Kilka tygodni temu w moje ręce wpadło niepozorne pudełko strumieniujące PLAY NOW TV BOX, które powstało po to, aby nawet posiadacze starych telewizorów byli w stanie cieszyć się potencjałem nowoczesnych platform VoD. W moim domu przewinęło się wiele gadżetów tego typu, dlatego podchodziłem do oferty Play dość sceptycznie. Dotychczas żaden sprzęt nie był w stanie prześcignąć mojego ulubieńca, czyli gamingowej NVIDII Shield TV z Androidem na pokładzie. Żaden system operacyjny zintegrowany z telewizorem nie działa tak płynnie, jak na tym urządzeniu. Z Shieldem jest tylko jeden problem – to wysoce wyspecjalizowane pudełko, którego potencjał wykorzystają przede wszystkim gracze. Jego dość wygórowana cena może wystraszać tych, którzy szukają gadżetu przede wszystkim do oglądania filmów i seriali. W tej roli gadżety pokroju PLAY NOW TV BOX sprawdzą się znacznie lepiej. Zwłaszcza że ta przystawka ma szansę stać się punktem zwrotnym naszej relacji z dostawcą kablówki i na dobre zakończyć ten nierokujący związek. Sprzętu od Play nie kupimy w sklepie, dostępne jest w ofercie abonamentowej. W ramach 24-miesięcznej umowy otrzymujemy do dyspozycji niewielkie pudełko, które po podpięciu do dowolnego odbiornika ze złączem HDMI zamieni go w sprzęt inteligentny z dostępem do Androida oraz preinstalowanych aplikacji filmowo-telewizyjnych. W tym m.in. do hybrydowej ramówki telewizyjnej, dzięki której można strumieniować klasyczne kanały linearne. Zupełnie tak, jakbyśmy korzystali z odbiornika z dostępem do kablówki. I być może nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie to, że korzystając z PLAY NOW TV BOX, zrywamy z archaiczną linearnością. Owszem, możemy oglądać telewizję na żywo, ale aplikacja od Play pozwala także cofać programy, na które się spóźniliśmy. Albo oglądać te, których emisja zakończyła się kilka godzin, a nawet dni wcześniej. Odpalimy je za pośrednictwem serwerów streamingowych Play przechowujących archiwalne nagrania sprzed ostatniego tygodnia. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby zapisać interesujące nas programy w chmurze, która przechowa je dla nas przez 180 dni. Dodajmy do tego możliwość zabrania ze sobą pudełka gdzie tylko chcemy bądź zalogowania się do serwisu za pośrednictwem urządzeń mobilnych i komputera, a otrzymamy usługę, która wypacza sens istnienia linearnej ramówki. PLAY NOW TV BOX zamienia telewizję w coś, co przypomina funkcjonowanie internetowych serwisów VoD. I Play daje to jasno do zrozumienia w swojej nakładce systemowej: na liście dostępnych kanałów znajdziemy zarówno platformy streamingowe, jak i kanały telewizyjne. Po wybraniu interesującej nas pozycji pudełko albo uruchomi program z ramówką danego kanału, albo przeniesie nas do dedykowanej aplikacji VoD. Wyjątkiem jest tu HBO GO, gdyż ta usługa dorobiła się własnej zakładki w ramach PLAY NOW TV BOX. To od nas zależy, czy odpalimy Krainę Lovecrafta z poziomu menu głównego czy poprzez aplikację na Androida.
Źródło: naEKRANIE
O tym, że gadżety multimedialne tego typu zaliczają się do grona tzw. technologii wyniszczających, najlepiej świadczy cena urządzenia. Operator gotowy jest udostępniać nam je za kwotę rzędu 10 zł miesięcznie. Na subskrypcję w takiej cenie mogą liczyć abonenci Play, posiadacze telefonów innych operatorów zapłacą 20 zł miesięcznie. Oznacza to, że koszt użytkowania PLAY NOW TV BOX w trakcie trwania umowy wyniesie od 240 do 480 zł. Przy czym w tej cenie dostaniemy więcej niż tylko pudełko z Androidem na pokładzie. Najniższy abonament daje nam bowiem dostęp do przeszło sześćdziesięciu kanałów telewizji linearnej w modelu hybrydowym, w tym m.in. TVP 1, TVP 2, TVN, 4Fun TV, Fox, Disney Channel, Comedy Central, History, Paramound Channel, National Geographic, Eleven Sports 3 czy Eleven Sports 4. Oprócz tego do sprzętu można podpiąć antenę, aby korzystać z zasobów Cyfrowej Telewizji Naziemnej. Oferta kablówki jest znacznie szersza, jednak w tym przypadku mówimy o pakiecie podstawowym. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dokupić jeden z czterech pakietów tematycznych i spersonalizować ofertę. Do dyspozycji otrzymujemy pakiet Extra (20 zł) z 31 kanałami filmowymi, muzycznymi i informacyjnymi, Sport (15 zł), News (10 zł) oraz Kids (10 zł). A jeśli ktoś chciałby skorzystać ze wszystkich, otrzyma je w rozszerzonym abonamencie za 35 zł (45 zł w przypadku użytkowników z innej sieci). W tej cenie będziemy mogli oglądać przeszło 100 kanałów linearnych w modelu hybrydowym. Oprócz tego Play dorzuca 6 miesięcy darmowego abonamentu Amazon Prime Video, 30 dni darmowego dostępu do HBO GO oraz możliwość wypożyczania filmów z biblioteki PLAY NOW w modelu VoD. Na tle tak komplementarnej oferty kablówka wydaje się narzędziem zbyt przestarzałym, aby zawracać sobie nią głowę. Jasne, do korzystania z pudełka niezbędny jest dostęp do internetu, ale według specyfikacji producenta łącze o przepustowości 5 Mb/s pozwoli oglądać filmy w 1080p, a 2 Mb/s treści w jakości SD. Nawet w słabo zurbanizowanych rejonach nie powinniśmy mieć problemu z dostępem do internetu o takiej wydajności. Stawianie firmy Play w roli oświeconego innowatora byłoby jednak nie na miejscu, gdyż inne firmy z branży również podążyły tą ścieżką. Podobną ofertę zaprezentował m.in. CANAL+ w ramach usługi CANAL+ telewizja przez internet. Tu również otrzymujemy możliwość oglądania telewizji w modelu hybrydowym, wykupywania pakietów tematycznych oraz uruchamiania platformy na niemal dowolnym sprzęcie w ramach planu subskrypcyjnego. Sama usługa PLAY NOW dostępna jest także bez pudełka strumieniującego, ale to ono nadaje jej nowy wymiar. PLAY NOW TV BOX jest dla mnie jednym z sygnałów, że oto nadchodzi kres telewizji, jaką znamy od dawna. Linearna ramówka straciła rację bytu i w ciągu najbliższych kilku lat stanie się przeżytkiem. Już dziś wiele stacji komercyjnych ma swoje serwisy VoD, w których najpopularniejsze programy i seriale możemy obejrzeć przed ich premierą w modelu linearnym. Wkrótce rozpoczną się także testy internetu satelitarnego od Elona Muska, a kiedy ten trafi do powszechnego użytku, z telewizji hybrydowej będziemy mogli korzystać w każdym miejscu na świecie, a nie tylko tam, gdzie swoje usługi świadczą lokalni dostawcy kablówki. Oczywiście, telewizja linearna nie zniknie, ale jej rola zostanie zmarginalizowana. Młode pokolenie zbyt mocno przyzwyczaiło się do treści dostępnych na żądanie, aby przez kolejne dekady tkwić w niewoli ramówek telewizyjnych. W stronę pełnej hybrydowości zwrócą się także dostawcy kablówki. Już teraz wiele dekoderów ma wbudowaną nagrywarkę oraz wypożyczalnię VoD, a w przyszłości staną się one standardem, podobnie jak elastyczne ramówki. Tylko to pozwoli sieciom kablowym nawiązać równą rywalizację z takimi usługami telewizyjnymi, jak te od Play czy CANAL+.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj