Sacha Baron Cohen urodził się w Londynie 13 października 1971 roku. Jego ojciec Gerald był właścicielem sieci butków dla mężczyzn, a matka Daniella instruktorką fitness. Rodzice o żydowskim pochodzeniu nie stronili od socjalistycznych poglądów, ucząc trójkę swoich dzieci zasad życia we wspólnocie od najmłodszych lat. Sacha został przez nich wysłany do prywatnej szkoły Haberdasher's Aske's Boy's School znajdującej się na angielskiej wsi Elstree. Na pierwsze spotkanie z aktorstwem nie przyszło mu długo czekać. Jako dziecko dołączył do młodzieżowego ruchu kultury żydowskiej The Jewish Youth Group. W licznych komediowych występach organizowanych przez młode pokolenie towarzyszył mu między innymi przyszły reżyser i scenarzysta Mike Leigh oraz aktor David Baddiel. To właśnie dzięki nim komik dość szybko odkrył swoje kolejne hobby - breakdance. Po roku spędzonym w Izraelu, gdzie rozwijał swoje umiejętności, wrócił do rodzinnego kraju i rozpoczął naukę historii w Christ's College w Cambridge. Jak sam twierdzi, nie sądził, że nabyta wiedza kiedykolwiek przyda mu się w artystycznej karierze, dlatego pomiędzy przygotowaniami do pisania licencjatu dołączył do amatorskiego teatru studenckiego Cambridge Footlights. Ambitny 20-latek poza występami w spektaklach skupił się na temacie zaangażowania żydowskich Amerykanów w ruch na rzecz praw obywatelskich na południu kraju na przełomie lat 1950 i 1960. Wyjechał nawet do Atlanty, aby przeprowadzić wywiad ze znanym aktywistą, Bobem Mosesem. Choć jego praca zdobyła uznanie wykładowców, którzy namawiali go do poszukiwania dalszych tematów, Sacha postanowił nie kończyć swojej przygody z wcześniej wspomnianą pasją. Po studiach wyjechał do Francji, gdzie dołączył do wyjątkowej szkoły dla komików, założonej przez wybitnego klauna Philippe'a Gauliera. Artysta szybko zauważył jego niewątpliwy talent do rozbawiania publiczności i wspierał go w przygotowaniach do przyszłej kariery.  Niedługo po zakończeniu szkoły Sacha Baron Cohen zadebiutował na ekranie i w końcu wystąpił dla szerszej publiczności. Rozpoczynając karierę w show-biznesie, nie spodziewał się, że stanie się bohaterem niejednego skandalu. Pasjonat hip-hopu oraz przebojowy dziennikarz Ali G był pierwszą postacią wykreowaną przez komika. W 1998 roku bohater zadebiutował w amerykańskim serialu rozrywkowym The Eleven O'clock Show. To właśnie dzięki wystąpieniu w ponad 40 odcinkach Sacha Baron Cohen rozpoczął swoją komediową karierę na dobre. Satyryczne show z udziałem aktora zdobyło znaczne uznanie widzów i trwało do końca 2000 roku. Co ciekawe, kreacją aktora zainteresowała się sama Madonna, która zleciła mu gościnne wystąpienie w klipie do piosenki Music. Komik na zlecenie HBO otrzymał własny program Da Ali G Show w 2000 roku, a dwa lata później napisał swój autorski scenariusz do pierwszego filmu Ali G Indahouse. Komediowa produkcja opowiadała historię tytułowego bohatera, który jako członek gangu z dzielnicy Westside wraz z kolegami toczył walkę z przeciwnikami z Eastside. Kiedy raper stracił stały dochód z prowadzenia zajęć dla dzieci na temat przetrwania w getcie, został zmuszony do rozpoczęcia protestu. Ali G, wciągnięty w wydarzenia związane z wyborami, nieoczekiwanie stał się kandydatem do parlamentu.
fot. materiały prasowe
Film nie spodobał się znacznej części amerykańskiej publiczności. Zaledwie kilka godzin po pierwszym pokazie portal The Guardian podzielił się wstrząsającym artykułem na temat reakcji widzów oraz wielu dziennikarzy z konkurencyjnych portali. Wyraźnie wściekli na Cohena wypominali mu niedopuszczalne, stereotypowe podejście do społeczności osób czarnoskórych. Redaktor magazynu "Lifestyle" odniósł się do aktorów grających w filmie, twierdząc, że osoby takie jak supermodelka Naomi Campbell czy piosenkarz Shaggy zrobili głupotę, godząc się na wystąpienie w filmie komika, i zapewne nie zrobiliby tego, gdyby lepiej przemyśleli oburzające słowa zawarte w scenariuszu. Cohena nie zniechęciły nawet liczne groźby kar pieniężnych o wartości milionów dolarów, które często wpływały do sądu. Rok po skandalu ponownie wystąpił w autorskiej roli w krótkometrażowym filmie akcji Spyz, w którym także wcielił się we własną wersję kultowego agenta Jamesa Bonda, powracając w równie wielkim stylu. W 2006 roku aktor otrzymał kolejną szansę, aby na nowo spodobać się swojej publiczności. Film Larry'ego Charlesa pod tytułem Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej pozwolił komikowi otworzyć drzwi do sukcesu. Rola Borata Sagdiyeva, pochodzącego z Kazachstanu dziennikarza państwowej telewizji, powszechnie znanego jako "szósty co do popularności człowiek", okazała się strzałem w dziesiątkę. Sacha miał okazję wykorzystać swoje doświadczenie ze studiów, tworząc genialną parodię człowieka pragnącego dowiedzieć się więcej o amerykańskiej kulturze. Warto wspomnieć, że on sam również napisał większość scenariusza do filmu, przez co jego postać stała się jeszcze bardziej przekonująca. To właśnie dzięki niemu w 2007 roku otrzymał swój pierwszy w życiu Złoty Glob w kategorii najlepszego aktora w komedii lub musicalu. Mimo znacznie większego sukcesu od poprzedniej roli nie obyło się bez skandalu. Tym razem wielu uczestników szyderczego dokumentu stwierdziło, że zostali oszukani na temat formy wydarzeń przedstawionych przez Cohena. Produkcja również nie przypadła do gustu rządowi Kazachstanu, któremu nie spodobały się liczne sceny obrażające kulturę ich kraju. Odnosząc się do oskarżeń, aktor udowodnił, że ma pełną świadomość kontrowersyjności swojej twórczości:
''To nie była ukryta kamera… Nie kupuję argumentu, że: Och, nie zachowałbym się tak rasistowsko lub antysemicko, gdybym wiedział, że ten film będzie pokazywany w Ameryce. To nie jest usprawiedliwienie".
materiały prasowe
Po kolejnym rozgłosie, chcąc pokazać, że jest w stanie sprawdzić się również w innych rolach, aktor nieco odbiegł od wykorzystywania swoich komediowych umiejętności. Występując w filmach fantasy, dał się poznać z zupełnie innej strony. W 2007 roku wystąpił w mrocznym musicalu Tima Burtona, Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street.  Po premierze filmu aktor długo nie wytrzymał bez komediowych produkcji. W 2009 roku wcielił się w australijskiego dziennikarza pragnącego ujarzmić świat show-biznesu. Pomimo chęci film Bruno nie podbił serc publiczności, sprawiając, że komik ostatecznie zrobił sobie dłuższą przerwę od humorystycznej formy swojej twórczości. Jego oparte głównie na karierze życie zmieniło się, kiedy poślubił swoją obecną żonę, aktorkę komediową Isle Fisher. U jej boku doczekał się trójki dzieci - dwóch córek i syna. Sacha nie ukrywa, że w kwestii rodziny woli zachować prywatność. Mimo to żona aktora wielokrotnie udowodniła, że potrafi wesprzeć męża w trudnych sytuacjach. Kiedy organizatorzy oscarowej gali zabronili artyście pojawić się jako postać Aliego G, postanowiła złamać zasady, wiedząc, że jej mąż nie przepada za wystąpieniami we własnej osobie.
''Prawda jest taka, że tak naprawdę musieliśmy to przemycić. Organizatorzy Oscarów posadzili mnie na widowni wcześniej i powiedzieli, że nie chcą, żebym zrobił cokolwiek nie w porządku; chcieli, żebym po prostu przedstawił nagrodę jako ja sam. Na szczęście moja żona założyła mi brodę Aliego G w toalecie dla niepełnosprawnych i udało mi się w tym wystąpić''.
Aktor w 2011 roku rozpoczął współpracę z kolejnym znanym reżyserem, wcielając się w mniej wymagającą postać nadzorcy stacji kolejowej w filmie fantasy Martina Scorsese Hugo i jego wynalazek. Rok później jako Thenardier pojawił się w musicalu Toma Hoopera Les Miserables: Nędznicy. Rola przyniosła mu nagrodę Satelity za specjalne osiągnięcia najlepszej obsady filmowej. To nie oznaczało jednak końca komediowej kariery komika. W 2012 roku, nie zważając na wysokie prawdopodobieństwo kolejnego skandalu, na nowo połączył siły z reżyserem Larrym Charlesem. W Dyktatorze wcielił się w tytułowego dyktatora Aladeena. Tym razem również odpowiadał za dialogi, w których nie zabrakło jego specyficznego humoru. Poza tym, że Tadżykistan, czyli państwo znajdujące się w środkowej Azji, zabroniło wyświetlania filmu na terenie kraju, na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji.
fot. materiały prasowe
Zyskując lepszą reputację, po kolejnych, drugoplanowych rolach postanowił spróbować swoich sił jako reżyser. Cohen nie zawiódł swoich odbiorców, tworząc serial komediowy Who Is America? Przeprowadzał fikcyjne wywiady z przedstawicielami show-biznesu, kultury oraz amerykańskiej polityki. Nie pierwszy raz wykazał się niezwykłą odwagą. Świadomość własnej twórczości pozwoliła mu ponownie postawić się znanym osobom. Widzowie przyzwyczaili się do jego specyficznego podejścia do ludzi, dzięki czemu serial zdobył wielu zwolenników. Debiutujący reżyser ostatecznie otrzymał nominację do Złotych Globów w kategorii najlepszego aktora w serialu komediowym lub musicalu. Sukces własnej twórczości zmotywował go do powrotu do kontrowersyjnej przeszłości. W 2020 roku powstał Kolejny film o Boracie. Tym razem nowe pokolenie widzów zareagowało na humor w bardziej entuzjastyczny sposób, podchodząc do komedii z wyraźnym dystansem. Poprzedni rok okazał się łaskawy dla Cohena dzięki roli Abbiego Hoffmana w Procesie siódemki z Chicago. Aktor był blisko otrzymania Oscara i przekonał się również, że historyczna wiedza, którą zdobył dzięki ciężkiej pracy w młodości, nareszcie się przydała - podobnie jak skandale, które sprawiły, że stał się jednym z najlepiej rozpoznawalnych komików w show-biznesie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj