Czasy Sengoku, czyli „walczących prowincji” to jeden z bogatszych dla historyków okresów w dziejach Japonii. Gdyby w jednym zdaniu go scharakteryzować, trzeba by określić go w następujący sposób: chaos spowodowany wewnętrznymi konfliktami, krwawe bitwy, zdrady i rozkwitu technologicznego. Wszystko to sprawia, że ten okres jest najwłaściwszy do umiejscowienia w czasie akcji Sekiro: Shadows Die Twice. Nic więc dziwnego, że From Software właśnie się zdecydowało w tamtych czasach ulokować akcję gry. Oczywiście w grze nie mamy przełożenia 1:1 na historię, ale inspiracje są nad wyraz widoczne. To nie jest wywód historyczny, ale skrót tego, co definiuje Sengoku i może być powodem, dla którego właśnie po ten okres w historii Japonii w grach wideo sięga się bardzo często.

Krwawy konflikt

Burzliwe niemal stulecie (różne źródła podają różne daty) zaczęło się najprawdopodobniej od wojny Onin, która pokazała, że władza absolutna wcale taką absolutną nie jest. Wraz z jej zakończeniem, co datowane jest na 1477 r. umniejszyła się faktyczna rola rodziny Ashikaga, która w zasadzie zachowała władzę w kraju, ale ich rola była znikoma. Do realnej władzy natomiast dochodzili daimyō. Daimyō to panowie feudalni, potężni i wpływowi władcy ziemscy, którzy postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję. Jednym z takich daimyō jest pan głównego bohatera gry. Nasz bohater w trakcie ataku na pana doznaje poważnego urazu – traci lewą rękę, a jego władca zostaje uprowadzony. Shinobi jednak postanawia spełnić powierzoną mu rolę i wyrusza w głąb kraju, aby uwolnić swego pana z rąk porywaczy. Wyposażony w katanę i rękę z protetyki krwawo przedziera się przez doliny. Im bardziej zamożny pan ziemski, tym na więcej mógł sobie pozwolić. Ci z najbardziej zasobnym portfelem chronili swoje ziemskie królestwa armią samurajów, cichych i śmiertelnie niebezpiecznych ninja czy też niepozornych mnichów, którzy swoje potrafią. Takie właśnie było Sengoku. Krwawe, nieprzewidywalne i wyjątkowe pod wieloma względami.
fot. Activision
+15 więcej

Technologia

Czasy łuków, tarcz i katan powoli ustępowały miejsca nowoczesnym technologiom sprowadzonym do Kraju Kwitnącej Wiśni przez Białego Człowieka. Europejczycy sprowadzili do Japonii broń palną czy armaty. W grze twórcy poszli jeszcze bardziej w przyszłość i sięgnęli po technologie z dzisiejszych czasów. Wspomniana wcześniej protetyczna ręka jest przedmiotem ulepszania i zdobywania nowych umiejętności. To, co dziś za jej pomocą wyprawia bohater Sekiro, w tamtych czasach było nie do pomyślenia. Nowe technologie jednak się przydały i ktoś to wykorzystał w czasie Sengoku. Tym kimś był klan Tokugawa, który następnie rządził Japonią do 1868 roku. Okres Sengoku to także okres przejściowy w historii Japonii. Coś jak wyjście ze starożytności w nowożytność, konflikt starego z nowym. Co oczywiście miało swoje przykre skutki dla tej starożytności. Schyłek tego okresu to niemalże zatarcie symboli, które dziś nam kojarzą się z Japonią, tą legendarną i orientalną, chyba piękniejszą. Właśnie wówczas zaczęła obumierać tradycja shoei, yamabushi oraz Ikko-ikko. Liczba samurajów została ograniczona. Stare zwyczajnie zaczynało wymierać. Politycznie kraj odciął się także od Europejczyków.

Bohaterowie tamtych czasów

Jak każdy okres w historii każdego kraju, także i Sengoku ma swoich bohaterów. Postacie, które z pewnością napotkaliście w wielu produkcjach filmowych i grach wideo podejmujących tę tematykę. Poświęćmy im krótką chwilę. Zakończenie okresu przypisuje się tym trzem jegomościom: Oda Nobunaga, Toyotomi Hideyoshi oraz Tokugawa Ieyasu. Zdecydowanie najciekawszą z całej trójki postaci jest Hideyoshi. Zapisał się on na kartach japońskiej historii jako ten, który wywodził się z gminu, a więc już samo to ograniczało jego prawa do rządzenia Japonią. Hideyoshi był dowódcą i podlegał pod Oda Nobunaga. Intryga sprawiła, że Oda został zdradzony i zamordowany przez jednego ze swoich dowódców. Wówczas Hideyoshi wziął niedobitków pod swoje skrzydła i zemścił się na zdrajcy, pokonując jego armię. Hideyosi słynął z tego, że był świetnym taktykiem i miał wiele błyskotliwych pomysłów, które z powodzeniem wcielał na polu bitwy. Pochodzenie nie pozwalało mu na realne rządzenie krajem, jednak nie ma wątpliwości, że to on sprawował najwyższą władzę w imperium. Wróćmy jeszcze do Nobunagi. Ten pan z klanu Oda był sprytny i miał niebywały talent wojskowy. Zamiłowanie do broni palnej i umiejętne się nią posługiwanie przez armię z pewnością ułatwiło mu zdobycie władzy. Do czasu, aż nie został zdradzony. Nobunagi miał też inną cechę charakteru, o której niezbyt często się mówi – był bardzo okrutnym człowiekiem i dla swoich przeciwników nie miał litości. Nikt z jego wrogów nie chciał trafić do niewoli, seppuku było lepszym rozwiązaniem. Ostatni z wielkich ery Sengoku to Tokugawa Ieyasu. Postać ta łączy się nierozerwalnie z dwiema poprzednimi. Podobnie jak Hideyosi Ieyasu został zaufanym Nobunagi. Kiedy władzę przejął Hideyosi pomiędzy nimi dochodziło do tarć, które ostatecznie zakończyły się wraz ze śmiercią tego pierwszego. Ieyasu nie miał rządzić krajem, bo tym miał zostać syn Hideyosi. Niemniej Tokugawa postanowił zamordować dziedzica oraz pozostałych jego opiekunów. Krwawy przewrót posadził go na tronie i był on pierwszym siogunem od czasów Sengoku. Postacie te występowały w wielu grach wideo, nie tylko w stricte historycznych, ale z uwagi na ich ważną rolę w dziejach kraju pojawiały się nader często w wielu tytułach. Czasami odgrywając wielkie role, innym razem tylko wymieniane były w wątkach fabularnych. Nie wyobrażam sobie, żeby tej trójki nie było w Sekiro: Shadows Die Twice.

Sengoku w grach

Nic więc dziwnego, że jeśli twórcy sięgają po wątki rodem z dawnej Japonii, to właśnie wybierają ten krwawy, ale także bardzo ciekawy okres w japońskiej historii. Sengoku było mniej lub bardziej obecne w wielu tytułach, a część z nich z pewnością jest Wam doskonale znana. To bo, kto z Was nie pamięta znakomitego Tenchu czy ostatniej gry studia Team Ninja, interesującej produkcji NiOh? Onimusha: Warlords, odsłony Total War: Shogun 2, Way of the Samurai i wiele, wiele innych dobrych lub mniej udanych gier. Wielkie zainteresowanie twórców tą epoką nie słabnie, a dzięki temu, że wiele z tych tytułów ma okazję trafić do zachodniego odbiorcy, także i on ma możliwość bardziej zagłębić się w ten arcyciekawy czas feudalnej Japonii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj