z uporem maniaka pastwili się jednak nad bohaterką, która pakowała się w kolejne kłopoty z ogromną częstotliwością. Starcie z kuguarem, pobyt w przeciwatomowym bunkrze i udział w napadzie na delikatesy – z każdą minutą losy Kim oglądało się z coraz większą irytacją. Na szczęście ich koniec nieco to wynagrodził. Zabicie swojego prześladowcy po otrzymaniu zimnego i skalkulowanego instruktażu od ojca było jedną z najlepszych scen sezonu, choć na tym jego etapie nikt po wątku Kim się tego nie spodziewał.

Noe: Wybrany przez Boga po raz pierwszy zastosowało w pierwszych kilkunastu odcinkach genialny zabieg kamuflujący główny zamysł złoczyńców niczym innym, tylko dywersją. Ładunek nuklearny to bowiem zaledwie wierzchołek góry lodowej, a osoby, które uważaliśmy za głównych terrorystów, to tak naprawdę tylko zębatki w o wiele bardziej skomplikowanej machinie. Druga seria była jednak wyjątkowa nie tylko dzięki tym scenariuszowym ruchom. Zagrożenie atomowe miało doprowadzić do wojny na Bliskim Wschodzie, po tym jak tajemnicze nagranie miało wciągnąć w spisek trzy państwa z tamtego rejonu. Jak się okazało, było ono sfabrykowane, a Jack musiał walczyć z czasem, aby to udowodnić i nie dopuścić do globalnego konfliktu. Kto za tym wszystkim stał? Nie do końca wiadomo. Ludzie z wyższych sfer, koncerny zbrojeniowe, każdy, kto mógłby zyskać na interwencji zbrojnej na tak szeroką skalę. Czy gdzieś słyszeliście już podobną historię? Rozpoczęcie inwazji pod fałszywym pretekstem jest dokładnie tym, co zrobiły Stany Zjednoczone w przypadku Iraku w roku 2003. Koncept epizodów, o których teraz dyskutujemy, powstał na długo przed tym wydarzeniem. Noe: Wybrany przez Boga więc nie tylko odzwierciedlały rzeczywistość, lecz ją antycypowało!

Drugi sezon przygód Jacka Bauera był zdecydowanie bardziej intensywny niż premierowa odsłona serialu. Każdy odcinek trzymał w napięciu do ostatniej minuty i niemal zawsze kończył się emocjonującym cliffhangerem. Gdyby nie najbardziej pechowa nastolatka w historii telewizji, byłoby wręcz idealnie, ale jest "tylko" rewelacyjnie. A gdy już wszyscy myśleli, że więcej wrażeń nie uświadczą, po raz pierwszy od czasu pilota pojawiła się zabójcza Mandy i sprawiła, że cichy zegar pożegnał widzów po zamachu na życie prezydenta Davida Palmera. Majstersztyk.


"Retrospektywa 24" to cykl tekstów skupiających się na poszczególnych sezonach serialu "24 godziny" i ich najważniejszych aspektach. Sezon trzeci przypominamy już za tydzień!

RETROSPEKTYWA 24

Sezon 1 | Sezon 2 | Sezon 3 | Sezon 4 | Sezon 5 | Sezon 6 | Sezon 7 | Sezon 8



Zobacz wielki powrót Jacka Bauera kilka dni po amerykańskiej premierze. Premiera nowego sezonu Noe: Wybrany przez Boga pt. "24: Jeszcze jeden dzień" odbędzie się na kanale FOX HD w sobotę, 10 maja o godzinie 22:00.



To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj